Projekt ustawy o mrożeniu cen energii, gazu i ciepła na 2024 r. koalicji przygotowującej się przejąć władzę po dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego wywołał poruszenie. Powodem nie było zapowiadane utrzymanie zamrożenia cen energii do połowy 2024 r., ale kwestia tego, skąd rząd Donalda Tuska weźmie na to pieniądze. W projekcie mowa o specjalnej składce, sięgającej blisko 15 mld zł, nałożonej na Orlen.
To jasny sygnał dla pozostałych spółek, że nowa władza może wykorzystać tzw. podatek od namiarowych zysków, czyli tak zwany windfall tax.
Co to jest windfall tax?
Idea podatku od nadmiarowych zysków znana jest od lat, jednak to pandemia koronawirusa, a po niej kryzys energetyczny i wojna na Ukrainie spowodowały, że o podatku od nadmiarowych zysków zaczęło być głośno. Drastyczne wzrosty cen energii, surowców energetycznych sprawiły, że spółki w tym krytycznym momencie odnotowały nadzwyczajne zyski.
Nadchodzi nowy podatek? Premier mówi "tak"
Jesienią 2022 roku ministrowie energii krajów UE podczas szczytu w Brukseli ustalili, że ta nadwyżka wynikająca z nadzwyczajnych sytuacji powinna zostać przeznaczona na walkę z kryzysem energetycznym w tym również cele przyspieszające transformację (Komisja Europejska rekomendowała 33 proc. stawkę od zysków netto powyżej zachowanych 20 proc.).
Tak zwany windfall tax wprowadziło już 24 państw. Polska, mimo zapowiedzi MAP i zgody premiera Morawieckiego, wciąż nie zdecydowała się na wprowadzenie tego podatku.
Przypomnijmy, że "podatek Sasina" trafił do kosza w połowie października. Rząd porzucił prace nad podatkiem od nadmiarowych zysków spółek energetycznych. Pieniądze te miały posłużyć do sfinansowania zamrożenia cen prądu. Te nadmiarowe, wynikające z kryzysu energetycznego, zyski miały być obciążone daniną w wysokości 50 proc. Projekt wzbudził kontrowersje i wycofano się z niego.
Wiekowy windfall tax
Pomysł opodatkowania nadmiarowych zysków jednak nie powstał w drugiej dekadzie XXI w odpowiedzi na ostatni kryzys. Dla przykładu Włosi zastosowali tzw. podatek Robin Hooda już w 2015 roku. Do koncepcji wrócił Mario Draghi w marcu ubiegłego roku. Z kolei premier Rishi Sunak wprowadził 25 proc. podatek od zysków energetycznych (tzw. EPL) w maju 2022 r.
Jednak windfall tax ma znacznie straszą, bo ponad stuletnią tradycję, o czym przypomina Warszawski Instytut Studiów Ekonomicznych Wise Europa.
"Pierwsze koncepcje windfall tax zostały wprowadzone w okresie I wojny światowej. Następnie były powielane w czasie II wojny światowej oraz przy okazji kryzysu energetycznego w latach 70. XX wieku" - pisze w raporcie Wise Europa.
Jak wyjaśnia Instytut, oprócz wydarzeń wojennych, kryzysów i opłaty w ujęciu sektorowym, podatek od zysków nadzwyczajnych często stosuje się w krajach zasobnych w bogactwa naturalne. "Ma on charakter tzw. podatku zasobowego. W Polsce podobny podatek funkcjonuje od 2012 roku od zysków uzyskiwanych z tytułu eksploracji złóż m.in. miedzi oraz srebra. Zwany jest potocznie podatkiem miedziowym".