Przedsiębiorcy nie udało się jednak załatwić tej sprawy indywidualnie. Potrzebne było wsparcie Rzecznika MŚP. Dopiero po niej oddział ZUS w Warszawie uchylił w całości decyzję obniżającą podstawę wymiaru składki z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej.
Zakład umorzył też, jako bezprzedmiotowe, postępowanie w sprawie podlegania ubezpieczeniom społecznym z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej oraz podstawy wymiaru składek.
Co ciekawe w całej sprawie, dopiero po 5 latach ZUS zakwestionował wysokość podstawy tych składek. Przedsiębiorca deklarował je między styczniem a marcem 2015 r. Jego kłopoty zaczęły się, kiedy jako osoba prowadząca pozarolniczą działalność gospodarczą (m.in twórcy, artyści, lekarze, stomatolodzy czy wspólnik w spółce - rzecznik nie podał zawodu poszkodowanego) zadeklarował jako podstawę wymiaru składek w wysokości maksymalnej - 9897,50 zł.
Zakład stwierdził, że to gruba przesada nakierowana "wyłącznie na uzyskanie wysokich świadczeń z ubezpieczeń społecznych". Dlatego w decyzji z 19 maja br. organ uznał, że przedsiębiorca powinien był zadeklarować 2375,40 zł.
Przedsiębiorca zwrócił się o pomoc do Rzecznika MŚP, który w całości poparł jego odwołanie. Rzecznik wykazał, że wysokość podstawy wymiaru składek dla tego typu działalności zależy wyłącznie od deklaracji ubezpieczonego.
Nie musi ona być związana z jego rzeczywistym przychodem. Po prostu taki przedsiębiorca ma prawo zadeklarować dowolną kwotę, oczywiście wszystko w ramach przepisów o maksymalnej wartości.
Jak uzasadnia ubezpieczony, opłacając składki emerytalne, nie wie, czy kiedykolwiek z nich skorzysta ani w jakiej wysokości otrzyma świadczenie emerytalne. Podobnie ubezpieczyciel – w tym przypadku ZUS – musi liczyć się z tym, iż w konkretnych przypadkach pewne grupy ubezpieczonych mogą uzyskać świadczenia w wysokości przewyższającej kwoty wpłaconych przez nich składek.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie