Piątkowa sesja była kolejną, która przyniosła deprecjację krajowej waluty. Złoty osłabił się zarówno w stosunku do dolara jak i euro, jednakże obecnie istnieją spore szanse na odreagowanie zeszłotygodniowego ruchu.
Słabość złotego wynika w głównej mierze z zachowania rynku zagranicznego, gdzie obserwujemy systematyczne umacnianie się waluty amerykańskiej. Kurs EUR/USD zatrzymał się jednak w czwartek na wsparciu 1,4450 co może być prognozą korekcyjnych wzrostów w najbliższych dniach. Przełożyłoby się to z całą pewnością na powrót popytu na walutę krajową. Taki scenariusz wynika również z analizy technicznej, która potwierdza istnienie dość istotnych oporów na poziomie 2,50 na pary USD/PLN oraz 3,6250 dla pary EUR/PLN. Dopiero, gdy zostaną one pokonane będzie to ważny znak sugerujący możliwość trwalszego osłabienia złotego. Najbliższe sesje będą więc istotne dla inwestorów i prawdopodobnie wskażą kierunek na najbliższe tygodnie. Niekorzystny wpływ na kurs rodzimej waluty może mieć wypowiedź dla prasy zarządzającego w Templeton Asset Management. Mark Mobius wyraził przekonanie, że złoty jest obecnie przewartościowany.
Dzisiejsza sesja powinna być jednak spokojna i nie oczekujemy dużych zmian. Wpływ na to powinien mieć brak istotnych danych makroekonomicznych. Z Polski pierwsze ważne publikacje poznamy dopiero jutro i będzie to saldo na rachunku obrotów bieżących. Pod koniec tygodnia podane zostaną także informacje o inflacji CPI w styczniu oraz dynamice wynagrodzeń.
Notowania pary EUR/USD odreagowują ostatnie, silne spadki. Po informacjach, że w trakcie spotkania państw G7 rozmawiano o kursach euro i dolara, jak również doniesieniach, że podczas ostatniego posiedzenia ECB nie brano pod uwagę złagodzenia polityki monetarnej ze względu na obawy o inflację, euro wzrosło dzisiaj rano do poziomu 1,4570. Dodatkowo wypowiedź prezesa Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet o mocnych fundamentach europejskiej gospodarki i braku nacisków ze strony decydentów monetarnych na obniżki stóp procentowych również wpływała na aprecjację wspólnej waluty. Pogłoski o możliwej zmianie waluty rozliczeniowej przez kartel OPEC z dolara na euro była kolejnym czynnikiem osłabiającym dolara. Wzrosty kursu EUR/USD wydają się sięgać poziomu 1,46 na najbliższych sesjach.
Funt brytyjski nie kontynuuje korekty spadków z ubiegłego tygodnia i kurs GBP/USD spadł dziś rano w okolice poziomu 1,94. Przebicie wsparcia na 1,9390 otworzy drogę do dalszych spadków.
Waluta japońska zareagowała aprecjacją na spadki giełd azjatyckich. Również komunikat klubu G7 wskazujący na zagrożenia dla globalnej gospodarki nie przyczynił się do poprawy nastrojów na rynkach. Część rynków finansowych pozostaje zamknięta z powodu święta, są to m.in. Japonia i Chiny.
Kluczowym wydarzeniem dla notowań EU/USD będzie środa, kiedy to poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych. Po bardzo słabym odczycie ISM z ubiegłego tygodnia rynek obawia się dalszego spadku sprzedaży.
Waluty rynków wschodzących wciąż tracą na wartości, w niełasce inwestorów pozostaje forint, za parę EUR/HUF płacono rano ponad 267,00.
Pogorszenie pogody W Stanach Zjednoczonych przyczyniło się do wzrostów cen ropy. Za baryłkę ropy w kontrakcie lutowym płacono ponad 92 dolary.