Po czwartkowym wzroście awersji do ryzyka w wyniku aresztowania CFO Huawei, co zrodziło obawy o przyszłość amerykańsko-chińskich relacji handlowych, jeszcze w końcówce wczorajszej sesji na Wall Street sentyment uległ umiarkowanej poprawie, a technologiczny Nasdaq zdołał nawet wyjść nad kreskę. Kontrakt terminowy na S&P osunął się w dniu wczorajszym poniżej listopadowych minimów i zatrzymał się w okolicy 2620 pkt., skąd nastąpiło prawie 80-punktowe odbicie. Od początku dzisiejszej sesji indeksy ponownie tracą na wartości. Niemiecki Dax spada natomiast ponownie poniżej 10900 pkt. mimo tego, że Donald Trump jeszcze wczoraj na Twitterze oznajmił, że jest pewien, że w wyznaczonym terminie 90 dni uda się uzyskać porozumienie handlowe z Chinami.
Na początku piątkowej sesji dolar odrabia część wczorajszych strat, a EURUSD pozostaje poniżej 1.14. Zmienność na rynku walutowym nie jest jednak duża i mieści się w granicy 0.2%. Po czwartkowej sesji, kiedy na rynku królowała polityka w dniu dzisiejszym w centrum uwagi inwestorów znajdować się będą listopadowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Wczorajszy raport ADP wskazał na nieco niższe od oczekiwań tempo kreacji nowych miejsc pracy bo o 179 tys. wobec oczekiwanych przez rynek ok. 200 tys., co nie powinno być źle odbierane jeśliby potwierdziło się to w dzisiejszych oficjalnych danych. W sytuacji gdy stopa bezrobocia osiągnęła już poziom pełnego zatrudnienia o wiele większą wagę mają dane dotyczące dynamiki płac, gdyż to one są pierwszym zwiastunem wzrostu presji popytowej. W październiku dynamika wynagrodzeń przyspieszyła do 3.1% r/r, co jest najwyższym poziomem od 2009 roku, a oczekiwania wskazują na utrzymanie tego poziomu. Gdyby wzrost okazał się wyższy od prognoz, byłaby to jastrzębia niespodzianka
dla USD. Podczas wystąpienia szefa Rezerwy Federalnej Jeromea Powella, które miało miejsce na początku sesji azjatyckiej, nie pojawiły gołębie akcenty, a prezes Fed zwracał uwagę na dobrą kondycję amerykańskiej gospodarki.
Na rynku ropy naftowej wciąż utrzymuje się ogromna niepewność związana z wiedeńskim szczytem OPEC oraz Rosji, na którym już wczoraj miła zapaść decyzja o wznowieniu limitów produkcyjnych od początku 2019 roku. Duża różnica zdań pomiędzy stronami spowodowała przesunięcie ogłoszenia decyzji na piątek. Choć ostatnie doniesienia wskazywały na osiągnięcie wstępnego porozumienia, to jednak utrzymuje się niepewność przez co zmienność na rynku ropy naftowej pozostawać będzie duża. Producenci ropy mają jednak świadomość tego, że brak ograniczeń przy nie najlepszym sentymencie na rynku akcyjnym, sygnałach spowalniającej globalnej gospodarki i rosnącej podaży szybko poprowadziłby notowania w kierunku 40 USD, czego z pewnością będą chcieli za wszelką cenę uniknąć zawierając porozumienie w nie długich negocjacjach. Skalę odbicia notowań ropy może ograniczać jednak skala wielkości cięć. W dniu wczorajszym kraje dyskutowały o ograniczeniu rzędu 1 mln baryłek dziennie, podczas gdy wcześniejsze przecieki wskazywały na
możliwość cięć nawet o 1.5 mln baryłek.