Czas na kluczowe decyzje związane z brexitem. We wtorek około godziny 20 brytyjscy parlamentarzyści zagłosują w sprawie umowy wynegocjowanej przez rząd premier Theresy May z unijnymi urzędnikami określającej warunki wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Wszystko wskazuje na to, że większością głosów zostanie odrzucona. Rynki finansowe już wstrzymują oddech i kreślą scenariusze na kolejne dni. Może się dużo dziać.
- Deklaracje parlamentarzystów, a także dwie porażki May w istotnych głosowaniach w ubiegłym tygodniu wskazują, że w głosowaniu, jeżeli do niego dojdzie, umowa z UE najprawdopodobniej zostanie odrzucona. W konsekwencji coraz więcej uwagi poświęcane jest temu, co może się wydarzyć po przegranym głosowaniu niż samej umowie z UE - komentują ekonomiści PKO BP.
Czytaj więcej: Twardy brexit. Bruksela ma plan na brak umowy z Londynem
Wskazują, że w ubiegłym tygodniu brytyjski parlament zobowiązał rząd, by ten w przypadku przegranego głosowania przedstawił plan B. Chodzi o przyciśnięcie rządu i pokazanie, że w obecnej formie umowa jest nie do poparcia. A czasu nie ma wiele, bo według planu, Wielka Brytania powinna opuścić UE już 29 marca.
- Zwiększa się zagrożenie tzw. hard brexitem. Na rynku finansowym może to doprowadzić do wzrostu napięć i ucieczki inwestorów od ryzykownych aktywów - podkreśla Mirosław Budzicki, ekspert PKO BP.
Kilka scenariuszy
Ekonomiści wskazują na kilka potencjalnych scenariuszy.
W najlepszym scenariuszu dla rynków UE pójdzie na ustępstwa (co w praktyce oznacza zmiany w umowie między Londynem a Brukselą) i parlament brytyjski poprze nowe warunki, doprowadzając do uporządkowanego brexitu.
Nie można jednak wykluczyć zmiany terminu brexitu i głosowania nad umową w obecnym kształcie aż do skutku. Według "The Guardian" przywódcy UE przygotowują się do opóźnienia brexitu co najmniej do lipca. W podobnym tonie pisze także "The Evening Standard". Gazeta powołuje się na rozmowy z anonimowymi członkami rządu Theresy May, którzy przyznali, że "kalendarz legislacyjny jest bardzo, bardzo ciasny".
Eksperci biorą pod uwagę także chaotyczny brexit bez umowy.
Przy braku porozumienia w parlamencie może też dojść do rozwiązania rządu, który jest bardzo podzielony w kwestii brexitu. Możliwe jest też drugie referendum w sprawie opuszczenia UE.
W ubiegłym tygodniu Jeremy Hunt, minister spraw zagranicznych w gabinecie May, ostrzegł, że jeśli wynegocjowane przez premier porozumienie z UE w sprawie brexitu nie uzyska aprobaty Izby Gmin, do brexitu może w ogóle nie dojść.
Uwaga na funta
Dla rynków finansowych każdy inny scenariusz niż szybka zgoda parlamentu na umowę może być zapalnikiem do zamieszania. Narażony na duże wahania jest przede wszystkim kurs funta.
- Duża niepewność związana z dalszym przebiegiem wydarzeń dotyczących brexitu stwarza ryzyko chaotycznej zmienności na rynku funta, który w zależności od tonu pojawiających się komentarzy może zachowywać się bardzo nerwowo - komentuje Rafał Sadoch z Domu Maklerskiego mBanku.
Teoretycznie brak porozumienia powinien skutkować spadkiem wartości brytyjskiej waluty, ale co do tego ekonomiści nie są zgodni. Analitycy Ebury sugerują, że odrzucenie porozumienia niekoniecznie będzie wiązało się z istotną wyprzedażą funta brytyjskiego, czego można było oczekiwać wcześniej. W tej chwili ten scenariusz jest już uważany za bazowy (najbardziej prawdopodobny), więc niejako jest już wliczony w kurs.
Czytaj więcej: Brytyjskie banki przygotowują się do twardego brexitu
- Ewentualne przyjęcie umowy powinno wiązać się z kolei z wyraźnym umocnieniem szterlinga z uwagi na zredukowanie obaw związanych z brexitem - prognozuje Ebury. Eksperci wskazują, że w najbliższych dniach pod presją mogą być też notowania złotego.
Giełdy w dół
Rafał Sadoch zauważa, że na rynku walutowym widać przepływy kapitału w kierunku "bezpiecznych przystani". Na otwarciu tygodnia również indeksy giełdowe osuwają się i w tym kierunku mogą zmierzać, gdy spełnią się czarne scenariusze.
Po południu spadki widać było na wszystkich parkietach europejskich bez wyjątku. Główne indeksy były około 1 proc. pod kreską. Tyle tracą akcje największych spółek zarówno w Londynie, jak i w Warszawie.
Podobnie jak na rynku forex zyskują na wartości bezpieczne waluty, tak w przypadku akcji mamy odpływ kapitału, który lokuje się w bezpieczniejsze obligacje. Eksperci podkreślają, że w najbliższych dniach większy popyt może się utrzymać w przypadku papierów emitowanych przez rząd amerykański i niemiecki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl