134 tys. nowych miejsc pracy w kilka lat, miliardy złotych inwestycji i setki milionów zaoszczędzonych na podatkach – takie plany miał rząd, przyjmując ustawę, która miała sprawić, że w całej Polsce będzie można zainwestować z ulgą podatkową. Zmianę zachwalał premier Mateusz Morawiecki, chwaliła minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. Biznes się cieszył.
Z raportu firmy doradczej Grant Thornton oraz money.pl wynika, że aż tak różowo nie jest. Powiatów, w których przedsiębiorcy mogą zainwestować i liczyć na rzeczywiste ulgi podatkowe, jest niecała setka. To jedynie co czwarty samorząd w Polsce.
Na dodatek są całe województwa, gdzie o pomocy w zasadzie nie ma co nawet marzyć. W Wielkopolsce, Łódzkiem, na Opolszczyźnie czy Śląsku nie ma choć jednego uprzywilejowanego powiatu. Nawet w biednym województwie małopolskim brakuje miejsc, gdzie inwestor otrzyma ulgi. Wyjątkiem są tu tylko miasta na prawach powiatu – Nowy Sącz i Tarnów.
Obejrzyj: Emilewicz o regulacjach w sprawie marek własnych. "Proszę wierzyć w nasz rozsądek"
Na drugim biegunie jest ściana wschodnia oraz zachodniopomorskie. Tam o ulgi podatkowe przedsiębiorcom będzie dużo łatwiej.
- Największym wygranym reformy wydaje się województwo podkarpackie. Na jego terenie położonych jest aż 15 powiatów uprzywilejowanych. Żadne inne województwo nie może pochwalić się takim wynikiem – mówi Małgorzata Samborska z Grant Thornton.
Sporo, bo po ponad 10 powiatów mają też Warmińsko-Mazurskie (14 powiatów), kujawsko-pomorskie (12 powiatów) oraz Mazowieckie i Lubelskie (po 10).
- Kluczową sprawą jest zdecydowanie bezrobocie – to jego wysokość w największym stopniu decyduje, na ile łatwo jest w danym powiecie uzyskać ulgi. Ustawodawca celowo powiązał ten system z lokalnym rynkiem pracy, zakładając – i chyba słusznie – że to najlepszy wskaźnik rozwoju i dobrobytu na danym terenie – tłumaczy ekspertka.
Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz zwraca jednak uwagę, że teoretycznie nie tylko powiaty wybrane przez money.pl i Grant Thornton mogą być miejscem, gdzie inwestorzy zyskają ulgi podatkowe.
- Pomimo iż rygorystyczne kryteria badań zastosowane w raporcie, wskazują tylko część powiatów jako uprzywilejowane, to tak naprawdę każdy obszar na terenie całego kraju poprawił swoją pozycję w polityce inwestycyjnej. Każdy region ma teraz nowe szanse, a powiaty określone przez raport jako uprzywilejowane, są w szczególnie korzystnej pozycji wobec inwestorów - stwierdza Emilewicz (cały jej komentarz znajduje się na końcu tekstu).
Jak powstało zestawienie? Ustawa zakłada, że na wsparcie w szczególności mogą liczyć miejsca, gdzie panuje wysokie bezrobocie. Tu nawet przy niskiej kwocie inwestycji można otrzymać ulgi. Do tego dochodzi jeszcze 10 innych jakościowych kryteriów (np. czy firma jest innowacyjna, proekologiczna, działa w klastrze czy ma wysoki potencjał eksportowy).
Grant Thornton stworzył więc w oparciu o te zasady wskaźnik trudności uzyskania pomocy publicznej. Na tej podstawie oceniono wszystkie powiaty w Polsce. Im mniej "karnych punktów" (np. za niskie bezrobocie w regionie), tym szansa na zainwestowanie z ulgą podatkową jest mniejsza.
- Badanie pokazuje, że na reformie wygrywają przede wszystkim dwie grupy powiatów: o wysokim bezrobociu oraz średniej wielkości miasta na prawach powiatu, które tracą swoje funkcje społeczno-gospodarcze - tłumaczy Samborska.
O co chodzi z funkcjami społeczno-gospodarczymi? W uproszczeniu to miasta, które może i mają niskie bezrobocie, ale z różnych względów się wyludniają. Może to być masowa emigracja, a może być kryzys demograficzny. Tu lista takich miejsc została na stałe wpisana do ustawy.
- Można oczywiście się zastanawiać, czy taka "sztywna" lista sprawdzi się i czy wskutek braku aktualizacji za jakiś czas nie przestanie przystawać do rzeczywistości, jednak bez wątpienia trzeba przyznać, że ten sposób myślenia, aby preferencjami podatkowymi wspierać obszary mniej dynamicznie rozwijające się, jest racjonalny i pozwala zwiększać efektywność wydawania z budżetu publicznych pieniędzy – tłumaczy ekspertka.
Samborska podkreśla więc, że nowy mechanizm przyznawania wsparcia lepiej wyrównuje różnice pomiędzy najbogatszymi i najbiedniejszymi regionami w Polsce. A o to w reformie chodziło. Jeśli więc przedsiębiorcy korzystają ze specjalnych stref ekonomicznych (te znikną dopiero za parę lat), to już mogą myśleć o inwestycjach w powiatach o wysokim bezrobociu.
A jest się o co bić. Przepisy pozwalają de facto nie płacić nawet podatku. Decyzja o wsparciu będzie wydawana na wniosek przedsiębiorcy ubiegającego się o wsparcie przez ministra właściwego do spraw gospodarki, na czas oznaczony, nie krótszy niż 10 lat i nie dłuższy niż 15 lat.
KOMENTARZ DO RAPORTU - Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii:
Raport niewątpliwie stanowi cenny wkład w analizę potencjału inwestycyjnego Polski jako strefy inwestycji. Zestawienie dokonane przez autorów, jakkolwiek zawiera pewne uogólnienia, oddaje zasadnicze cele i intencje przyświecające zrealizowanej reformie stref ekonomicznych. Pamiętajmy bowiem, że nowe regulacje stanowią odpowiedź na potrzebę dostosowania zasad i trybu wspierania nowych inwestycji do zmieniających się realiów społeczno-gospodarczych.
Specjalne strefy ekonomiczne dobrze realizowały swoje zadania przez minione lata, jednak potrzebny był nowy impuls rozwojowy. Taki impuls stanowi właśnie nowy system wspierania inwestycji, który realizuje dwa zasadnicze cele. Pierwszy to rozszerzenie dotychczasowego zakresu potencjalnych inwestycji – o ile wcześniej uzyskanie zachęt było możliwe tylko na obszarze stref, to obecnie zwiększono ten zakres do pełnych 100 proc. terenów inwestycyjnych w Polsce.
Zatem pomimo iż rygorystyczne kryteria badań zastosowane w raporcie, wskazują tylko część powiatów jako uprzywilejowane, to tak naprawdę każdy obszar na terenie całego kraju poprawił swoją pozycję w polityce inwestycyjnej. Każdy region ma teraz nowe szanse, a powiaty określone przez raport jako uprzywilejowane, są w szczególnie korzystnej pozycji wobec inwestorów.
Muszę jednak zwrócić uwagę na to, że pewne uproszczenia zastosowane w raporcie, powodują, że umyka nam fakt, iż np. na 11 stolic powiatów w województwie opolskim, aż 8 miast jest sklasyfikowanych jako tracące funkcje społeczno-gospodarcze, a skutkiem tego również posiadają daleko idące ułatwienia w procesie lokowania inwestycji, zatem uzupełniając przedstawione dane można wskazać, że bezpośrednich beneficjentów nowej ustawy jest znacznie więcej niż tylko ukazani w raporcie.
Ważnym celem reformy było wprowadzenie szeregu ułatwień na obszarach zagrożonych utratą funkcji społeczno-gospodarczych i o wysokim bezrobociu. Cieszy więc, że w podsumowaniu raportu można przeczytać, że te rozwiązania zdają egzamin i jeszcze efektywniej wyrównują różnice w poziomie rozwoju gospodarczego regionów. To jednak nie koniec naszej pracy. Stale się przyglądamy temu jak działa nowy system i regularnie zbieramy opinie od zarządzających strefami i inwestorów – naszym celem jest maksymalnie efektywne wykorzystanie szans jakie stwarzają nowe narzędzia inwestycyjne.
Raport w całości można znaleźć tutaj.
Masz newsa? Wyślij go do nas przez dziejesie.wp.pl