Na rynku znów zapanowały pozytywne nastroje. Wczorajszą sesję amerykańskie indeksy zakończyły na solidnych plusach, w tym S&P500 wzrósł do 1950 pkt, czyli najwyższego poziomu od początku stycznia. Wczoraj rosły również ceny ropy, a na rynku walutowym tracił bezpieczny jen za to zyskiwał polski złoty, co sprowadziło kurs EURPLN do nie notowanego od połowy stycznia poziomu 4.35. Dziś czeka nas sporo ciekawych wydarzeń, w tym przede wszystkim szczyt G20 w Szanghaju, gdzie tematem rozmów będzie spowalniający światowy popyt i wzrost gospodarczy. Ponadto poznamy ważne dane makro, jak inflację z Niemiec (14:00) oraz dochody i wydatki amerykanów wraz z inflacją PCE i rewizję dynamiki PKB za IV kw 2015 roku z USA (14:30).
Poprawa sentymentu to w dużej mierze efekt wczorajszych danych o zamówieniach na dobra trwałe w USA. Po serii słabszych odczytów z amerykańskiego sektora przemysłu, w tym indeksu ISM poniżej poziomu 50 pkt., wzrost zamówień o prawie 5% m/m złagodził nieco obawy o spowolnienie wzrostu w USA. Wspomniane wyjście indeksu S&P500 na najwyższy poziom od kilku tygodni wiąże się również z przebiciem linii szyi formacji podwójnego dołka, co modelowo zapowiadać może wzrost jeszcze ok. 130 pkt, do poziomu 2080 pkt. Giełdom pomagają również notowania ropy, które wczoraj rosły po tym jak Rosja poinformowała, że rozmowy z Iranem na temat zamrożenia produkcji wciąż się toczą, pomimo tego, że kilka dni temu kraj ten nazwał taką decyzję absurdalną.
Dziś na rynki największy wpływ powinny mieć dane z USA, a dokładniej - odczyt inflacji bazowej PCE. To tego wskaźnika bowiem dotyczy cel inflacyjny Fed (2%), dlatego też jego zmiana może wpłynąć na rynkowe oczekiwania odnośnie kolejnych decyzji ws. stóp. Konsensus zakłada wzrost rocznego wskaźnika z 1.4 do 1.5%, za czym przemawia chociażby pozytywne zaskoczenie odczytem CPI, którego dynamika w styczniu przyspieszyła do 2.2% r/r. Fed musi dbać o realizację podwójnego mandatu - pełnego zatrudnienia, co w zasadzie jest spełnione oraz stabilności cen, rozumianej jako realizacja celu dla PCE na poziomie 2%. Tym samym wzrost inflacji w kierunku celu jest tożsamy ze wzrostem prawdopodobieństwa podwyżki stóp w USA, a co za tym idzie jest czynnikiem pozytywnym dla wartości dolara. Jeżeli więc dane nie rozczarują, dziś USD może znów zyskiwać, a EURUSD ponownie spadać w kierunku 1.10.
Z rozpoczynającym się dziś szczytem G20 wiążą się pewne nadzieje uczestników rynku. Możliwe jest bowiem przygotowanie pewnego gruntu pod skoordynowany plan wsparcia światowej gospodarki w sytuacji eskalacji globalnych ryzyk. Do takich działań w tym tygodniu wezwali MFW i OECD. Prawdopodobnym rezultatem szczytu będzie również ponowne zobowiązanie się najbogatszych państw świata do nie uczestniczenia w wojnie walutowej, co jednak poza deklaracją nie powinno mieć wiele wspólnego z późniejszymi działaniami banków centralnych i rządów. Szczyt zakończy się jutro i prawdopodobnie dopiero wtedy poznamy więcej konkretów.