Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|
aktualizacja

Kurs euro najwyżej od trzech miesięcy. Eksperci mówią o potrzebie interwencji NBP

Podziel się:

Jeszcze dwa tygodnie temu euro można było kupić po 4,50 zł, a teraz kurs wymiany jest wyższy o 20 groszy. Mocno w górę poszedł też dolar. Inwestorzy odwrócili się od złotego w obliczu ataku Rosji na Ukrainę. Eksperci spodziewają się, że konieczne będą interwencje banków centralnych, w tym NBP. W ostatnim czasie prezes Adam Glapiński zapewniał, że chce mocnej polskiej waluty.

Kurs euro najwyżej od trzech miesięcy. Eksperci mówią o potrzebie interwencji NBP
Prezes NBP Adam Glapiński w ostatnim czasie podkreślał, że chce silnego złotego (Flickr, Narodowy Bank Polski)

Nowy tydzień na rynku walut rozpoczął się od "trzęsienia ziemi na rublu", który m.in. w związku z decyzją o drastycznej podwyżce stóp procentowych w Rosji, bardzo mocno osłabł. Jeszcze w piątek za dolara trzeba było dać około 83 rubli, a rano kurs w pewnym momencie skoczył nawet do 109 rubli.

Rykoszetem dostaje się też polskiej walucie, której udziela się duża nerwowość inwestorów z całego świata. Od piątkowego wieczoru kurs dolara wzrósł z 4,12 do nawet 4,22 zł w szczytowym momencie poniedziałkowej sesji. Pierwsza dość paniczna reakcja ustała i ok. godz. 16 amerykańska waluta na foreksie była po 4,18 zł.

Tak słabego złotego w relacji z dolarem nie było od wybuchu pandemii w 2020 roku.

Kurs dolara

Amerykańska waluta przy okazji kryzysów gospodarczych i wojen uznawana jest za "bezpieczną przystań". Widać to też w ostatnich dniach w polskich kantorach, gdzie wiele osób niepewnych o swoje oszczędności woli przewalutować złote na dolary.

Zdecydowany przepływ kapitału widać też w kierunku euro, które kosztuje blisko 4,70 zł. Tak wysokiego kursu wymiany nie było od końca listopada 2021 roku. W międzyczasie (zaledwie dwa tygodnie temu) można było kupić euro po 4,50 zł.

Kurs euro

Czas na interwencje walutowe

"Reakcja rynku walutowego pokazuje, że o ile wcześniejsze sankcje były postrzegane przez inwestorów jako dość łagodne, to odcięcie wybranych rosyjskich banków od SWIFT oraz wzięcie na celownik Centralnego Banku Rosji i ograniczenie jego zdolności do obrony rubla są bardzo mocnymi, zdecydowanymi ruchami. Wywołają ogromne szkody w gospodarce Rosji" - komentują analitycy Ebury.

Wskazują, że sytuacja na rynkach walutowych będzie teraz zależeć od rozwoju wydarzeń na Ukrainie i w Rosji, ale także od reakcji światowych banków centralnych na kryzys, który prawdopodobnie nasili presję inflacyjną i stworzy nowe ryzyka ekonomiczne.

Zobacz także: Money. To się liczy

"Polski złoty jest jedną z walut, które doświadczyły największej wyprzedaży w odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę. Presja na złotego może wzrosnąć, jeśli zwiększy się postrzegane ryzyko. Biorąc pod uwagę otoczenie inflacyjne oraz to, że obecna sytuacja w krótkim terminie będzie oddziaływała w kierunku silniejszego wzrostu cen, uważamy, że ewentualne dalsze gwałtowne osłabienie powinno spotkać się z odpowiedzią Narodowego Banku Polskiego" - wskazują eksperci Ebury.

Zauważają, że takie sygnały zaczął wysyłać już czeski bank centralny, deklarując możliwość podjęcia działań w celu ustabilizowania sytuacji na rynku walut.

Co może zrobić NBP? "Spodziewamy się, że banki centralne w Europie Środkowo-Wschodniej ograniczą cykl podwyżek stóp procentowych. Głównym zadaniem przy obecnej skali niepewności pozostaje stabilizacja kursów walutowych. Należy spodziewać się interwencji walutowych we wszystkich krajach regionu" - wskazują eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).

NBP deklaruje chęć umacniania złotego

NBP interwencje walutowe stosował pod koniec 2020 roku. Wtedy akurat sprzedawał polską walutę, co działało na jej osłabienie. Ostatnio prezes Adam Glapiński tłumaczył, że miało to na celu poprawę sytuacji w okresie recesji. W ostatnich tygodniach wyraźnie deklarował, że zależy mu na umacnianiu złotego.

"W obecnej sytuacji gospodarczej umocnienie złotego byłoby spójne z zacieśnianiem polityki pieniężnej, którego dokonujemy i wspierałoby obniżenie inflacji" - mówił Glapiński.

Dodał, że wahania nastrojów na międzynarodowych rynkach finansowych wpływają na poziom kursu naszej waluty, szczególnie groźba agresji Rosji na Ukrainę, jednak "fundamenty polskiej gospodarki są tak silne, że w takiej hipotetycznej sytuacji nasz wzrost gospodarczy byłby szybki, a gospodarka zrównoważona".

Odpowiadając na pytania agencji Reuters dotyczące kursu polskiej waluty, prezes NBP zapewnił w imieniu NBP, że "gdyby sytuacja na Wschodzie się pogarszała, to mamy narzędzia, aby wspierać polską gospodarkę i polską walutę".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
waluty
euro
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl