Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Analiza poranna - Trump znowu bije w dolara

0
Podziel się:

Krytyczne komentarze amerykańskiego prezydenta skierowane pod adresem Powella ponownie nie pomogły dolarowi.

Analiza poranna - Trump znowu bije w dolara

Trump już po raz drugi jako w ostatnich tygodniach pozwolił sobie na recenzję działań szefa Fed, czego nie robili jego poprzednicy. Słowa były wypowiedziane w kontekście oskarżeń Chin oraz Europy o oddziaływanie na kurs walutowy w celu zwiększenia konkurencyjności eksportowej. Zdaniem Trumpa Fed powinien iść podobną drogą, podczas gdy normalizacja polityki monetarnej prowadzi do aprecjacji amerykańskiej waluty. O ile stopień niezależności amerykańskiej Rezerwy Federalnej jest na tyle duży, że nie będzie ona zwracać uwagi na komentarze Trumpa, to jednak w sytuacji prowadzenia polityki taniego dolara przez jego administrację inwestorzy mogą zacząć ponownie stronić od pozycji długich w USD, szczególnie, że w kompetencjach prezydenta pozostają jeszcze nominacje do Fed. Notowania USD traciły na wartości, a kurs EURUSD wrócił powyżej oporu na 1.15. Choć otwiera to drogę do dalszej przeceny USD, to jednak przestrzeń do dalszych wzrostów eurodolara obecnie ograniczają ryzyka związane z uchwalaniem nowego włoskiego
budżetu.

O poranku amerykańska waluta traci wobec całego grona G10, a para USDJPY w trakcie sesji azjatyckiej znalazła się nawet poniżej 110 po raz pierwszy od czerwca. USD w największym stopniu traci wobec dolara nowozelandzkiego, który zyskuje przed dzisiejszymi wynikami aukcji mleka. Opublikowane dziś minutki po ostatnim posiedzeniu Banku Rezerwy Australii pozostały bez większego wpływu na notowania tamtejszej waluty. W swoim wystąpieniu szef RBA Lowe podkreślił, że wraz z tym jak sytuacja na rynku pracy stopniowo się poprawia, a inflacja podnosić szanse na podwyżkę stóp są większe, niż na cięcie kosztu pieniądza. Obecnie dla wyceny australijskiej waluty kluczowe pozostają kwestie związane z amerykańsko-chińskimi rozmowami nt. handlu.

Słowa Trumpa nie pozostają też bez wpływu na rynek akcyjny. Choć nadzieje na utrzymanie bardziej akomodacyjnej polityki monetarnej przez Fed powinny wspierać byczo nastawionych inwestorów na Wall Street, to jednak amerykański prezydent sceptycznie odniósł się do rozbudzonych oczekiwań względem rozpoczynającej się jutro wizyty chińskiego wiceministra handlu w USA, po której nie spodziewa się wiele. Na czwartek natomiast zaplanowana jest kolejna runda ceł na chińskie dobra. Jeśli jednak amerykańsko-chińskie rozmowy przyniosłyby przełamanie trwającego od dłuższego czasu impasu, otworzyłaby się przestrzeń do wędrówki S&P 500 na 2900 pkt. Do wydźwignięcia Wall Street na nowe szczyty wszech-czasów potrzeba bowiem jednej lepszej sesji. W godzinach porannych kontowania kontraktu terminowego znajdują się w pobliżu wczorajszych maksimów powyżej 2850 pkt.

forex
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)