Ostatnio coraz częściej można usłyszeć o spadkowej tendencji na funcie brytyjskim, który wg wielu analityków może jeszcze bardziej osłabnąć w stosunku do pozostałych walut z grupy G10 w wyniku zwalniania brytyjskiej gospodarki. Są pewne symptomy uzasadniające takie podejście. Mniejsze od spodziewanego CPI, świadczące o niższym popycie wewnętrznym, mniejsza ilość zatwierdzonych wniosków o przyznanie kredytu hipotecznego pokazująca, że banki są coraz bardziej ostrożne w tej kwestii oraz wczorajsze główne dane, czyli indeks PMI dla przemysłu, który negatywnie zaskoczył inwestorów i wyniósł 52.5, podczas gdy przewidywano wartość 55.1.
Pomimo gorszych od spodziewanych danych z Wielkiej Brytanii, wczorajsze zachowanie się pary walutowej GBPJPY potwierdza wzrostowy charakter tego rynku. Dynamiczny spadek będący następstwem powyższych informacji został zanegowany już w półtorej godziny, a w dalszej części sesji, byki zdołały jeszcze poprawić szczyt z tego dnia. Świadczy to o ignorowaniu negatywnych danych, co zwiększa szanse na dalsze umocnienie.
Warto jednak zwrócić uwagę na obecność bardzo ważnego oporu tuż nad poziomem rynku. Mowa tu o okolicach 173.49. Poziom ten był już wielokrotnie miejscem kapitulacji byków (granatowe strzałki) i wczorajsza intradayowa fluktuacja pod szczytem wskazuje na to, że niedźwiedzie zbierają siły. Jeżeli ich atak zakończyłby się sukcesem, najważniejszym wsparciem mógłby być poziom 172.66. W przypadku dalszej aprecjacji GBPJPY, warto zwrócić uwagę na kolejny opór wynikający z obecności szczytu z 30-go lipca tego roku.
W dniu dzisiejszym, przede wszystkim należy pamiętać o ogłaszanym indeksie PMI sektora budowlanego w Wielkiej Brytanii, a w środę otrzymamy odczyt indeksu PMI sektora usług, który jest znacznie istotniejszy. Rynek spodziewa się, że oba wskaźniki wyniosą odpowiednio 61.5 oraz 58.6, co jest nieznacznym spadkiem w porównaniu z danymi sprzed miesiąca.
