Nie jest tajemnicą, że od dawna w Radzie Polityki Pieniężnej (RPP) przy Narodowym Banku Polskim (NBP) jest podział na zwolenników podwyżek stóp procentowych i wyznawców zasady, że oprocentowanie w bankach jeszcze długo powinno pozostać na niemal zerowym poziomie.
Do 6 października przewagę miał ten drugi obóz. Dlatego niespodzianką była decyzja sprzed dwóch tygodni o podniesieniu głównej stawki oprocentowania z 0,1 do 0,5 proc.
Posiedzenia RPP każdego miesiąca są niejawne. Znamy jedynie decyzje, które ogłasza NBP, a po pewnym czasie publikowany jest protokół z przebiegu spotkania bankierów. Najnowszy dokument właśnie został opublikowany.
Okazuje się, że dyskusja na ostatnim posiedzeniu RPP była burzliwa. Z jednej strony bankierzy wskazywali na ożywienie aktywności gospodarczej na świecie, które jednak nieco słabnie. Z drugiej, bardzo dużo czasu poświęcili na analizie przyczyn nadzwyczajnie wysokiej inflacji.
Wniosek? Drożyznę napędzają przede wszystkim szybujące ceny surowców. Mowa o ropie naftowej, gazie ziemnym, prądzie i materiałach poddawanych obróbce przy tworzeniu finalnych produktów.
"Wpływ tych czynników na światową inflację może utrzymywać się dłużej niż dotychczas sądzono" - przyznali bankierzy z RPP. To m.in. przekonało ich do pierwszej podwyżki stóp procentowych w Polsce, choć podkreślają, że główne banki centralne na świecie utrzymują ciągle niskie oprocentowanie. Dostrzegają jednak i u nich pewną zmianę retoryki.
RPP o perspektywach gospodarki
Członkowie RPP ocenili, że wzrost PKB Polski w trzecim kwartale był prawdopodobnie wyższy niż wskazywały wcześniejsze prognozy NBP. Podkreślali również, że ożywienie gospodarcze - wraz z efektami wypłaconych środków w ramach tarcz antykryzysowych - wpływa bardzo korzystnie na sytuację finansową przedsiębiorstw, które w wielu branżach notują rekordowe zyski.
Jednocześnie wskazali, że mimo utrzymującej się dobrej koniunktury, w ostatnim czasie pogorszyły się nastroje w przemyśle, co było związane z występującymi na niektórych rynkach ograniczeniami dostaw.
"W najbliższych kwartałach prawdopodobne jest utrzymanie się korzystnej sytuacji gospodarczej" - czytamy w protokole.
Bankierzy podkreślają, że korzystna sytuacja panuje też na rynku pracy i znajduje odzwierciedlenie w wyraźnym wzroście wynagrodzeń.
"Większość członków Rady oceniła, że wzrost wynagrodzeń jest wiedziony głównie wzrostem wydajności, a inflacja nie generuje nadmiernej presji płacowej" - czytamy. W tym jednak RPP nie jest jednomyślna.
Niektórzy bankierzy ostrzegają, że inflacja może zwiększać żądania płacowe różnych grup zawodowych. A to już prosta droga to wpadnięcia w niebezpieczną spiralę cenowo-płacową.
Inflacja w Polsce
Ciągle w RPP dominuje też pogląd, że podwyższona inflacja wynika głównie z czynników niezależnych od krajowe polityki pieniężnej.
Bankierzy oceniają, że chociaż "oddziaływanie części podażowych czynników podwyższających obecnie inflację" wygaśnie w przyszłym roku, to obserwowany w ostatnich miesiącach wzrost cen surowców, w tym energetycznych i rolnych, może nadal podbijać dynamikę cen w kolejnych kwartałach.
"W szczególności zwracano uwagę na prawdopodobne istotne wzrosty cen energii elektrycznej i gazu dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, przy wyższej od wcześniejszych oczekiwań ścieżce cen żywności" - wskazuje treść protokołu.
"Przy utrzymaniu się korzystnej koniunktury, inflacja - pomimo oczekiwanego pewnego obniżenia w ciągu 2022 roku - w najbliższych kwartałach będzie prawdopodobnie kształtowała się powyżej lipcowej projekcji NBP i w tej perspektywie nie powróci samoistnie do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego NBP" - ostrzega RPP.
Podwyżka stóp procentowych. Będą kolejne?
To właśnie był główny powód podwyżek stóp procentowych. Nie poznaliśmy jednak informacji, na temat rozkładu głosów "za" i "przeciw". Trudno też jednoznacznie określić, jakie mogą być decyzje na kolejnych posiedzeniach. A najbliższe już 3 listopada.
ISB podało, że za podwyżką stopy referencyjnej do 2 proc. głosował Kamil Zubelewicz, co wiązałoby się z podwyżką tej stopy o 190 pb. Przeciw przyjęciu takiego wniosku głosowali Adam Glapiński, Grażyna Ancyparowicz, Eugeniusz Gatnar, Łukasz Hardt, Cezary Kochalski, Jerzy Kropiwnicki, Eryk Łon, Rafał Sura i Jerzy Żyżyński. Słowem ten wniosek przepadł.
Zgodnie z treścią opublikowanego dokumentu, "członkowie RPP stwierdzili, że kolejne decyzje w zakresie polityki pieniężnej będą zależały od oceny napływających informacji dotyczących sytuacji gospodarczej, w tym perspektyw koniunktury i inflacji".
Ocenili również, że decyzje w zakresie polityki pieniężnej muszą wspierać powrót inflacji do celu w średnim okresie czasu (nie krótko terminowo). Powinny jednak także zmierzać do utrwalenia ożywienia gospodarczego i tworzyć warunki dla dalszego, zrównoważonego wzrostu polskiej gospodarki.