Grupa Azoty Kopalnie i Zakłady Chemiczne Siarki "Siarkopol" w Grzybowie jest obecnie jednym z dwóch przedsiębiorstw w kraju oraz na świecie prowadzącym kopalniane wydobycie siarki, polegające na podziemnym wytopie tego surowca. Pracuje około 700 osób. Z zapowiedzi Monika Darnobyt, rzeczniki prasowej Grupy Azoty, wynika, że poziom zatrudnienia znacząco spadnie.
Strata Siarkopolu w ubiegłym roku, jak wskazała w rozmowie z PAP, wyniosła ponad 80 mln zł. - Sytuacja zastana w spółce w marcu powoduje, że konieczne jest dostosowanie poziomu zatrudnienia do wielkości uzasadnionych bieżącą i planowaną produkcją oraz wdrażanymi zmianami organizacyjnym - przekazała.
Według rzeczniczki w ostatnich latach nie podejmowano skutecznych działań wobec wyzwań rynkowych, a nadmiernie zwiększano zatrudnienie, które wzrosło o blisko 100 osób między 2020 a 2023 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Obecnie w spółce zatrudnionych jest ponad 700 osób, zakładamy, że do końca kwietnia 2025 roku zatrudnienie zostanie zmniejszone o ok. 25 proc. - poinformowała. Dodała, że "przy redukcji zatrudnienia brane będą pod uwagę staż pracy oraz doświadczenie".
Wzrost cen ciepła o 42 proc.
Darnobyt potwierdziła, że trwają rozmowy dotyczące zawieszenia części zapisów zakładowego układu zbiorowego pracy, by dostosować je do uzgodnień w innych zakładach Grupy Azoty.
Pytana, czy spółka prowadzi negocjacje z Elektrownią Połaniec w celu optymalizacji kosztów energii cieplnej, podkreśliła, że zarząd Siarkopolu "podejmuje szereg działań w celu optymalizacji kosztów, w tym na bieżąco prowadzi rozmowy ze wszystkimi kluczowymi dostawcami".
To o tyle istotne, że zarząd uzasadnia planowane zwolnienia grupowe w Siarkopolu trudną sytuacją finansową spółki. A głównym obciążeniem są wysokie ceny ciepła dostarczanego z Elektrowni Połaniec, które w tym roku miały wzrosnąć o 42 proc.
Waldemar Bartosz, szef świętokrzyskiej "Solidarności", który we wtorek (12 listopada) uczestniczył w spotkaniu zarządu Grupy Azoty Siarkopol, powiedział, że związkowcy są "zaniepokojeni sytuacją".
Kilkaset osób do zwolnienia
- Wysłuchaliśmy, co prezes miał do powiedzenia i nie wygląda to dobrze - powiedział po spotkaniu Bartosz. - Niestety Urząd Regulacji Energetyki ustalił cenę znacznie wyższą niż w roku ubiegłym i to wpływa na trudności w spółce. Trudna sytuacja spółki jest także skutkiem niekontrolowanego napływu nawozów z Rosji i Białorusi. Brak cła na nawozy sprowadzane z Rosji i Białorusi, które zalewają nasz rynek, uderza bezpośrednio m.in. w Siarkopol, który dostarcza siarkę dla przemysłu nawozowego.
Monika Darnobyt powiedziała, że celem zarządu spółki jest powrót Grupy Azoty Siarkopol na drogę rentownej produkcji, z wykorzystaniem m.in. posiadanych przez Siarkopol aktywów logistycznych. Związkowcy wyrażają jednak wątpliwości, czy podejmuje on wystarczające działania w zakresie rozwoju i inwestycji.
- Ku mojemu zdziwieniu po raz pierwszy spotkałem się z informacją o zamiarze zwolnień grupowych bez podania faktycznej liczby osób, które mają stracić pracę. Natomiast podczas dzisiejszego spotkania pojawiła się liczba 200 osób, które mogą zostać zwolnione. W naszym przekonaniu, zwolnienia tak dużej grupy osób przy możliwościach pozyskania przychodów przez firmę, nie są uzasadnione - cenił Bartosz.