Spośród głównych indeksów na nowojorskich giełdach w środę tylko Dow Jones zanotował minimalny wzrost, pozostałe doznały korekty po wcześniejszych silnych wzrostach. W centrum uwagi było porozumienie OPEC o ograniczeniu wydobycia ropy, które wywołało rajd na cenach ropy a zarazem akcjach firm ją wydobywających. W górę szły także akcje banków w reakcji na nominację przez Trumpa przyszłego sekretarza skarbu.
Dow Jones Industrial na koniec dnia zyskał 0,01 proc. i wyniósł 19123,58 pkt. S&P 500 spadł o 0,27 proc. i wyniósł 2198,81 pkt. Nasdaq zniżkował o 1,05 proc. do 5323,68 pkt.
Informacje płynące z rozmów OPEC pozytywnie wpływały na indeksy na nowojorskiej giełdzie. Dow Jones oraz S&P 500 ustanowiły nowe rekordy po otwarciu notowań. W listopadzie Dow zyskał już niemal 6 proc., a S&P znajduje się na ponad 4-proc. plusie.
Po dwumiesięcznych negocjacjach państwa zrzeszone w OPEC po raz pierwszy od ośmiu lat osiągnęły porozumienie w kwestii ograniczenia wydobycia ropy. Członkowie kartelu zgodzili się na ograniczenie wydobycia o 1,2 mln baryłek dziennie do 32,5 mld baryłek dziennie.
We wrześniu Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) zgodziła się wstępnie, podczas nieformalnego spotkania w Algierze, na właśnie takie cięcia.
W reakcji na doniesienia z Wiednia mocno zwyżkowały ceny ropy naftowej. Baryłka Brent drożała nawet 8,8 proc., a WTI 8,5 proc. Brent po raz pierwszy od miesiąca zdrożał do ponad 50 dolarów za baryłkę.
W związku z silnymi zwyżkami cen ropy naftowej najmocniej zwyżkowały spółki z sektora paliwowego.
Zyskiwały jednak mocno też akcje banków. To dobre przyjęcie decyzji prezydenta elekta, Donalda Trumpa o nominacji Stevena Mnuchina na stanowisko przyszłego sekretarza skarbu. Ten zaczynał swoją karierę w banku Goldman Sachs, gdzie pracował przez 17 lat. Następnie stworzył własny fundusz hedgingowy i zaczął finansować takie przeboje amerykańskiego kina jak "X-Men" czy "Avatar". Osoba znana jest więc w środowisku Wall Street. Dodatkowo potwierdził on w wywiadzie dla CNBC, że reformy podatkowe i renegocjacja paktów handlowych to najwyższe priorytety nowej administracji.
Bank of America zyskał 4,5 proc., a Goldman Sachs 3,6 proc. W tym drugim przypadku osiągnięta cena 220,77 dolara za akcję to najwyższy poziom od kryzysu finansowego.
Stopy procentowe wkrótce w górę
Dodatkowo dane makro oraz wypowiedzi członków Fed sprzyjały notowaniom spółek z sektora finansowego. W piątek zostaną podane comiesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy, ostatnie przed posiedzeniem Fed zaplanowanym na 13-14 grudnia.
W środę napłynęły na rynek dane z amerykańskiej gospodarki. Wg danych instytutu ADP, w gospodarce USA przybyło w październiku 216 tys. miejsc pracy, 46 tys. powyżej oczekiwań. Nieco poniżej oczekiwań uplasowała się dynamika wydatków Amerykanów za październik. Natomiast wzrost ich wynagrodzeń wyprzedził oczekiwania. Najwyższy od 2 lat okazał się odczyt indeksu aktywności sektora wytwórczego (PMI) w rejonie Chicago.
To kolejne dane z gospodarki USA, które utrwalają oczekiwania rynkowe wobec podwyżek stóp procentowych w USA w najbliższych kwartałach. Agencja Fitch oceniła, iż nie ma ryzyka dla natychmiastowego obniżenia ratingu Stanów Zjednoczonych z poziomu AAA w związku ze spodziewaną ekspansją fiskalną w tym kraju.
Przesłanki za podwyżką stóp procentowych w USA uległy wyraźnemu wzmocnieniu od posiedzenia Fed w listopadzie - powiedział we wtorek Jerome Powell, członek Rady Gubernatorów Fed. Dodał, iż Rezerwa Federalna wykazywała do tej pory cierpliwość w kwestii podwyżek stóp, co przyniosło pozytywne rezultaty.
- Zbyt wolne zacieśnianie polityki monetarnej może doprowadzić do tego, iż Fed będzie zmuszony zwiększyć koszt pieniądza w krótkim czasie, by uniknąć przekroczenia celów rezerwy Federalnej przez parametry gospodarki - ocenił Powell.
Dodał, iż spodziewa się wzrostu amerykańskiej gospodarki w tempie 2 proc., solidnego przyrostu miejsc pracy oraz stopniowego wzrostu inflacji w kierunku 2-proc. celu Fed. "Główne ryzyka dla prognozy mogą nadejść zza granicy" - powiedział. Niski wzrost, zarówno gospodarczy, jak i inflacji, w różnych częściach świata w połączeniu z niskimi stopami procentowymi w USA sprawia, iż Fed nie jest dobrze przygotowany, by zareagować na negatywne szoki - ocenił Powell.