*„The Economist” doniósł na dniach, że pieniądz papierowy to już przeżytek i obciach. Czekają nas nowe czasy – czasy pieniądza elektronicznego, bezgotówkowego, niematerialnego. Pieniądza, którego nie można zgubić, zniszczyć. Same zalety. *Zapomniano tylko dodać w tym artykule, że to również pieniądz, którego przepływy można będzie całkowicie kontrolować.
Już raz wprowadzono pieniężną rewolucję. Zniesiono parytet wymiany walut na złoto. Dzięki temu zjawiska inflacji, ograniczonego zaufania oraz manipulacji rynkiem stóp procentowych przez banki centralne stały się elementami powszednimi naszego życia codziennego. Nic dobrego zwykłemu człowiekowi z tego nie przyszło. A przecież zmiany były przeprowadzone w jego imieniu i dla jego dobra – jak wszystko we współczesnym świecie wszechwładnej biurokracji.
Teraz „Oni” chcą kontrolować nasze przepływy pieniądza. Wycofają nam pieniądz papierowy i monety – pozostawią tylko karty kredytowe i elektroniczne portfele. Dzięki czemu każda transakcja i operacja pieniężna będzie zapisana i kiedy trzeba przeanalizowana. Nie chodzi bynajmniej o to, czy wydajemy za dużo czy za mało, czy jesteśmy przestępcami.
Ale za to można sprawdzić – czy wszystkie nasze transakcje są należycie opodatkowane, czy nie mamy lewych dochodów, czy nie płacimy za jakieś „szare” usługi. VAT, PIT, akcyza i ZUS zatriumfują, zaś szarej strefie i zdrowemu rozsądkowi pozostanie albo barter, albo jakiś rozsądny pieniądz papierowy w kraju, który nie ugnie się temu szaleństwu.
Można też będzie sprawdzić z kim robimy interesy, od kogo kupujemy i komu płacimy, z kim się zadajemy. Wiedza o obywatelu będzie znacznie pełniejsza niż w oparciu sprawdzanie pozostałości w koszach na śmieci. Biurokracja zyska narzędzie prawie doskonałej inwigilacji ekonomicznej.
A przecież ona nie spocznie, dopóty za nas nie zadecyduje w najmniejszym choćby aspekcie życia. Dwa jej ostatnie zwycięstwa w Polsce to zamknięcie internetowych aptek oraz nakaz używania o każdej porze dnia, nocy oraz roku świateł mijania. Leki trzeba kupować w aptekach z cegły – lepsze są i szybciej leczą – naprawdę. A dzięki włączonym światłom trudniej wcelować w samochód z naprzeciwka i dzięki temu jest mniej wypadków. Światła poza tym działają jak dodatkowa para zderzaków, ale tylko włączone. Jak je wyłączyć, czar pryska.
Te trzy zamachy na resztki naszej wolności (dwa już wprowadzono a do trzeciego sukcesywnie się nas przyzwyczaja) zabiją w nas resztki kreatywności, samodzielności i chęci bycia niezależnymi. „Oni” uregulują całe nasze życie, pozostawiając nam tylko kwestie głosowania przy urnach, jako jedyną decyzję, którą wolno będzie podjąć. I potem dziwić się, że nikomu nic się nie chce, a każdy ogląda się na „władzę”.