Przed tą publikacją rynki finansowe za każdym razem wstrzymują oddech. Tradycyjnie, jak w każdy pierwszy piątek miesiąca, amerykański urząd statystyczny opublikował najnowsze informacje na temat rynku pracy. Niemal w każdym elemencie zaskakują, co ma błyskawiczne przełożenie na notowania dolara.
W ciągu chwili jego kurs osłabił się względem wszystkich najważniejszych walut. W tym do euro. Tym samym notowania pary euro-dolar wyraźnie podskoczyły, by później wrócić w okolice notowań sprzed ogłoszenia danych. W dół, choć w mniejszej skali, poszedł za to kurs wymiany dolara w złotych. Około godziny 15.00 wynosił blisko 3,64 zł.
Co takiego ujawniły najnowsze statystyki? Sytuacja na amerykańskim rynku pracy powoli wraca do normy. Po zaskakująco słabych danych sprzed miesiąca, gdy pierwszy raz od 7 lat spadła liczba miejsc pracy w USA, teraz nastąpiło wyraźne odbicie. Piątkowa publikacja rządowych statystyk pokazała, że w październiku zatrudnienie w sektrze pozarolniczym wzrosło o 261 tys. To najlepszy wynik od lipca ubiegłego roku.
Duże wahania w danych to efekt huraganów, które ostatnio nawiedziły Stany Zjednoczone.
- Zakłócenia wywołane huraganami miały mocny wpływ na wrześniowy raport z rynku pracy i teraz będziemy świadkami korekty tamtych odczytów - zapowiadał jeszcze przed ogłoszeniem wyników Bartosz Sawicki, ekspert TMS Brokers. Nie pomylił się. Dobrze przewidział też spadek dynamiki wzrostu płac.
- Mocny skok płac we wrześniu miał swoje uzasadnienie we wzroście przepracowanych nadgodzin przy odbudowie zniszczeń w regionach dotkniętych huraganami Harvey i Irma. Teraz, kiedy proporcje między płacą regularną a tą za nadgodziny ulegną normalizacji, będzie to zaniżać dynamikę wynagrodzenia - wskazywał Sawicki.
Faktycznie, przed miesiącem średnia płaca godzinowa była o 2,8 proc. wyższa niż rok wcześniej. Teraz ta różnica zmniejszyła się do 2,4 proc.
- Odwrócenie spadku zatrudnienia w nisko opłacanych sektorach przełożyło się na spadek dynamiki płac. Trend wzrostowy nie został jednak naszym zdaniem przerwany - przewidują ekonomiści PKO BP. W komentarzu do najnowszych danych wskazują, że "rozwój tymczasowych form zatrudnienia oraz ekspansja niskopłatnych stanowisk ograniczają jednak potencjał do dalszego wzrostu dynamiki wynagrodzeń, pomimo odczuwalnych braków kadrowych".
Warto też wspomnieć o bezrobociu, które nieoczekiwanie spadło z 4,2 do 4,1 proc., a miało pozostać bez zmian. Ostatni raz tak niewielki odsetek Amerykanów bez pracy był na przełomie 2000/2001 roku.
Jak zauważają ekonomiści PKO BP, bezrobocie w Stanach Zjednoczonych coraz bardziej oddala się od poziomu uznawanego przez amerykański bank centralny za stan równowagi (4,6 proc.).
Wrażliwość kursu dolara na dane z rynku pracy USA wynika m.in. z faktu, że statystyki te są kluczowe z punktu widzenia polityki pieniężnej, a dokładniej wysokości stóp procenotwych.
"Dobre dane z rynku pracy wspierają oczekiwaną w grudniu podwyżkę stóp procentowych. Jako, że przyszły prezes Fed J.Powell określa rynek pracy jako "napięty", kolejne odczyty będą bardzo istotne dla kształtowania polityki pieniężnej w USA w 2018 roku. Szczególności w kontekście programu podatkowego Donalda Trumpa. Jego potencjalne wdrożenie w przyszłym roku wskazuje na ryzyko większej niż oczekujemy obecnie (tj. dwóch) liczby podwyżek stóp w USA w przyszłym roku" - czytamy w komentarzu ekonomistów PKO BP.