Przy braku odczytów ważniejszych danych makroekonomicznych oraz innych istotnych wydarzeń, środa upłynęła pod znakiem niskiej zmienności zarówno na rynku walutowym jak i giełdowym. Eurodolar pozostał w okolicach 1.1360, a EURPLN tuż nad wsparciem na 4.15. Stabilne pozostały również notowania złotego wobec dolara i franka. Kurs USDPLN obecnie znajduje się na 3.66, a CHFPLN na 3.86. Dziś największą uwagę powinny przykuć odczyty danych makro ze Stanów Zjednoczonych. O godzinie 14:30 poznamy dynamikę inflacji CPI za styczeń oraz zamówień na dobra trwałego użytku, jak również tygodniową liczbę wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. Ponadto o tej samej godzinie opublikowana zostanie dynamika inflacji w Kanadzie, a o 10:30 rewizja danych o PKB w Wielkiej Brytanii za IV kw. ubiegłego roku.
W ostatnich dniach amerykański dolar pozostaje relatywnie słaby, a dzisiejsze dane, w tym o inflacji nie powinny tego zmienić. Konsensus rynkowy zakłada spadek inflacji CPI z 0.8 do -0.1% w ujęciu rocznym, a decydujący wpływ na to oczywiście powinny mieć niskie ceny ropy. Jednak większą uwagę powinien przykuć odczyt inflacji bazowej, czyli wykluczający ceny najbardziej zmiennych kategorii, w tym paliw. Konsensus zakłada przyspieszenie z 0.0 do 0.1% w ujęciu miesięcznym, co powinno pozwolić pozostać dynamice rocznej na poziomie 1.6%. Gdyby jednak inflacja bazowa spowolniła, na co wskazuje ostatnie pogorszenie odczytów z USA, w tym sprzedaży detalicznej, wzrosłoby prawdopodobieństwo, że Fed wstrzyma się z podwyżką stóp przynajmniej do września, a co za tym idzie dolar powinien stracić na wartości.
Po wtorkowym zaskakującym wystąpieniu gubernatora Banku Kanady, który wbrew rynkowym oczekiwaniom zasugerował, że na razie nie należy spodziewać dalszych obniżek stóp, dziś uwaga powinna skupić się również na danych o inflacji z Kanady. Podobnie jak w przypadku USA największe zainteresowanie powinien wzbudzić odczyt inflacji bazowej. Jeżeli jej tempo spowolni silniej niż zakłada konsensus rynkowy, ponownie wzrośnie presja na BoC by jednak znów poluzował politykę pieniężną, a co za tym idzie Kanadyjczyk powinien tracić na wartości.
Większego zaskoczenia nie powinna przynieść rewizja danych o PKB w Wielkiej Brytanii. W tym miesiącu funt jest najsilniejszą walutą w gronie G10 i dzisiejsze dane, które prawdopodobnie potwierdzą solidny wzrost gospodarczy (konsensus 0.5% m/m, i 2.7% r/r) nie powinny zmienić tej tendencji. Co więcej na fali spekulacji o podwyżki stóp ze strony Banku Anglii, brytyjska waluta ma szansę zyskiwać również w dłuższym terminie, zwłaszcza wobec walut gospodarek gdzie utrzymują się odmienne perspektywy dla polityki pieniężnej, jak EUR, czy JPY.