Za trzy miesiące miną dwa lata od rozpoczęcia przez Rosję nielegalnej inwazji na Ukrainę. Zachodnie sankcje gospodarcze nałożone na Federację Rosyjską mają zabrać Kremlowi fundusze na finansowanie machiny wojennej. Prezydent Władimir Putin, co zrozumiałe, robi jednak wszystko, by pieniędzy nie zabrakło.
UE nie zamierza odpuszczać Rosji. Oto dowód
Jednym ze sposobów na zapełnienie pustoszejącego budżetu Rosji jest podatek od nadzwyczajnych zysków dla dużych firm. Co ważne nie są nim najbardziej majętne rosyjskie przedsiębiorstwa, które działają w branży naftowo-gazowej.
10-procentową daninę od nadwyżki zapłacić mają firmy, których średni zysk brutto za lata 2021-2022 wynosi ponad 1 miliard rubli - przypomina dziennik "Kommiersant". Termin płatności mija 28 stycznia 2024 r. Resort finansów podał, na jakim etapie jest ściąganie pieniędzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja ściągnęła 13 proc. podatku na wojnę w Ukrainie
Wiceminister finansów Anmton Siłuanow przekazał w poniedziałek, że resort planował zasilenie budżetu 300 miliardami rubli ze specjalnego podatku. Do tej pory wpłynęło ok. 40 miliardów, jak informuje agencja InterFax.
Ze słów wiceministra wynika, że cel Kremla na dwa miesiące przed terminem udało się zrealizować w nieco ponad 13 proc. "Ale głównym okresem płatności będzie listopad-grudzień. Dlatego mamy nadzieję, że do końca roku uda się osiągnąć zaplanowaną kwotę" - powiedział Siłuanow.
Brytyjskie ministerstwo obrony tymczasem prognozuje, że rosnąca w Rosji inflacja, która prawdopodobnie będzie się utrzymywać powyżej celu inflacyjnego przez cały 2024 r., niemal na pewno zwiększy koszty finansowania wojny w Ukrainie.