Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Bitcoin w rok podrożał o 9000 procent. Kiedy ta bańka pęknie?

1
Podziel się:

1,15 bitcoina - tyle wynosi teraz średnia pensja w Polsce. Można nawet płacić wirtualną walutą w naszym kraju.

Bitcoin w rok podrożał o 9000 procent. Kiedy ta bańka pęknie?
(AP/FOTOLINK/East News)

1,15 bitcoina - tyle wynosi teraz średnia pensja w Polsce. Popularność wirtualnej waluty bije w ostatnich dniach rekordy. Za jedną bitmonetę trzeba już zapłacić ponad 3,3 tysiąca złotych. Czy na rynku rośnie kolejna potężna bańka spekulacyjna?

Mniej więcej dziesięć minut - tyle zajmuje założenie konta na największej na świecie platformie (mtgox.com) służącej do handlu bitcoinami - wirtualną walutą, o której robi się coraz głośniej również w Polsce.

Po weryfikacji danych i wpłacie depozytu, można zamieniać całkiem realne złotówki na bitcoiny, za którymi nie stoi żaden bank centralny na świecie. Zainteresowanie musi być bardzo duże - serwery innej, popularnej w Polsce platformy do handlu bitcoinami (bitcurex.com), były wczoraj przeciążone, uniemożliwiając założenie konta.

- _ Wyraźnie widać, że coraz więcej użytkowników rejestruje się, by móc kupować bitcoiny. W Polsce z pewnością będzie to już kilkadziesiąt tysięcy osób _ - mówi Daniel Haczyk, autor bloga bitcoinet.pl, poświęconego cyfrowej walucie.

To [Facebook](https://tech.wp.pl/facebook-6170975796766849c) współczesnego świata pieniądza

O bitcoinie zrobiło się głośno, bo kurs cyfrowej waluty przekroczył właśnie tysiąc dolarów. To skok o ponad 400 procent w ciągu miesiąca i szybko pnie się w górę. Tymczasem jeszcze na początku tego roku kosztował 20 dolarów. Jak zachwalają zwolennicy wirtualnej waluty, jej podstawową zaletą jest to, że o kursie decydują tylko i wyłącznie prawa popytu i podaży, a nie banki centralne. Bo te nie mają z bitcoinami nic wspólnego.

- _ Fenomen, który zrewolucjonizuje finanse w taki sam sposób, jak e-mail zmienił sposoby komunikowania się miedzy ludźmi. Bitcoin to facebook współczesnego świata pieniądza w epoce kryzysu _ - możemy przeczytać na stronie poświęconej walucie.

Sceptycy z kolei podkreślą, że bitcoinom brakuje właśnie podstawowej cechy waluty, którą jest to, że powinien stać za nią bank emisyjny, tak jak w przypadku złotego - Narodowy Bank Polski - w przypadku euro - Europejski Bank Centralny, a dolara - Fed. Tymczasem, gdy mowa o bitcoinie, za jego _ emisję _ odpowiadają sami użytkownicy systemu. Mogą je generować za pomocą matematycznych algorytmów - nazywa się to _ wykopywaniem monet _. Według informacji, które można znaleźć na platformach do handlu cyfrową walutą, do 2033 roku w obrocie ma być 21 milionów monet.

Jak zostać posiadaczem bitcoinów?

Wspomniany wyżej handel na platformach transakcyjnych to tylko jeden ze sposobów na to, by zostać posiadaczem wirtualnej waluty. W Polsce można ją również za całkiem realne pieniądze odkupywać od innych użytkowników (np. na www.localbitcoins.com), bądź zajrzeć do sklepu z bitcoinami (np. sklepzbitcoinami.pl).

Zanim to jednak zrobisz, musisz założyć wirtualny portfel, w którym będziesz trzymać walutę. Odpowiednie aplikacje na komputer lub telefon można ściągnąć z internetu. Opisy różnych portfeli i linki do pobrania można znaleźć np. na stronie www.bitcoin.org. Dopiero dzięki portfelowi będziesz mógł dokonywać transakcji z innymi użytkownikami i płacić za towary czy usługi.

Jeżeli zamierzasz spekulować na bitcoinach, warto zapoznać się z opiniami na temat poszczególnych giełd bitcoinowych. Daniel Haczyk zwraca uwagę na to, że np. wspomniana wyżej platforma mtgox.com ma duże opóźnienia w późniejszym przelewaniu środków klientom.

Zapłacisz bitcoinem za agroturystykę?

Jeżeli posiadacz bitcoinów chce zrobić przelew, po prostu wskazuje innego użytkownika, któremu przesyła środki, podając kod portfela, pod którym kryje się druga osoba. Podobnie wygląda sprawa z płatnościami w internecie. Lista sklepów i usługodawców na całym świecie jest już bardzo długa. Można ją znaleźć np. pod adresem www.spendbitcoins.com/places. Co ciekawe, wśród nielicznych jeszcze polskich firm możemy znaleźć Muzeum Techniki i Rzemiosła Wiejskiego w Zapuście obok Lubania Śląskiego. Właściciele proszą tam np. o darowizny w bitcoinach, podając kod, na który należy wysyłać wirtualną walutę.

- _ To dla nas zupełna nowość _ - śmieje się Aneta Tyl, właścicielka muzeum. - _ Znajomy nas na to niedawno namówił i widzę, że jakieś wpłaty już zaczynają się pojawiać _ - opowiada. Przyznaje jednocześnie, że o ile darowizny tak, to jeszcze nie ma na tyle odwagi, by udostępnić możliwość płacenia bitcoinami w prowadzonej przez siebie agroturystyce.

Więcej odwagi miała już za to właścicielka bydgoskiej kawiarni Strefa, która już od najbliższej soboty będzie przyjmować płatności bitcoinami. Jak? - _ Na ladzie będziemy mieli tablet z dostępem do notowań. Posiadacz bitcoinów będzie mógł zapłacić za kawę przy pomocy smartfona i kodu QR _ - mówi Ewelina Bejgrowicz, właścicielka kawiarni. Zauważa jednak, że fizycznie na konto firmy wciąż będą wpływać złote, a klientowi będzie pobierana odpowiednia kwota w cyfrowej walucie. - _ Klient będzie widział ją od razu. Nie planujemy natomiast wpisywać cen w bitcoinach do menu _ - dodaje właścicielka kawiarni.

Anonimowość pomaga w praniu pieniędzy

O ile większość polskich klientów i sprzedawców traktuje na razie bitcoina jako walutową ciekawostkę, o tyle waluta może równocześnie budzić spore kontrowersje, jeżeli chodzi o legalność dokonywanych tam transakcji. Chodzi przede wszystkim o handel zakazanymi towarami, jak również pranie brudnych pieniędzy.

Jeszcze w 2011 roku amerykański senator Charles Schumer stwierdził, że bitcoiny to internetowy sposób na pranie brudnych pieniędzy. Z kolei w październiku tego roku amerykańskie władze zlikwidowały internetową giełdę_ Silk Road _, na której można było handlować narkotykami. Wszystkie płatności były dokonywane właśnie za pomocą wirtualnej, anonimowej waluty. Co więcej, w sieci od razu zaczęły pojawiać się spekulacje na temat powiązań pomiędzy założycielem _ Silk Road _ Rossem Ulbrichtem a twórcą bitcoinów Satoshi Nakamoto.

Można więc spodziewać się, że z czasem instytucje państwowe zaczną bliżej interesować się cyfrową walutą i będą podejmować próby jej kontroli. To jednak o tyle trudne, że cały system wirtualnej waluty jest zdecentralizowany i nie ma jednej instytucji, która by za niego odpowiadała. W przypadku Polski na początku lipca tego roku wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk wysłał pismo do marszałka Senatu, w którym argumentuje, że należy zająć się regulacją bitcoina w polskim prawie.

- _ W obecnym stanie prawnym obrót wirtualnymi walutami nie podlega nadzorowi żadnej instytucji, tym samym funkcjonowanie to może generować określone rodzaje ryzyka _ - pisze Kowalczyk.

Zapytana o formy tego ryzyka, Wiesława Dróżdż z Ministerstwa Finansów wyjaśniła w portalu Platine.pl:_ W związku z brakiem funkcjonowania jakiegokolwiek nadzoru ze strony instytucji państwowych i finansowych nad walutą bitcoin, należy uznać ją za bardzo podatną na ataki spekulacyjne oraz działanie czynników zewnętrznych (mogących doprowadzić do całkowitego spadku zaufania uczestników tego rynku), co finalnie może doprowadzić do zupełnej utraty jej wartości, a w konsekwencji upadku i sporych strat majątkowych po stronie użytkowników. _

Paradoksalnie, samym bitcoinom może nie służyć formalne uznanie ich za walutę. A można powiedzieć, że tak się właśnie stało, gdy w lipcu tego roku nadzór finansowy w USA oskarżył mieszkańca Teksasu o to, że stworzony przez niego fundusz _ Bitcoin Savings and Trust _ to nic innego jak piramida finansowa. Ten bronił się, że przecież nie obracał realnymi pieniędzmi klientów. Sąd uznał jednak inaczej, a to pośrednio dowód na to, że faktycznie uznał bitcoiny za walutę.

To bardzo ważne, bo przecież cyfrowe pieniądze nie tylko mogą teraz służyć do anonimowych zakupów, ale przede wszystkim do potężnej spekulacji na rynku.

Spekulacja na bitcoinach to ogromne ryzyko

Wczoraj bitcoin podrożał o około 10 procent. W ciągu całych 12 miesięcy krajowa waluta umocniła się o niecałe 3 procent. Posiadacze bitcoina nie potrzebują całego roku i taki wynik uzyskują w kilka godzin. W minionym miesiącu wirtualna waluta poszła w górę o 460 procent. W rok 9,2 tysiąca procent. Jeśli ktoś w listopadzie 2012 roku wymienił 10 tysięcy złotych, dziś za te pieniądze może kupić trzy mieszkania.

Historyczne dane zawsze rozgrzewają wyobraźnię inwestorów. Zwłaszcza, że od początku funkcjonowania bitcoina raczej ciężko było na tej inwestycji stracić. Krach zdarzył się tylko raz - w kwietniu tego roku. Z 230 dolarów cena spadła o 70 procent, do niespełna 69. Małe zawirowanie zdarzyło się też w listopadzie. W dwa dni waluta straciła około 40 procent. Za każdym razem jednak inwestorzy potrzebowali zaledwie kilku dni, żeby nadrobić wszystkie straty. I to z ogromną nawiązką.

Inwestycja w bitcoina jest jednak szalenie ryzykowna. We wszystkich wypowiedziach analityków, którzy opisują zachowania tej waluty, powtarzają się dwa słowa: bańka spekulacyjna. _ - W pięć lat pół miliona procent? To nie jest coś normalnego - _ ostrzega Paweł Cymcyk, z ING TFI. _ - Mieliśmy w historii światowych finansów sytuacje, kiedy za cebulkę tulipanów płacono willą, a za jakąkolwiek firmę z frazą „.com” w nazwie sto razy więcej, niż za każdą inną. Ta dzisiejsza moda na bitcoiny to nic nowego. _

Problemem jest bowiem ustalenie ceny wirtualnej waluty i czynników, od których zależą jej notowania. W żaden wiarygodny sposób nie można stwierdzić, czy bitcoin jest dzisiaj bardzo drogi lub wciąż jeszcze tani. Tym, co rządzi jej kursem, jest ludzka chciwość i perspektywa niewyobrażalnych zysków. _ - Nie można policzyć wskaźnika ceny do zysku, jak w przypadku inwestycji w akcje. Nie da się też porównać gospodarki polski z gospodarką bitcoinową, bo takiej zwyczajnie nie ma. Skoro coś niedawno kosztowało 10 dolarów, a dzisiaj kosztuje ponad tysiąc, to dlaczego za pół roku nie będzie warte pięć tysięcy? _ - zastanawia się Cymcyk.

Bitcoin nie ma żadnej wewnętrznej wartości, którą można by odnieść do konkretnego dobra, dodaje Maciej Bitner, główny ekonomista Wealth Solutions. _ - Jeśli prześledzić historię powstania pieniądza, to zawsze miał on jakieś odniesienie. Na przykład do złota, tak jak dolar. Potem co prawda więzi się rozerwały, jednak mechanizm porównawczy na początku musiał funkcjonować. Nie można bowiem ufać walucie, która de facto może mieć dowolną wartość. Teraz mamy duże wzrosty, które napędzają kolejnych kupujących. Lada chwila nastroje mogą się odmienić i lekki spadek wywoła całą lawinę wyprzedaży _- dodaje Maciej Bitner.

Przepytani przez Money.pl ekonomiści zalecają ostrożność, ale wcale nie twierdzą, że od jutra bitcoin zacznie tanieć. Wręcz przeciwnie. Zainteresowanie spekulantów może sprawić, że jeszcze przez pewien okres, popularność będzie rosła. _ - Rynkowa wartość wszystkich e-monet wynosi dzisiaj około 11 miliardów dolarów. To wciąż raczej mało. Załóżmy więc teraz, że co setna osoba, która z mediów usłyszy o bitcoinie, dzisiaj zdecyduje się na inwestycję. W skali całego globu dałoby to to potężny zastrzyk pieniędzy _- wylicza Bitner.

Ile jeszcze potrwają wzrosty? Raczej krótko, bo kapitał spekulacyjny też ma swoje granice. Warto dla porównania przeanalizować popyt na złoto. Na tysiąc ton wydobytych w trzecim kwartale 2013 roku, 600 ton trafiło do przemysłu (głównie jubilerskiego), a reszta do inwestorów - w postaci funduszy ETF i złotych sztabek. Wartość metalu zakupionego przez spekulantów wyniosła ponad 22,5 miliarda dolarów. Bitcoiny mają dużo mniejszy potencjał inwestycyjny niż złoto, jednak jego wartość w przyszłości może urosnąć nawet do stu miliardów dolarów, uważa Maciej Bitner. Kwota ta byłaby już znacząca z punktu widzenia światowych finansów i ciężko byłoby ją dalej zwiększać. Jeśli jednak ta prognoza się sprawdzi, posiadacze bitcoinów mogą w najbliższym czasie zyskać kolejne tysiąc procent.

fundusze
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
WYRÓŻNIONE
Etheryk
3 lata temu
Tu bylem. Butalik Etherin
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1)
Etheryk
3 lata temu
Tu bylem. Butalik Etherin