Wczorajszy dzień na rynku walutowym przyniósł dość poważną zmianę w sytuacji na poszczególnych parach. Rozpoczęła się tu bowiem długo oczekiwana korekta fali osłabienia dolara z ostatnich tygodni.
Impuls umocnienia amerykańskiej waluty w zasadzie nie został zainicjowany żadną, ważniejszą publikacją makroekonomiczną. Z USA poznaliśmy nawet dane, której amerykańskiej walucie sprzyjać nie powinny, czyli większy od prognoz spadek sprzedaży domów na rynku wtórnym w czerwcu (-3,8% vs. -1,5%). Można zakładać, że wczorajsze umocnienie dolara prawdopodobnie będzie miało szansę zapoczątkować, jeśli nie większą korektę, to przynajmniej osłabienie presji podażowej na rynku amerykańskiej waluty.
_ Warto zauważyć, że amerykańska waluta w krótkim terminie nieco się rozsynchronizowała z pozostałymi rynkami, bowiem zarówno na giełdowych parkietach, jak i surowcach zagościły nieco słabsze nastroje, czemu zwykle towarzyszy umocnienie dolara oraz wzrost rentowności amerykańskich obligacji. _
Można więc uznać, że to w pewnym sensie właśnie otoczenie międzyrynkowe wymusiło korektę na rynku dolara. Wraz z impulsem umacniającym amerykańską walutę tracić zaczął również złoty na większości par, czego już pierwsze impulsy pojawiły się w końcówce sesji wtorkowej. Podobnie zachowywały się zresztą pozostałe waluty emerging markets naszego regionu, co niejako współgrało także z falą umocnienia jena w ostatnich dniach.
Z punktu widzenia publikacji makroekonomicznych, dzisiejszy dzień ma szansę przynieść nieco impulsów. Jak co tydzień poznamy dane na temat ilości wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. Szacuje się, że będzie ich 310k. Oprócz tych danych opublikowane zostaną także informacje na temat zamówień na dobra trwałego użytku oraz dane o sprzedaży domów, ale tym razem na rynku pierwotnym, gdzie w czerwcu oczekuje się spadku o 1,6%. Dane te powinny mieć raczej umiarkowane znaczenie dla zachowania amerykańskiej waluty, bowiem po wczorajszej sesji sentyment do dolara w krótkim terminie dość istotnie się poprawił, zatem większość publikacji może być interpretowana na korzyść dolara.
_ Oprócz wspomnianych informacji poznamy jeszcze niemiecki indeks klimatu gospodarczego instytutu Ifo oraz podaż pieniądza M3 w Eurolandzie. _
Wczorajszy dzień był przede wszystkim bardzo interesujący z punktu widzenia zmian, jakie zaszły w sytuacji technicznej poszczególnych par. Na parach europejskich (EUR/USD GBP/USD USD/CHF) pojawiły się już dosyć wyraźne ruchy. Na eurodolarze w dość widowiskowym stylu doszło do przełamania strefy wsparcia w rejonie 1,3750 - 1,3780. Teraz to właśnie dolne ograniczenie tego zakresu będzie pełniło rolę najbliższego poziomu oporu. Co ciekawe, w godzinach popołudniowych eurodolar dotarł do okolic swojego wsparcia przy 1,37, gdzie wyznaczyć można kilkutygodniową linię trendu wzrostowego, zatem można by zakładać, że jej ewentualne przełamanie doprowadzi do pojawienia się potwierdzenia wczorajszego impulsu umacniającego dolara. Także na dolarze względem franka szwajcarskiego pojawiły się stosunkowo klarowne sygnały problemów posiadaczy amerykańskiej waluty. Udało się z około 2-tygodniowej konsolidacji wybić górą, co obecnie premiuje stronę popytową, a okolice 1,2060 - 1,2070 stały się najbliższym poziomem wsparcia. Na
parach powiązanych z jenem japońskim sytuacja również pozostaje bez zmian (USD/JPY EUR/JPY), czyli wciąż kupujący jena utrzymują w krótkim terminie przewagę, co widać było także wczoraj.
_ Na skutek sporego umocnienia dolara na parach europejskich na dolarjenie widoczne było uspokojenie, ale w przypadku eurojena cały czas presja spadkowa była tu utrzymywana. _
Taki układ (mocny jen oraz dolar na parach europejskich) zwykle powoduje problemy walut rynków wschodzących i dokładnie taka sytuacja miała właśnie miejsce w dniu wczorajszym na rynku krajowej waluty, gdzie także można było mówić o zapoczątkowaniu korekty ostatniego umocnienia złotego na poszczególnych parach (USD/PLN EUR/PLN PLN BASKET GBP/PLN CHF/PLN). W przypadku dolara udało się bykom doprowadzić dość zdecydowanym ruchem do powrotu nad najbliższy opór, czyli rejon 2,75. Dość silne odbicia widoczne były także względem euro oraz funta, na którym presja popytowa jest już akurat widoczna od dłuższego czasu. Stosunkowo najspokojniej zachowywała się para franka szwajcarskiego, gdzie aż w tak dużym stopniu nie udało się kupującym oddalić cen od okolic zakresu konsolidacji z ostatnich dni. Nie zmienia to jednak faktu, że krótkoterminowo można zarówno na dolarze, jak i złotym mówić o zmianie sentymentu, a tym samym nawet, gdyby wczorajszy ruch był korygowany, to z punktu widzenia sytuacji technicznej są większe
szanse na to, że będzie on wykorzystane do sprzedaży złotego oraz kupna dolara na głównych parach.