Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Są pierwsze efekty sankcji w rosyjskich sklepach

0
Podziel się:

Rząd grozi, że za bezpodstawny wzrost cen grożą wysokie kary. Kto zarabia na embargu?

Są pierwsze efekty sankcji w rosyjskich sklepach
(PAP/EPA)

W Rosji drożeje żywność w hurtowniach. To efekt wprowadzenia embarga na import produktów z krajów zachodnich. Gazeta _ Kommiersant _ pisze, że niektóre sieci sklepów już informują o podniesieniu przez dostawców cen krewetek i ryb o jedną piątą.

W odpowiedzi ministerstwo handlu ostrzegło, że sprawą może zająć się urząd antymonopolowy i służby porządkowe. Za bezpodstawny wzrost cen grożą wysokie kary.

Z kolei dziennik _ Izwiestia _informuje, że władze Moskwy zamierzają przeprowadzać kontrole w sklepach. Urzędnicy chcą nie dopuścić do handlu żywnością z państw objętych rosyjskim embargiem. Najpierw hurtownicy sporządzą dla urzędu miejskiego listy, ile im pozostało zapasów produktów z tych państw.

Dzięki temu władze rosyjskiej stolicy mają wiedzieć kiedy w miejscowych sklepach powinny skończyć się te towary i jeśli będą one sprzedawane nadal, to zażądają wyjaśnień. Takie kontrole w sklepach mają rozpocząć się za miesiąc.

Rosja wprowadziła embargo na import produktów spożywczych z krajów które wprowadziły lub wsparły sankcje wobec Rosji w związku z wydarzeniami na Ukrainie.

Embargo dotknęło producentów żywności między innymi z Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, Australii i Norwegii. Rosja przy tym stara się znaleźć nowych dostawców żywności aby zastąpić dotychczasowy import mięsa, ryb, nabiału czy owoców i warzyw.

Reakcje Rosjan na embargo i sankcje:

Kto zyska, a kto straci na sankcjach i embargu?

W 2013 roku Ukraina (przed kryzysem) i Brazylia, oraz Niemcy i Holandia figurowały jako główni dostawcy Rosji, która importuje 35 proc. konsumowanej przez siebie żywności. Do Rosji trafia również według Eurostatu 10 proc. produkcji rolnej z UE. Z danych Eurostatu, na które powołuje się KE, wynika, że unijny eksport rolno-spożywczy do Rosji wyniósł w ub. roku 11,372 mld euro, z czego najwięcej przypadło na Niemcy (1,917 mld), Holandię (1,41 mld), Litwę (1,253 mld) i Polskę (1,075 mld).

W Paryżu obawiają się, że rosyjska decyzja silnie uderzy w przemysł rolny Francji. Ministerstwo rolnictwa podało w czwartek, że Francja jest największym eksporterem żywnościowych produktów rolnych w UE i czwartym europejskim eksporterem tych towarów do Rosji. Odmówiło skomentowania skutków rosyjskiego zakazu, ale ministerialne źródło przyznało, że sytuacja jest _ bardzo delikatna i bardzo polityczna _.

Szef największego związku rolników FNSEA, Xavier Beulin uważa, że zakaz importu do Rosji wywoła kryzys. _ Rosja zamyka bramy dla importu, ale to oznacza również, że produkty przeznaczone dla Rosji wylądują ostatecznie na rynku europejskim i to właśnie wywoła kryzys _ - powiedział. Przypomniał, że _ Rosja eksportuje zboże, ale importuje warzywa, owoce i produkty przetworzone, jak mięso i nabiał _.

Świeże owoce, sery, wieprzowina itd. oznaczają import wartości po około miliard euro każde. Tak jest z warzywami (770 mln euro), których na rosyjskich stołach najbardziej brak, i które wraz z winami i spirytualiami (1,5 mld euro) stanowią główne produkty żywnościowe importowane z Europy.

Strona internetowa La France Agricole podaje, że w 2012 r. eksport produktów rolnych do Rosji stanowił ok. 6,5 proc. całkowitego eksportu francuskiego. Według tego źródła w 2013 r. osiągnął wartość niemal 1,2 mld euro, choć według danych Eurostatu było to 738 mln euro. W dużej mierze eksportowane są produkty takie, jak szampan, którego, jak się oczekuje według Reutera, embargo nie uwzględnia. Eksport napojów alkoholowych wyniósł w zeszłym roku 450 mln euro.

Rosyjski zakaz będzie ciosem dla producentów zwłaszcza owoców. Jabłka, pomidory, a zwłaszcza brzoskwinie są kupowane przez Europejczyków, którzy w tym sezonie przechodzą kryzys obfitości. Według prezesa francuskiej federacji producentów owoców FNPF, Luca Barbiera _ Hiszpanie wyeksportowali (w 2012 r.) ok. 100 tys. ton owoców na Ukrainę i do Rosji. Duża ich ilość w tym roku będzie musiała znaleźć nabywców na rynku unijnym _ - przewiduje Barbier.

Włochy, Hiszpania i Francja już doświadczyły wojny cenowej na nektaryny.

Według Barbiera Francuzi w 2012 roku wyekspediowali do Rosji owoce za niemal 26 mln euro. _ Ale w tym roku Polska, która eksportowała dużo do Rosji, spodziewa się obfitych zbiorów, które naturalnie znajdą się na rynku wewnętrznym _ UE - dodał. Według WAPA, światowego stowarzyszenia producentów jabłek i gruszek, Polska jest największym producentem jabłek w UE (3,5 mln ton oczekuje się w tym roku), a potem Włochy (2,3 mln ton) i Francja (1,5 mln t).

Jednak pierwsze poważne ostrzeżenie po ogłoszeniu rosyjskiego embarga przyszło z Norwegii, w której hodowcy łososia, z Marine Harvest na czele, zobaczyli, jak w środku dnia ich akcje na giełdzie w Oslo lecą w dół o 8-10 proc. Norwegia nie jest członkiem UE, ale chciała włączyć się w sankcje nakładane na Moskwę, a Rosja stanowi dla Norwegii główny rynek zbytu ryb, których od stycznia kupiła za prawie 380 mln euro.

Jeśli chodzi o mięso wołowe, pierwszym jego dostawcą na rynek rosyjski jest od dawna Brazylia, przed innymi krajami Ameryki Łacińskiej i Ameryki Północnej (gdzie i USA, i Kanada nałożyły na Rosję sankcje).

Wkład UE tymczasem już zmniejszył się znacząco od 2013 r. (mniej niż 50 tys. ton wobec 100 tys. w 2011 r. według francuskiego Instytutu Hodowli Zwierzęcej), ze względu na ograniczenia sanitarne, często odczytywane jako _ preteksty polityczne _ - ocenił Guy Hermouet, wiceprezes odpowiedzialny za sprawy eksportu z francuskiej federacji producentów wołowiny.

Dotyczy to głównie Belgii, Holandii i Niemiec, które już cierpią z powodu tego spowolnienia - dodał Hermouet.

Rosyjski zakaz importu nabiału najbardziej odczują Dania i Holandia.

Co do wieprzowiny, eksport europejski do Rosji został już całkowicie wstrzymany na mocy rosyjskiego embarga z 29 stycznia, uzasadnianego przejściem wirusa afrykańskiego pomoru świń z dzików na trzodę chlewną. Embargo ogłoszone w związku z już napiętą sytuacją na Ukrainie uznane zostało za _ mało nieuzasadnione _ przez Brukselę, która w kwietniu złożyła skargę do WTO.

Według Barbiera, reprezentującego producentów owoców, _ ryzyko dla Europejczyków polega również na utracie części rynku na rzecz Azji i Ameryki Łacińskiej, które będzie bardzo trudno odzyskać _.

Według Timothy'ego Asha, szefa działu ds. analizy rynków wschodzących w Standard Bank, potencjalnymi eksporterami wieprzowiny i owoców jest Serbia, nabiału i mięsa - Białoruś, owoców i warzyw - Armenia. Każdy z tych krajów łączą z Rosją tradycyjne więzy.

Na wykluczeniu z rynku rosyjskiego zachodnich producentów zyska Białoruś. Tamtejszy niezależny tygodnik _ Nasza Niwa _ napisał wręcz, że po decyzji Moskwy nastaną złote czasy dla gospodarki tego kraju.

Rosyjski minister rolnictwa Nikołaj Fiodorow powiedział w czwartek, że Rosja planuje zwiększenie importu brazylijskiego mięsa i nowozelandzkiego sera. Zakaz importu będzie również dyskutowany z Kazachstanem i Białorusią.

Brazylijscy producenci już oświadczyli, że mogą zwiększyć import kurczaków.

Wprowadzony przez Rosję zakaz importu, obejmujący na rok mięso, nabiał oraz owoce, warzywa i ryby, wszedł w życie przed tygodniem. Uderza on we wszystkie kraje, które ogłosiły sankcje przeciwko Moskwie: USA, członków UE, Australię, Kanadę i Norwegię.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)