Money.pl: Co po objęciu stanowiska prezydenta Warszawy zamierza Pan zmienić w stolicy?
Wojciech Wierzejski, wiceszef Ligi Polskich Rodzin: Wiele rzeczy. Nastawiam się głównie na 5 obszarów. Pierwsze hasło to uwłaszczenie. Musi być tak, że mieszkania spółdzielcze, komunalne zostaną za symboliczne
Wierzejski: Niech strażnicy chodzą do szkoły rano i po południu pieniądze przekazane użytkownikom tych mieszkań. Najmocniej ze wszystkich ugrupowań – i to mnie wyróżnia – stawiam na powszechne uwłaszczenie w Warszawie. Druga sprawa to dobra szkoła. Chcemy podnieść nakłady na edukację w Warszawie, zwiększyć bezpieczeństwo w szkołach. Wiąże się z tym pomysł, żeby straż miejska i służby porządkowe mniej interesowały się złym parkowaniem, o ile kierowca nie naraża bezpieczeństwa, to staż miejska nie powinna nagminnie wypisywać mandatów i powinna podchodzić do tego tolerancyjnie, mniej restrykcyjnie.
Ponadto podniesiony powinien być poziom dyscypliny i autorytetu w szkole. To wszystko co mówi premier Giertych na skalę centralną, ja chcę zrealizować na skalę lokalną. Trzecia kwestia to intensywniejsza polityka prorodzinna i prospołeczna. Osłabione becikowe, wsparcie szkolnej infrastruktury, umożliwienie powrotu młodym matkom po urlopie
Wierzejski: Mniej = bezpieczniej macierzyńskim do pracy. Więcej wychowania przedszkolnego, większe środki na to, bo jest to przyszłość. Stolica ma pieniądze, powinna inwestować w rodziny, powinna ułatwiać im życie, bo to jest przyszłość stolicy, dzięki temu się ona rozwija. Czwarta kwestia to jest bezpieczeństwo na ulicach. Rozsadnikami przestępczości są marginalne środowiska, które powinny być w rynsztokach, a plewią się w Warszawie. Na przykład agencje towarzyskie, wiadomo, że jest przy nich i handel narkotykami i handel żywym towarem… Tu powinno być nękanie ze strony służb miejskich i policyjnych. Nie mam złudzeń, że tego nie zlikwiduje, ale jeśli to ograniczymy to ograniczymy świat przestępczy. Żadnej promocji agencji towarzyskich, żadnych ulotek za wycieraczkami.
Liga wbrew temu co się jej zarzuca jest za inwestycjami zagranicznymi, za intensywniejszą polityką inwestycyjną, za tworzeniem nowych miejsc pracy w Warszawie, za większymi nakładami na inwestycje, większymi niż za rządu PiSu – tutaj absolutnie zgadzam się z krytyką PO, że tych inwestycji było za mało.
Money.pl: Czy popiera Pan pomysł Radosława Pardy (LPR) robienia zdjęć bywalcom agencji?
W. W.: No nie wiem, czy taki był pomysł. Jeśli jest monitoring miasta, to
Wierzejski: Agencje na pewno by się wyniosłykamery mogłyby być od czasu do czasu zwrócone w punkty, gdzie są agencje towarzyskie. Na pewno ograniczyłoby to ruch przy tych agencjach. Na pewno spowodowałoby to większy monitoring świata przestępczego, który jest zaangażowany w rozwój tych agencji i mieszkańcy byliby zadowoleni, bo będzie większe bezpieczeństwo.
Money.pl: Pan Radosław Parda mówił, że w skrajnych przypadkach takie zdjęcia byłyby wysyłane do rodziny osoby, która odwiedza agencje…
W. W.:…Ja się z tym nie zgadzam, jestem bardziej umiarkowany. Chciałbym podkreślić, że mam generalnie poglądy umiarkowane. Tylko w kwestiach pryncypialnych wartości, takich jak obrona życia, obrona rodziny przed paradami homoseksualnymi, mam poglądy, można powiedzieć, wyraziste. W każdej innej kwestii mam poglądy dosyć stonowane, umiarkowane i centrowe. Pomysł Radosława Pardy, żeby w skrajnych przypadkach gdzieś wysyłać te zdjęcia uważam za naruszenie dóbr osobistych i prawa do intymności, natomiast jeżeli policja będzie to wykorzystywać przeciwko przestępcom jestem za.
Money.pl: Czyli zgody na parady równości w Warszawie by nie było?
*W. W.: *Nie byłoby. Jestem za tolerancją wobec środowisk homoseksualnych, żeby wszystko było jasne, a jestem przeciw propagandzie i promocji organizacji homoseksualnych.
Money.pl: Byłaby zgoda na marsze tradycji i kultury?
*W. W.: *Oczywiście, że tak. Zgoda byłaby na wszystkie. Nawet, gdy homoseksualiści chcą manifestować nie swoje skłonności seksualne, tylko jakieś wartości, czy przekonania polityczne – na przykład poparcie SLD – to
Wierzejski: Moralne zło nie ma prawa manifestować proszę bardzo. Konstytucja im to umożliwia. Nie ma tylko zgody na takie parady, które godzą w ład konstytucyjno-moralny. Nikt nie zgodzi się na to, żeby manifestować zoofilie, a z punktu widzenia utylitaryzmu filozoficznego, na który powołują się homoseksualiści, dlaczego nie mielibyśmy wydać zgody na paradę zoofilii? Jeśli „nie działaby się fizyczna krzywda zwierzętom, to dlaczego nie?”. Nie popadajmy w absurdy.
Money.pl: A jak musiałyby wyglądać marsze homoseksualistów, którzy popierają SLD, żeby byłaby na nie zgoda?
*W. W.: *Ja nie jestem organizatorem tych marszów. Ja po prostu mówię jak
Wierzejski: Mają prawo do manifestowania, ale poglądów politycznychuważam, a uważam, że parady, które mają na celu promocję homoseksualizmu nigdy nie powinny być legalizowane. W sytuacji, w której będą obsceniczne zachowania, całowanie się mężczyzn, pokazywanie gołych tyłków, szyderstwa pod adresem religii… Na to zgody nie będzie.
Money.pl: Czy w związku z tym, nie boi się pan kolejnych oskarżeń Parlamentu Europejskiego o brak tolerancji?
W. W.: Parlament Europejski niech się sam zajmie sobą. Parlament kompromituje się rezolucjami, które sam przyjmuje. Jest to parlament bardzo polityczny zdominowany przez socjalistów, lewaków i wszelkiej maści ludzi, którzy mają problemy z własną tożsamością psychoseksualną. Do takich rezolucji się nie odnoszę, bo nie mają one mocy wiążącej. Parlament powinien być rozpędzony, bo jest instytucją szkodzącą.
Money.pl: Na jakim etapie są rozmowy koalicyjne LPR-PiS przed wyborami samorządowymi?
*W. W.: *Są bardzo zaawansowane. Jestem pełen nadziei i optymizmu. Moja osoba daje nadzieję, że do porozumienia dojdzie.
Money.pl: Kiedy mogłoby zostać ono podpisane?
W. W.: Wierzę, że w ciągu miesiąca zapadną wszystkie decyzje i pójdziemy razem w wyborach samorządowych.