- Prace nad ustawą wzmacniającą nadzór nad rynkiem finansowym nie zostaną wstrzymane - informowała we wtorek rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Dzień później dokument jest już w Senacie, a prace na nim są kontynuowane.
Ministerstwo Finansów, jak i politycy obozu rządzącego przekonują, że poprawka jedynie odnosi się do zapisów Komisji Europejskiej i wynika bezpośrednio z unijnych uregulowań, a podobne rozwiązania funkcjonują w innych krajach Wspólnoty.
Krytycy nowelizacji natomiast wskazują, że dostosowanie polskiego prawa do unijnych standardów zostało wprowadzone już w 2016 roku, a forsowane przez rząd poprawki niebezpiecznie rozszerzają uprawnienia Komisji Nadzoru Finansowego, zwłaszcza w kontekście tzw. afery KNF, o której więcej przeczytasz w money.pl.
- Rozwiązanie, które zostało przedstawione w Sejmie i teraz jest procedowane w Senacie, jest rozwiązaniem znanym i stosownym przez wiele lat w Polsce, zanim doszło do uchwalenia ustawy o Resolution - wyjaśnia w rozmowie z money.pl prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz. - Jeśli mówimy o procesie łącznia i restrukturyzacji banków w ostatnich 26 latach, warto pamiętać, że poważna część ze 1250 banków, które zakończyły swoją działalność w pierwotnej formie, w pewnym zakresie było objętych właśnie takimi rozwiązaniami prawnymi.
Faktycznie od 1997 do 2016 roku w polskim prawie funkcjonowały przepisy o przejmowaniu banków. Jednak konieczność wprowadzenia do polskiego prawa dyrektywy unijnej o tajemniczo brzmiącym skrócie BRRD (Bank Recovery and Resolution Directive) spowodowała, że uchylono te zapisy i częściowo scedowano na inne instytucje.
Unijne rozwiązania były odpowiedzią na kryzys finansowy z 2008 r. Przepisy wydane przez Komisję Europejską o ratowaniu, naprawie i likwidacji banków, miały umożliwić szybką reakcję organów nadzorczych na lokalnych rynkach finansowych -w tym i umożliwić przejęcie banków w złej sytuacji finansowej przez inne banki.
Polska dwa lata temu dostosowała się do tych wytycznych, a dotychczasowe kompetencje KNF w tej sprawie przejął Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Tyle że decyzję o procesie przymusowej restrukturyzacji (tzw. Resolution) Fundusz może wydać tylko w określonych warunkach.
Kiedy bank może zostać przejęty
Ustawa o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym zakłada, że rozpoczęcie przymusowej restrukturyzacji, która może skutkować przejęciem banku, można wprowadzić, gdy jednocześnie spełnione są łącznie trzy warunki.
Po pierwsze bank musi być zagrożony upadłością, po drugie nie ma możliwości wprowadzenia działań naprawczych i wreszcie - gdy jest to potrzebne w interesie publicznym.
- W prawie bankowym obecnie mechanizm przymusowego łącznia leży w gestii Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Jest to procedura trudna do przeprowadzenia, dlatego być może bezpieczna dla np. banków. Jednak może być zbyt "ociężała", by zabezpieczyć system finansowy w razie nagłej krytycznej sytuacji. Stąd też pomysł przeniesienia tych kompetencji do KNF. Co co do samej zasady mogłoby być on rozwianiem korzystnym. Problemem jest kontekst zwiększania kompetencji instytucji, co do której zaufanie zostało nadszarpnięte – mówi mec. Marcin Skoczylas, radca prawny, prezes Instytutu Prawa Gospodarczego.
Zbyt wielkie kompetencje
Ustawa, nad którą pracują obecnie senatorzy, daje większe możliwości KNF. Kontrowersyjny artykuł przewiduje bowiem, że taką decyzję o przejęciu banku przez inny bank Komisja mogłaby podjąć w razie obniżenia sumy funduszy własnych banku poniżej ustawowo określonego poziomu albo choćby powstania takiego niebezpieczeństwa.
Prawnicy i eksperci podkreślają, że właśnie to może dać ogromną władzę KNF.
- W tych przepisach dodano istotną dla rynku, a nie stosowaną do tej pory w polskim prawie przesłankę uznaniową. Wystarczy właściwie tylko podejrzenie, czy też ryzyko powstania niebezpieczeństwa obniżenia sumy funduszy własnych banku, aby nadzorca mógł zainicjować proces umożliwiający przejęcia banku przez innych bank - mówi prezes Instytutu Prawa Gospodarczego.
Zdaniem prezesa ZBP Krzysztofa Pietraszkiewicza, skoro już została nadana taka ścieżka prac nad ustawą, jednocześnie powinny zostać wydane czy też przypomniane specjalne akty prawne i formuły określające bardzo precyzyjnie warunki, które muszą być spełnione, żeby w ogóle z takiego rozwiązania skorzystać.
Jakie? - Mówiąc wprost, co się musi wydarzyć w banku, aby nadzorca (KNF) mógł podjąć decyzję inicjującą proces przejmowania jednego banku przez inny. Jak również powinny zostać przedstawione czytelne instrukcje, w jaki sposób takie kwestie dokumentować.
Jak podkreśla, tego typu reguły czy też warunki, w jakich nadzorca mógłby zainicjować proces przejmowania banku przez inny, kształtowały się na przestrzeni wielu lat. Są one zapisane w różnych dokumentach krajowych i międzynarodowych. - Jednak zaistniały inne okoliczności, w tym wydarzenie związane z KNF, które wzbudzają zaniepokojenie. Żeby odbudować zaufanie, konieczne jest transparentne tworzenie przepisów, jak również odpowiedzialna i otwarta rozmowa wielu osób w tym regulatorów, nadzorców a także polityków - zaznacza prezes ZBP.
Nieścisłe procedury mogą prowadzić do nadużyć i nic dziwnego, że budzą sprzeciw sektora prywatnego. - Wszelkie tego typu zapisy, które wprowadzają element uznaniowości budzą obawy przedsiębiorców i obywateli. Zaburzają bowiem proporcje między obywatelem a państwem. Każdy z nieścisłych zapisów rodzi ryzyko pewnego nadużycia - komentuje radca prawny dr Remigiusz Stanek, ekspert BCC, Partner w Kancelarii STANEK Legal. - Niestety polskie prawo administracyjne, ale i podatkowe jest pełne sformułowań, które w sposób uznaniowy oddają sprawy sporne do rozstrzygnięcia organom państwowym. Wynika to z pewnej filozofii legislacyjnej, którą od dłuższego czasu stosuje polski ustawodawca.
Sprawdzone rozwiązanie?
Ministerstwo Finansów twierdzi jednak, że o uznaniowości nie ma mowy, czego dowodzi to, że mechanizm skutecznie funkcjonował do 2016 roku. - Poprawka tak naprawdę więc przywraca stan prawny z 2016 roku - podkreślał podczas prac komisji finansów wiceminister Piotr Nowak.
- To nowe rozwiązanie jest tak naprawdę stare i sprawdzone. Istotne jest też stanowisko Banku Światowego, które właśnie je rekomenduje - mówił Zdzisław Sokal, prezes BFG reprezentujący prezydenta przy KNF.
Ten sam, który na taśmach Czarneckiego (tych, które ujawniły aferę KNF), miał być autorem tzw. planu Zdzisława. Planu, który według słów byłego już szefa KNF Marka Chrzanowskiego, miał prowadzić do przejęcia banków należących do Leszka Czarneckiego.
I właśnie kontekst afery KNF okazuje się tu kluczowy. Bowiem, być może w innych okolicznościach, nadane większych uprawnień KNF nie spotkałoby się z takim oporem.
- Tryb wprowadzenia poprawki i kontekst sytuacji, w jakiej zmiany są wprowadzane, wzbudzają wiele emocji. Zabrakło niezbędnego czasu do tego, aby solidnie i rzetelnie omówić w gronie uczestników rynku, polityków i ekspertów tę proponowaną zmianę - przyznaje prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz. - Szkoda, że zabrakło kilku dni na wydłużenie procesu procedowania zapisów w ostatniej ustawie które pozwalałyby na wyjaśnienie różnych kwestii opinii publicznej i politykom.
| KOMENTARZ DLA MONEY.PL : Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich |
| --- |
| W ramach budowy zaufania do rynku, w nieodległej przyszłości należałoby przyjrzeć się organizacji i funkcjonowaniu nadzoru i regulacji, byłoby dobrze na przykład, żeby w sprawach regulacyjnych z głosem doradczym w obradach komisji nadzoru mogli uczestniczyć przedstawiciele izb gospodarczych. Również w Radzie BFG uczestniczyć powinna reprezentacja banków w postaci osób obdarzonych przez środowisko zaufaniem, dającym gwarancje, że tworzone tam reguły, czy podejmowane decyzje uwzględniają w jednakowy sposób interesy klientów i całego sektora. Komunikacja nadzorców z rynkiem i regulatorów z rynkiem powinna ulec istotnej poprawie. Skala napięcia na scenie politycznej jest tak duża, że negatywnie wpływa na jakość stanowionego prawa. Pomimo wysiłków różnych osób procedowanie przepisów przebiega w atmosferze mogącej prowadzić do większej nieufności. Z punktu widzenia inwestorów i przedsiębiorców również negatywny wpływ mają spory wokół sądownictwa. W naszym wspólnym interesie jest uspokojenie nastroju wokół
instytucji zaufania publicznego i dbanie by mogły one działać według standardów najwyższej próby. |
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl