Dobre wieści dla posiadaczy akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Analitycy DM Vestor wycenili właśnie jeden papier spółki na 112 zł. Oznacza to, że od tego poziomu kurs akcji musiałby urosnąć jeszcze "tylko" o 20 proc., by długoterminowi inwestorzy wyszli na zero.
Po ubiegłorocznym szaleństwie na akcjach JSW i skoku ceny akcji o kilkaset procent, rok 2017 jest dla akcjonariuszy górniczej spółki dość spokojny. Od początku roku kurs urósł o 15 proc., a więc nieco mniej niż indeks WIG (+19 proc.) i obecnie waha się blisko 76 zł za sztukę.
Kurs akcji JSW od początku 2016 r. src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1451602800&de=1494860460&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=JSW&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Ta wartość to jednak wciąż zdecydowanie zbyt mało, by inwestorzy indywidualni, którzy kupili akcje JSW w ofercie publicznej w 2010 r., w ogóle wyszli na zero, nie mówiąc o jakimkolwiek zysku. Przypomnijmy, że ówczesna cena emisyjna, którą inwestorzy płacili za jedną akcję to 136 zł. Akcje JSW były sprzedawane w ramach programu "Akcjonariatu Obywatelskiego" - był to pomysł rządu PO na ożywienie rynku kapitałowego. Pod młotek poszły też wtedy akcje PZU, PKP Cargo, czy spółek energetycznych.
Akcjonariusze JSW, którzy kupili papiery spółki po 136 zł, mieli jednak pecha. Kolejne lata przyniosły załamanie wyceny i straty przekraczające 90 proc. Dopiero 2016 r. przyniósł spektakularne odbicie.
Teraz analitycy DM Vestor wieszczą dalsze wzrosty i cenę docelową JSW na poziomie 112 zł. Wydali właśnie rekomendację "kupuj".
"Wzrost cen węgla koksowego oraz działania restrukturyzacyjne podjęte w kryzysowych latach znacząco wpłyną na poprawę sytuacji gotówkowej JSW, co zmniejsza tym samym ryzyko emisji akcji" - podają analitycy.
Jeżeli ich prognoza miałaby się sprawdzić, oznaczałoby to, że kurs JSW ma przed sobą jeszcze potencjał wzrostu o około 50 proc. A potem już "tylko" 20 proc., by dobrnąć do poziomu ceny emisyjnej.
"Akcjonariat Obywatelski" to program wprowadzony przez rząd Platformy Obywatelskiej, który miał zachęcić drobnych inwestorów do lokowania pieniędzy na giełdzie w akcje prywatyzowanych spółek. Jego główną zaletą było to, że w przeciwieństwie do poprzednich prywatyzacji drobni inwestorzy nie musieli już "konkurować" z dużymi instytucjami, bo rząd odkładał dla nich pakiet akcji do podziału. Wcześniej gracze, by móc liczyć na jakiekolwiek akcje, zaciągali kredyty pod ich zakup. Działo się tak dlatego, że musieli zapisać się na bardzo dużą liczbę akcji, by po redukcji i przydziale dostać oczekiwaną ich liczbę.
Prywatyzacja spółek przez giełdę była bardzo korzystna dla budżetu państwa. Do jego kasy trafiły miliardy złotych z publicznych ofert: PZU (8,1 mld zł), Tauron (4,2 mld), GPW (1,2 mld zł), JSW (5,4 mld zł), ZE PAK (681 mln zł), PHN (238 mln zł), PKP Cargo (1,4 mld zł), Energa (2,4 mld zł).