Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Konrad Białas
|

Wszystko wygląda tak pięknie

1
Podziel się:

Prezes Fed Powell w piątek dał inwestorom sygnał, który pozwala na start rajdu ryzyka i próbę wymazania ponurego obrazu rynków z końcówki ubiegłego roku. Razem z pozytywnym wydźwiękiem raportu NFP oraz tlącymi się nadziejami na postępy w rozmowach handlowych USA i Chin dostajemy mieszankę, która powinna przynieść porzucenie bezpiecznych przystani na rzecz odbicia akcji, surowców i walut ryzykownych.

Konrad Białas jest
Konrad Białas jest (Materiały prasowe, TMS Brokers)

Prezes Fed Powell powiedział w rynkom to, co chcieli usłyszeć – Fed nie będzie uparcie normalizował polityki, jeśli nie będzie do tego idealnych warunków, nie tylko w kraju, ale ogólnie na świecie. W ostatnich tygodniach determinacja Fed do kontynuowania podwyżek stóp procentowych i zacieśniania ilościowego byłą paliwem dla rozterek inwestorów obawiających się mocnego spowolnienia gospodarczego.

Jakkolwiek Powell wyraził zadowolenie z bieżącej kondycji gospodarki USA, tak przyznał, że rynek ma świadomość z obaw, jakie krążą po rynkach, oraz z ryzyk globalnych. W efekcie polityka Fed będzie elastyczna i może szybko ulec zmianie, jeśli zajdzie potrzeba. To było to, co pozwoliło odmienić rynkowy sentyment. Fed jest gotów wziąć na wstrzymanie, jeśli pomoże to uspokoić sytuację rynkową (która w ocenie Fed, ale też i moim, jest przereagowaniem).

Na jak długo Fed wyłączy jastrzębi tryb? Na razie jest to nieistotne. Liczy się tylko to, że pojawił się impuls, który pozwala inwestorom na świeży start w 2019 rok z apetytem na ryzykowne aktywa. Na boku czeka sporo kapitału, który w ostatnim czasie został wyrzucony z rynku. Flash crash na walutach w ubiegłym tygodniu, załamanie Wall Street z 24 grudnia, spadkowa spirala cen ropy naftowej. Wszędzie tam długie pozycje zostały „wypłukane” i ich posiadacze mogą teraz ponownie wracać na rynek.

Zobacz także: Obce waluty w biznesie. Jak na nich zyskać?

Tymczasem w obecnych warunkach posiadacze krótkich pozycji mogą czuć się niekomfortowo i ich wychodzenie z rynku będzie dodatkową siłą pchającą ceny w górę. Dziś rano handel w Azji dołożył jeszcze jeden argument premiujący rajd ryzyka – startujące w tym tygodniu rozmowy handlowe USA-Chiny są odbierane jako powód do nadziei na postęp w negocjacjach.

Na FX zwycięzcami są waluty ryzykowne, szczególnie te powiązane z rynkiem towarowym i Chinami, a zatem AUD, NZD, CAD, NOK. Na rynkach wschodzących mocny jest ZAR. Traci USD, nie tyle przez gołębi zwrot Fed, co przez osłabienie znaczenia dolara jako „bezpiecznej przystani”. Podobny los powinien wkrótce czekać JPY i CHF. EUR/USD dalej pozostaje zamknięty w konsolidacji 1,13-1,15, ale sufit tego kanału wkrótce może znaleźć się pod presją.

Tworzące się warunki mogą być przyjazne też dla złotego, problem jednak w tym, że Polska jest dla inwestorów nudnym tematem i nie ma chętnych do kupna PLN. To zamyka EUR/PLN w dobrze znanym przedziale 4,28-4,31, choć w najbliższych dniach powinno być łatwiej o dryf w dolnej połowie zakresu.

komentarze walutowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(1)
WYRÓŻNIONE
Tomek
6 lat temu
Przerażające jest to jak spekulanci skupiają się na wybranych fragmentach z przemówienia, a nie widzą całego przekazu. Powell od długiego czasu powtarza to samo. Zadaniem FED nie jest troszczenie się o napompowaną bańkę na akcjach ale o gospodarkę USA. W swoich analizach bierze pod uwagę dane makroekonomiczne, które w tym roku były świetne i trochę pogorszyły się pod koniec roku (i też nie wszystkie). Daleko USA natomiast do krwawiącej gospodarki europejskiej niszczonej przez zadłużone Włochy, Hiszpanię i Grecję, strajkującą Francję czy też słabnący przemysł w Niemczech. Wielka Brytania dobrze zrobiła uciekając z tonącego okrętu pan Drunckera. A to że akcje spadają to konsekwencja źle prowadzonej polityki monetarnej przez wcześniejsze ekipy, która wmówiła inwestorom że zawsze ktoś im przyjdzie na ratunek. Jeżeli FED miałby troszczyć się o giełdę to akcje zawsze byłyby bezpieczne, a giełda przecież wiąże się z ryzykiem. Żeby nie być gołosłownym przytoczę fragmenty ostatniej wypowiedzi Powella, która znowu napompowała akcje. Uważają swoją politykę monetarną za właściwą (a przewidują jeszcze w tym roku dwie podwyżki). Rynek akcji natomiast już zaczął wyceniać obniżkę... "We don't believe that our issuance is an important part of the story of the market turbulence that began in the fourth quarter of last year," "But I'll say again, if we reach a different conclusion, we wouldn't hesitate to make a change. If we came to the view that the balance sheet normalization or any other aspect of normalization was part of the problem, we wouldn't hesitate to make a change."
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1)
Tomek
6 lat temu
Przerażające jest to jak spekulanci skupiają się na wybranych fragmentach z przemówienia, a nie widzą całego przekazu. Powell od długiego czasu powtarza to samo. Zadaniem FED nie jest troszczenie się o napompowaną bańkę na akcjach ale o gospodarkę USA. W swoich analizach bierze pod uwagę dane makroekonomiczne, które w tym roku były świetne i trochę pogorszyły się pod koniec roku (i też nie wszystkie). Daleko USA natomiast do krwawiącej gospodarki europejskiej niszczonej przez zadłużone Włochy, Hiszpanię i Grecję, strajkującą Francję czy też słabnący przemysł w Niemczech. Wielka Brytania dobrze zrobiła uciekając z tonącego okrętu pan Drunckera. A to że akcje spadają to konsekwencja źle prowadzonej polityki monetarnej przez wcześniejsze ekipy, która wmówiła inwestorom że zawsze ktoś im przyjdzie na ratunek. Jeżeli FED miałby troszczyć się o giełdę to akcje zawsze byłyby bezpieczne, a giełda przecież wiąże się z ryzykiem. Żeby nie być gołosłownym przytoczę fragmenty ostatniej wypowiedzi Powella, która znowu napompowała akcje. Uważają swoją politykę monetarną za właściwą (a przewidują jeszcze w tym roku dwie podwyżki). Rynek akcji natomiast już zaczął wyceniać obniżkę... "We don't believe that our issuance is an important part of the story of the market turbulence that began in the fourth quarter of last year," "But I'll say again, if we reach a different conclusion, we wouldn't hesitate to make a change. If we came to the view that the balance sheet normalization or any other aspect of normalization was part of the problem, we wouldn't hesitate to make a change."