W lipcu sądy ogłosiły upadłość aż 1,5 tys. osób fizycznych. To miesięczny rekord wszech czasów i zapowiedź rekordowego roku - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Co ciekawe, poprzedni rekord padł... w czerwcu, było to 1,1 upadłości konsumenckich. Długo się nie utrzymał, bo już miesiąc później sądy w Polsce ogłosiły niewypłacalność aż 1546 osób fizycznych. Dla porównania: w całym 2015 r. upadło 2,1 tys. konsumentów.
Łącznie w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2020 r. ogłoszono upadłość 5,5 tys. osób fizycznych, to tyle samo, ile zbankrutowało w całym 2017 r. To jednak nie tak, że zamrożenie gospodarki związane z pandemią koronawirusa przyczyniła się do fali upadłości.
- Notowany w czerwcu i lipcu wzrost jest przede wszystkim skutkiem zmiany przepisów, która nastąpiła 24 marca. Wcześniej połowa wniosków o upadłość była oddalana przez sądy, bo warunkiem jej ogłoszenia był brak winy dłużnika. Obecnie każdy wniosek kończy się ogłoszeniem bankructwa, a sąd określa zasady spłaty zobowiązań - wyjaśnia w "Pulsie Biznesu" Jarosław Nowrotek, prezes Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej (COIG).
Wcześniej, by uzyskać upadłość konsumencką, trzeba było "dochować należytej staranności", innymi słowy, udowodnić przed sądem, że niewypłacalność nie wynika z rażącego niedbalstwa.
Czytaj także: 4-dniowy tydzień pracy. "Gigantyczny eksperyment"
Najmłodszy tegoroczny bankrut ma 12 lat, a najstarszy - 91, przy czym średnia wieku to 51 lat. Co trzeci upadły konsument to senior w wieku powyżej 60 lat. Często bankrutowały też osoby w przedziale wiekowym 40-49 lat (23 proc.) i 30-39 lat (21 proc.).
Sądy ogłosiły więcej upadłości kobiet (3 tys.) niż mężczyzn (2,5 tys.). Najwięcej bankructw było w woj. mazowieckim (1,1 tys.), śląskim (622) oraz dolnośląskim i kujawsko-pomorskim (po 502), a najmniej w lubelskim (72), lubuskim (120) i opolskim (129).
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl