Godziny dzielą nas od zapowiadanego od kilku lat brexitu. To bezprecedensowe wydarzenie, które od referendum w Wielkiej Brytanii w 2016 roku było w centrum uwagi rynków finansowych. Szczególnie przez pryzmat brytyjskiej waluty.
Na kilka godzin przed formalnym opuszczeniem Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię funt jest zaskakująco mocny. Przed południem kurs wymiany przekroczył nawet 5,12 zł. Podobnie wysoko był w połowie grudnia. Wcześniej brytyjska waluta była wyraźnie wyżej wyceniana na przełomie 2016/2017 roku.
Notowania funta w 2020 roku
Oczywiście funtowi daleko do notowań sprzed referendum, gdy nikt nie brał na poważnie możliwości wyjścia z UE. Pod koniec 2015 roku brytyjska waluta była nawet w szczytowej formie i funt chodził przez chwilę nawet po 6 zł.
Czytaj więcej: Nigel Farage: "Polska jako następna opuści Unię Europejską"
We wzrostowym trendzie funt jest od ponad dwóch tygodni, ale patrząc szerzej, można powiedzieć, że z drobnymi korektami rośnie od sierpnia. Widać, że inwestorzy pogodzili się z brexitem, a na dodatek liczą, że proces uzgadniania różnych kwestii formalnych z tym związanych powinien przebiegać spokojniej. Pozwala na to większość, jaka wyklarowała się po przedterminowych wyborach na Wyspach.
Brexit. Bank Anglii zachowuje spokój
Ekonomiści PKO BP zwracają też uwagę na czwartkowe posiedzenie Banku Anglii, które zakończyło się utrzymaniem stóp procentowych bez zmian. Pojawiły się ostatnio głosy sugerujące możliwość obniżki. A to byłoby niekorzystne dla funta.
"Bank Anglii utrzymał koszt pieniądza bez zmian, gdyż w jego ocenie gospodarka Wielkiej Brytanii ożywiła się od czasu grudniowych wyborów parlamentarnych, a globalna ustabilizowała. Rynki dawały 50 proc. prawdopodobieństwo cięcia stóp, stąd brak zmian umocnił funta" - zauważają.
Czytaj więcej: Brexit. Co z Polakami na Wyspach? Niepewny los 400 tys. osób
- Z funta zdejmuje to premię za ryzyko, która blokowała go w ostatnich tygodniach. Pozostało jeszcze sporo do usunięcia z wyceny z tytułu zeszłorocznej kulminacji strachu o bezumowny brexit i powrót siły funta powinien być długotrwały. Nie będzie to jednak prosta droga - ostrzega Konrad Białas, analityk Domu Maklerskiego TMS.
Brexit. To nie koniec zamieszania
Ekspert zauważa, że od soboty startuje okres przejściowy przeznaczony na negocjacje warunków handlowych między UE i Wielką Brytanią.
- Na razie wszystko pozostanie po staremu, ale brak porozumienia przed końcem roku oznacza techniczny bezumowny brexit od 1 stycznia 2021 roku. Dogadanie wszystkich warunków handlowych w 11 miesięcy wydaje się zadaniem niemożliwym i przedłużenie okresu przejściowego wydaje się nieuniknione - ocenia.
Czytaj więcej: Brexit. Awantura o przecinek na monecie
Według Białasa, z politycznych powodów premier Boris Johnson będzie zwlekał z tą decyzją do ostatniego momentu (termin mija na początku lipca), co dostarczy funtowi dodatkowych wahań.
- Biorąc jednak pod uwagę, że gospodarka brytyjska nie wykaże zmartwienia ryzykiem braku umowy handlowej przed końcem drugiego kwartału, do tego czasu powinny przeważać pozytywne czynniki dla funta - przewiduje analityk DM TMS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl