Prezydent Bronisław Komorowski w związku z wydarzeniami po wyborach samorządowych chce na początku przyszłego tygodnia spotkać się z konstytucjonalistami - obecnym prezesem TK, byłymi prezesami, a potem z szefem PKW - poinformowała szefowa prezydenckiego biura prasowego.
Opozycja kwestionuje ważność wyborów i domaga się powtórki. Prezydent nie zgadza się na postulaty powtórzenia wyborów, a sugestie jakoby głosowanie było nieuczciwe określił _ odmętami szaleństwa _.
Joanna Trzaska-Wieczorek potwierdziła też, że w związku z sytuacją w kraju prezydent przesunął na późniejszy termin planowaną na przyszły tydzień wizytę w Japonii.
Choć wybory samorządowe odbyły się w niedzielę, PKW do tej pory nie ogłosiła oficjalnych wyników. Znane są jedynie wyniki wyborów na wójtów, burmistrzów, prezydentów miast (bez dwóch gmin) oraz wyniki wyborów do kilku sejmików wojewódzkich. Opóźnienia w ustaleniu wyników to efekt awarii systemu informatycznego PKW; większość komisji musiała ręcznie sumować wyniki, co znacznie wydłużyło czas ich pracy.
W związku z tą sytuacją pojawiły się postulaty powtórzenia wyborów oraz zarzuty o ich fałszowanie, a także odwołania członków PKW.
W środę głos zabrał prezydent, który spotkał się z szefami TK, SN i NSA (które wskazują członków PKW). Po spotkaniu Komorowski szaleństwem nazwał próby odwołania członków PKW w trakcie wyborów. Apelował o spokój; mówił też, że nie ma zgody na kwestionowanie uczciwości wyborów, na przykład przez lansowanie szkodliwej tezy o konieczności powtórzenia wyborów.
W czwartek wieczorem do siedziby PKW wdarła się grupa protestujących osób. PKW podjęła uchwałę o przerwaniu prac, a policja usunęła kilkanaście osób z budynku.
12 zatrzymanych podczas wczorajszych zajść, czeka na decyzję policji, czy zostaną zwolnieni, czy staną w przyspieszonym trybie przed sądem.
PKW późnym wieczorem zdecydowała o przerwaniu prac po tym, gdy grupa protestujących zajęła salę konferencyjną, gdzie zorganizowano studio wyborcze. Protestujący chcieli natychmiastowej dymisji członków PKW w związku z przedłużającym się obliczaniem wyników wyborów samorządowych.
Około północy policja wyprowadziła tę grupę osób z siedziby PKW, zatrzymanych zostało 12 osób, kolejne osiem dostało wezwania do stawienia się w jednostkach policji na przesłuchanie w charakterze świadka.
_ - W policyjnych izbach zatrzymań przebywa 12 osób, w piątek będą z nimi wykonywane czynności _ - poinformował rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek.
Obecnie wejścia do siedziby PKW pilnuje policja. Wprowadzono akredytacje dla przedstawicieli prasy, którzy chcą obsługiwać prace komisji. Dotychczas aby wejść do budynku Kancelarii Prezydenta przy ul. Wiejskiej, gdzie mieści się Krajowe Biuro Wyborcze, wystarczała legitymacja prasowa.
W czwartkowej uchwale o przerwaniu prac PKW poinformowano, że decyzja taka zapadła w związku z zagrożeniem dla bezpieczeństwa prac komisji i dokumentacji wyborczej. _ W związku z wtargnięciem dużej grupy osób do pomieszczeń Kancelarii Prezydenta RP - zajmowanych na potrzeby Państwowej Komisji Wyborczej związane z ustaleniem wyników wyborów - stwarzającym zagrożenie dla bezpieczeństwa pracy PKW, pracowników KBW i dokumentacji wyborczej, Państwowa Komisja Wyborcza postanawia przerwać pracę do czasu usunięcia tego zagrożenia _ - podano w uchwale podpisanej przez przewodniczącego PKW Stefana Jaworskiego.
Przed siedzibą PKW zorganizowano protest pod hasłem _ Stop manipulacjom wyborczym _ z udziałem m.in działaczy Ruchu Narodowego, Kongresu Nowej Prawicy i stowarzyszenia Solidarni 2010. Część protestujących weszła do budynku, do sali konferencyjnej PKW. Rano PKW wznowiła prace.
Czytaj więcej w Money.pl