Do głosowania w sprawie brexitu we wtorek zostało zaledwie kilka godzin, a cały projekt się sypie. Nowe gwarancje uzyskane przez premier May od Unii nie zyskały poparcia w głównych frakcjach Partii Konserwatywnej - podaje Reuters.
W ostatniej próbie powrotu na ścieżkę uporządkowanego brexitu May jechała do Strasburga w poniedziałek, by uzgodnić prawnie wiążące zapewnienia z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem. Ogłosili nawet przełom. Uzgodniono prawnie wiążący dokument, który tłumaczył reguły tzw. irlandzkiej zapory (Irish backstop).
- Uzyskaliśmy prawnie wiążące zmiany - dokładnie to, czego oczekiwał od nas parlament. Co jest jasne, uzgodniliśmy, że mechanizm backstopu nie może być trwały i będzie jedynie tymczasowy - powiedziała we wtorek Theresa May.
Zobacz też: Twardy Brexit bezlitosny dla polskich firm. Ministerstwo ostrzega
Niekończące się negocjacje
"Backstop" to zapis, który gwarantuje, że po brexicie nie powrócą kontrole między Irlandią Północną a Irlandią. By to było możliwe, Wielka Brytania ma pozostawać w unii celnej do czasu wynegocjowania nowej umowy handlowej z UE. Zwolennicy uważają, że taka sytuacja będzie przeciągana w nieskończoność.
Prokurator generalny Geoffrey Cox wydał we wtorek opinię, że gwarancje pozostawiły prawne ryzyko zblokowania Wielkiej Brytanii na orbicie Unii po brexicie. To najbardziej kontrowersyjna kwestia dla parlamentarzystów wspierających rozstanie z UE.
- Ryzyko prawne pozostało niezmienione - stwierdził Cox. Jego zdaniem nowe rozwiązania ograniczają ryzyko bezterminowego irlandzkiego backstopu, ale go nie eliminują.
Funt w dół
Funt stracił po takich słowach prawie wszystko to, co nadrobił w poniedziałek. Względem złotego spada we wtorek o prawie 1 proc., podobnie jak do dolara i euro. Interpretowane jest to jako wzrost ryzyka, że z umowy nic nie wyjdzie.
- Cox zwraca uwagę na to, co w zasadzie jest wiadome - wczorajsze ustalenia nie zmieniają zapisów w treści umowy, a są dodatkiem - podaje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ. - Rynki wyraźnie chcą widzieć koniec brexitowej sagi. Stąd funt mocno traci po tym, jak ta wizja zaczyna się znów oddalać.
Głosowanie odbędzie się około godziny 20:00 naszego czasu. Poprzednie było 432 do 202 na niekorzyść umowy. Główna frakcja pro-brexitowa Konserwatystów ERG zapowiedziała, że nie poprze również nowej umowy wynegocjowanej przez panią premier - podaje Reuters.
Jeśli parlament znowu nie przegłosuje umowy May, w środę głosować będą o bezumownym wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii, czyli tzw. "twardym brexicie". Jeśli i to odrzucą, czeka ich kolejne głosowanie w czwartek w sprawie przedłużenia procesu wyjścia o następne miesiące. Mowa jest o przełożeniu wyjścia ze Wspólnoty na czerwiec. Takie rozwiązanie wcale nie jest na rękę przedsiębiorcom, którzy nie chcą już przedłużania czasu niepewności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl