Zaledwie tydzień do Wigilii Bożego Narodzenia. Warszawskie Bielany. Nienagannie ubrana młoda kobieta, 36 lat, nie pierwszy raz odwiedzała ten sklep. Przyglądała się fiolkom z eleganckimi perfumami, porównywała zapachy. Zwróciła uwagę pracownika ochrony. Jego podejrzenia potwierdził monitoring zainstalowany w drogerii. Widać na nim jak drogie perfumy chowa pod kurtkę i niespiesznie opuszcza sklep. Została zatrzymana chwilę później, a na miejsce ochrona wezwała policję. Kobiecie grozi do 5 lat więzienia za kradzież mienia powyżej 500 zł.
Dzień później na Woli wpada para 22-latków. Okradli perfumerie w na terenie centrum handlowego. Trzy kradzieże przyniosły im łup wysokości prawie 5 tys. zł. Usłyszeli łącznie trzy zarzuty kradzieży, działając wspólnie i w porozumieniu. Im również grozi 5 lat więzienia.
Kraków, Nowa Huta. Nieco ponad dwa tygodnie do świąt. Policja otrzymuje zgłoszenie o włamaniu do punktu handlowego. Ze sklepu znika ekspres do kawy i gotówka. W ręce policji wpada 30-latka oraz jej 37-letni partner. Dziewczyna jeszcze do 6 grudnia pracowała jako ekspedientka w tym sklepie. Jak ustalili śledczy, odchodząc z pracy, celowo nie zwróciła szefowi kluczy.
Już na drugi dzień wraz z partnerem wchodzą do sklepu, uszkadzają kamerę monitoringu. Ze sklepu wynoszą ekspres do kawy oraz 300 zł. Zrabowane urządzenie zastawili za 1200 zł w lombardzie. Za kradzież z włamaniem grozi im 10 lat odsiadki.
Wrocław, Śródmieście. Popularna galeria handlowa. Tuż przed świętami. Tym razem mężczyzna w średnim wieku, obładowany torbami, opuszcza sklep zabawkowy. Niby nic szczególnego w okresie gorączkowych zakupów i kompletowania prezentów pod choinkę dla dzieci. Przypadkiem jednak natknął się na policjantów prowadzących kontrolę w centrum handlowym.
Czytaj również:href="https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/kradziez-pih-500-zl,155,0,2411163.html">Kradzież do 500 zł tylko wykroczeniem. Poważny problem dla sprzedawców
Funkcjonariusze w torbach mężczyzny znaleźli skradzione, markowe lalki w sumie warte blisko 1,2 tys. zł. Złodziej trafił do aresztu. Śledczy nie wykluczają, że na jego koncie jest znacznie więcej podobnych przestępstw. Grozi mu 5 lat więzienia.
Jak przypomina Marek Świderski, menedżer usług ze spółki Impel Facility Services, okres przedświąteczny jest czasem ściślejszej współpracy firm zajmujących się ochroną i zarządzających obiektami z policją. - Nieumundurowani funkcjonariusze policji zdecydowanie częściej są obecni w centrach handlowych - zaznacza.
Okres świąteczny czasem żniw
- Okres przed świętami, to czas, na który zwracamy szczególną uwagę ze względu na duże zamieszanie związane z masowymi zakupami - zauważa w rozmowie z money.pl asp. szt. Tomasz Oleszczuk z wydziału komunikacji społecznej Komendy Stołecznej Policji. – Uczulamy i przestrzegamy przed wzmożonymi działaniami przestępców.
Większą liczbę kradzieży widać w statystykach policji. Z danych obejmujących garnizon stołeczny Warszawy wynika, że w grudniu było ich o ponad 300 więcej niż w miesiąc wcześniej.
- W listopadzie ubiegłego roku policja odnotowała 1430 tych przestępstw, a w grudniu już 1746 – wyjaśnia asp. szt. Oleszczuk.
Policja w komunikatach co roku podkreśla, że ścisk w galeriach handlowych, na popularnych bożonarodzeniowych jarmarkach czy w komunikacji miejskiej sprzyja kieszonkowcom. Łupem padają z reguły portfele i telefony.
Zwykle kieszonkowcy działają w grupie. Trudno ich rozpoznać w tłumie, ponieważ dbają o to, aby nie wyróżniać się zarówno wyglądem, jak i zachowaniem. Sporo kradzieży kieszonkowych nigdy nie zostaje zgłoszona, a te, o których informowana jest policja – zwykle po pewnym czasie – są trudne do wykrycia.
- W okresie przedświątecznym znacząco zwiększa się liczba osób odwiedzających galerie handlowe i centra miast. W związku z tym obserwujemy zwiększoną ilość prób kradzieży kieszonkowych dokonywanych przez zorganizowane grupy przestępcze – potwierdza Marek Świderski z Impel Facility Services.
Jak tłumaczy, złodzieje wykorzystują zatłoczone przestrzenie oraz roztargnienie klientów pochłoniętych przedświątecznymi zakupami. - Tego typu kradzieże są najczęstszym rodzajem przestępstw dokonywanym na terenach galerii handlowych.
"Na cebulę" lub "pod pazuchę"
W okresie przedświątecznym Polacy kupują nie tylko prezenty, ale korzystają z promocji i uzupełniają garderobę. Sklepy odzieżowe przeżywają większe niż zwykle zatrzęsienie klientów przebierających w ofercie, mierzących i kupujących.
W przymierzalniach ruch i kolejki. Jak mówi nam ekspedientka popularnej sieci odzieżowej, której sklepy są chyba we wszystkich większych galeriach handlowych, nie raz była świadkiem wynoszenia ubrań nałożonych na siebie „na cebulę”.
– Będąc na kasie i obsługując sporą kolejkę albo nawet układając w ścisku towar na sklepie, trudno reagować – zaznacza.
Jak przyznaje, na koniec dnia w przebieralniach, czy koszach można znaleźć upchnięte usunięte zabezpieczenia. - Choć ich zdjęcie nie jest łatwe, mają jednak swoje metody – zaznacza ekspedientka. Oczywiście podobne kradzieże zdarzają w cały roku, ale okres świąteczny daje większą sposobność.
Problemem dla sklepów są również kradzieże droższego alkoholu. W części z nich, zwłaszcza w dyskontach i supermarketach, z półek zdejmowane są bardziej ekskluzywne trunki. Zostają na nich jedynie puste opakowania.
Ma to zapobiegać wynoszeniu za pazuchę, pod połami płaszcza lub kurtki zwłaszcza tych bardziej kosztownych alkoholi. Zapytaliśmy o tę praktykę Jeronimo Martins, właściciela sieci Biedronka. Niestety firma nie odniosła się do kwestii problemu w sklepach. "Nie przekazujemy tego typu danych" - poinformowało nas biuro prasowe.
W kwestii zabezpieczeń usłyszeliśmy jedynie, że "ze zrozumiałych względów, nie udostępniamy informacji dotyczących systemów bezpieczeństwa w naszej firmie.
Włamania na parkingach
Do kradzieży jednak dochodzi nie tylko w poszczególnych sklepach. Galeria Handlowa, jako duży obiekt, jest wykorzystywana w całości, jako teren łowiecki złodziei. Ten problem szczególnie widoczny jest w święta.
- W tym okresie notujemy również zwiększoną ilość incydentów na parkingach wewnętrznych – podkreśla ekspert Impel Facility Services. - Częściej zdarzają się kradzieże samochodów oraz kradzieże znajdujących się w nich wartościowych przedmiotów.
Ochrona musi czuwać więc nad bezpieczeństwem całego obiektu. Osobną kwestią, jest również narastające zagrożenie terrorystyczne, kiedy to właśnie oblegane przez ludzi galerie handlowe czy jarmarki mogą stać się potencjalnym celem ataku.
- Jest to szczególnie ważne o okresach zwiększonej ilości klientów obecnych na ich terenie. Nasi pracownicy szczególną uwagę zwracają na pozostawione bez opieki torby, walizki i inne pakunki. Dzięki organizowanym cyklicznym szkoleniom obiektowym i ćwiczeniom sytuacyjnym posiadają wiedzę i doświadczenie, które pozwala im ocenić trafnie potencjalne zagrożenie i skutecznie działać w każdej sytuacji podkreśla ekspert Impela.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl