Przeciwnicy przystąpienia Polski do strefy euro często podnoszą argument, że na wspólnej unijnej walucie korzystają głównie Niemcy. Jak mówił w programie "Money.pl" Marek Tatała, wiceprezes Fundacji Wolności Gospodarczej, to wielki mit. - Jest wiele badań pokazujących, że to nieprawda. - Dodatkowo są też inne korzyści, które trudniej zmierzyć. To choćby obecność w pierwszej lidze decyzyjnej Unii Europejskiej. Myślę, że o euro warto mówić jako "gospodarczym NATO", czyli swego rodzaju strefie ekonomicznego bezpieczeństwa państw UE - podkreślił ekspert.