Money.pl: Komornicy mogą zająć ponad cztery miliardy złotych szpitalnych długów. W których województwach placówki są w najgorszej kondycji?
Bolesław Piecha, wiceminister zdrowia: Z tej kwoty aż 80 procent lub nawet więcej przypada na trzy województwa. Na pierwszym miejscu jest dolnośląskie, potem gorzowskie i łódzkie. Tam te tzw. wrażliwe wierzytelności, które nie są chronione przed komornikiem żadnymi ugodami z wierzycielami cywilnoprawnymi, są w wysokości 980 mln zł.
Money.pl: Ile szpitali może pójść pod młotek?
B.P.: Sądzę, że jeszcze jest zbyt wcześnie na mówienie o takiej ewentualności. Nie ma ustawy, która sankcjonowałaby upadłość szpitali. Natomiast trzeba powiedzieć sobie szczerze, że 30 placówek ma bardzo poważne kłopoty.
Money.pl: A co ta poważna sytuacja oznacza dla pacjentów?
*B.P.: *Szpitale mogą przestać przyjmować chorych i wtedy będzie poważny kłopot. Natomiast ich właściciele cały czas posiadają określone możliwości żeby te szpitale zrestrukturyzować i doprowadzić do tego, aby one ponownie nie zadłużały się. W takim zaklętym kręgu jest 30 szpitali - co byśmy nie zrobili, jakich długów nie darowalibyśmy to i tak kłopoty finansowe się odradzają.
*Money.pl: A jak można zabezpieczyć pacjentów przed sytuacją, w której szpital nie będzie ich przyjmował pacjentów, bo komornik wszedł na konto i placówka nie ma ani grosza nie tylko na pensje dla pracowników, ale także na leki. *
*B.P.: *Zawsze jest możliwość skorzystania z innego szpitala. W Polsce nie cierpimy na brak szpitali. Problemem jest raczej nieracjonalne wykorzystanie szpitali. Nie chciałabym snuć czarnej wizji, ale sądzę, że niektóre województwa nie wyciągnęły żadnych wniosków z tego co działo w służbie zdrowia od 1998 roku, czyli wprowadzenia Kas Chorych i zmian w kontraktowaniu leczenia szpitalnego. Takim województwem jest np. województwo dolnośląskie, ono miało świetny program restrukturyzacyjny wprowadzony jeszcze za czasów minister Franciszki Cegielskiej, ale ten program nigdy nie został zrealizowany.
Money.pl: Czy czeka nas podwyżka składki ubezpieczenia zdrowotnego?
*B.P.: *Przy obecnej konstrukcji składki zdrowotnej jej podwyższenie obecnie jest niemożliwe, ponieważ ona wchodzi w podatek od dochodów osobistych, a przy trendzie obniżania podatków nie wiem jak można byłoby to zrobić. Natomiast pieniędzy trzeba szukać w dodatkowych ubezpieczeniach, koszyku usług, różnych dodatkowych środkach budżetowych – oczywiście te wszystkie działania podejmujemy. Niestety jednak jak to bywa w finansach publicznych nakładanych w formie podatku czy parapodatku na obywatela zawsze jest niechęć i zawsze twierdzenie, że nie warto.
Money.pl: Jeżeli nie podwyżka składki to zamykanie szpitali?
*B.P.: *Takie rozwiązanie również wchodzi w grę. Są duże skupiska szpitali w niektórych powiatach, nie wiem czy nawet najbogatsze powiaty stać na utrzymanie pięciu szpitali.