- To nie jest tak, że Orlen chce być wielki. Chcąc być odpornym na wahnięcia cen ropy, musimy usprawniać m.in. procesy logistyczne i operacyjne - mówił Daniel Obajtek, prezes zarządu PKN Orlen S.A. podczas debaty o planowanej konsolidacji z Lotosem na Forum Ekonomicznym w Krynicy.
- Świat i Europa mają to już za sobą, na co dowodem są Shell, BP czy Statoil - mówił, otwierając debatę Daniel Obajtek.
Podczas specjalnego wydarzenia tegorocznego forum w Krynicy, jakim była debata "Konsolidacje kapitałowe – szansa na wzmocnienie Polski na mapie gospodarczej Europy", prezes PKN Orlen zapewniał, że tym razem musi się udać.
- 20 lat próbowano to zrobić, niestety brakło determinacji. Jakieś lokalne partykularne drobne polityczne interesy w tym przeszkadzały i z tego rezygnowano. Co tak naprawdę było ze szkodą zarówno dla Orlenu, Lotosu jak i dla całej polskiej gospodarki - mówił Obajtek.
Prezes Orlenu przekonywał, że i tak w konsolidacji zostaliśmy nieco w tyle. - Firmy w tej branży już mniej zajmują się rynkami rodzinnymi, wchodzą w dodatkowe branże, zajmują się ekspansją. Również dla nas to jest bardzo potrzebne, cały zarząd chce tej fuzji - mówił prezes PKN Orlen.
Odporność, kompetencje, synergia
Jak dodawał, to wszystko ma sens ekonomiczny. - To nie jest tak, że Orlen chce być wielki. Chcąc być odpornym na wahnięcia cen ropy, musimy usprawniać m.in. procesy logistyczne i operacyjne. Odporność uzyskujemy również poprzez wchodzenie w branżę petrochemiczną - mówił Obajtek
Jak przekonywał, na tym rynku to absolutna norma - Każda firma, która ma w sobie branże paliwową i rafineryjną, wchodzi w przemysł petrochemiczny i to się dzieje na całym świecie - mówił.
Debatujący spierali się o to, jak powinno wyglądać najbardziej właściwe wykorzystanie potencjału inwestycyjnego skonsolidowanych podmiotów. Zastanawiano się, jakie są tutaj światowe i europejskie trendy oraz doświadczenia.
- W planowanym procesie możemy znaleźć dużo analogii do naszej konsolidacji. Najważniejszy jest dobry plan na 10 godzin, 10 dni i pierwszy rok po przejęciu. Trzeba jak najlepiej zaplanować ten proces. Trzeba też uszanować różnice, bo nie ma dwóch takich samych firm - mówił Tomasz Wiatrak, wiceprezes Zarządu Unipetrol S.A.
Kto jeśli nie Orlen?
Z kolei Artur Cieślik, doradca zarządu PKN Orlen S.A., zwrócił uwagę, że w przypadku fuzji pod uwagę brać trzeba zarówno motywacje ofensywne i defensywne.
- Jeżeli nie my, to ktoś to zrobi. Z czasem nawet cała spółka może zostać przejęta przez niebezpieczne tkwienie w miejscu. Tymczasem planowana konsolidacja da większy dostęp do rynków zagranicznych. Wcześniejsze przejęcie Unipetrolu pokazuje, jak zyskuje się nowy rynek, kompetencje i wiedzę - wyjaśniał Cieślik.
Podczas debaty zaprezentowano też najważniejsze wnioski z raportu Warsaw Enterprise Institute, dotyczącego planowanej fuzji. Z analizy wynika, że w ocenie ekspertów ten proces i tak jest już spóźniony.
- Tymczasem fuzja daje możliwości łatwiejszej ekspansji globalnej. Konsolidacja w tym przypadku oznacza też większe bezpieczeństwo energetyczne całego kraju i wzmacnia pozycję negocjacyjną spółki przy zakupie surowców - mówił Tomasz Wróblewski, prezes Warsaw Enterprise Institute.
Kluczowa komunikacja
Piotr Łuba, partner zarządzający w PWC, podzielił się z kolei swoimi doświadczeniem związanymi z obserwowaniem tych nieudanych fuzji. - Większość z nich nie udaje się, bo nie dano szansy obu firmom w realizowaniu swoich najlepszych pomysłów. Najczęściej zawodzi komunikacja, ale nie możemy bać się napięć, bo one muszą się zdarzyć - mówił Łuba.
Po tych słowach głos ponownie zabrał Wróblewski, który zwrócił uwagę, że tu jest nadzieja na sukces. W przypadku Orlenu i Lotosu nie będzie zaskoczenia. - Firmy dużo o sobie wiedzą, nie ma tu niespodzianek i nie będzie. Od jednej i drugiej strony słyszeliśmy szczere wypowiedzi. Zarówno jedni, jak i drudzy zdają sobie sprawę, że kluczowa rzeczywiście będzie komunikacja - konkludował Wróblewski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl