Koniec umów śmieciowych - propozycja premiera na pierwszy rzut oka jest oczywiście bardzo dobra. Pytanie tylko, czy zamiast pomóc, to bardziej nie zaszkodzi. Zwłaszcza młodym osobom, wśród których bezrobocie przekracza 20 procent.
- _ Umowy śmieciowe odzierają z godności _ - stwierdził premier Donald Tusk w czasie ostatniej konferencji, podczas której ministrowie prezentowali plany na 2014 rok. Trudno nie odnieść wrażenia, że - chociaż premier ma trochę racji - to jednak jego zagranie jest zwykłą propagandą. Likwidacja _ umów śmieciowych _ nikomu bowiem nie pomoże.
Potocznie nazywane _ śmieciowymi _ to _ umowy zlecenia __ , _dzięki którym pracodawcy mogą obniżyć koszty pracy, a także nie mają trudności ze zwolnieniem pracownika, gdy nie ma dla niego zajęcia. Z drugiej jednak strony trudno nie zauważyć wad takich umów, nie tylko dla pracownika, ale również dla firmy i całej gospodarki: to choćby mniejsze zaangażowanie w pracę, mniejsza skłonność pracodawcy do inwestowania w tymczasowego pracownika, czy wreszcie najczęściej brak możliwości zaciągnięcia kredytu przez osobę na _ śmieciówce _. Nie mówiąc już o tym, że pracownicy tymczasowi nie mogą chorować, bo wtedy nie zarabiają, a do tego mogą stracić pracę.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/161/m267937.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/rzad;podniesie;skladki;nawet;300;tysiecy;osob;na;bruk,224,0,1457632.html) *Rząd podniesie składki. Nawet 300 tysięcy osób na bruk? * Polskie firmy nie wytrzymają nowych obciążeń. Premier Tusk chce wyciągnąć z nich do 400 milionów złotych. To wszystko prawda. Problem jednak w tym, że dążenie do likwidacji tego typu umów, poczynając od ich wyższego opodatkowania, w żaden sposób nie poprawi sytuacji zwłaszcza młodych pracowników, dla których _ umowa śmieciowa _ to często jedyna możliwość, by w ogóle mieć jakąkolwiek pracę. Nie pomoże też małym firmom, ani nawet budżetowi państwa.
Trzeba pamiętać o tym, że przygniatająca większość firm w Polsce to mikro i małe przedsiębiorstwa, które już w tej chwili borykają się z ogromnymi problemami finansowymi. Dokładanie im kolejnych obciążeń spowoduje, że jeszcze bardziej zaczną ograniczać zatrudnienie nawet na tych przeklętych umowach śmieciowych. Możliwe, że zwiększy się też skala zatrudniania ludzi _ na czarno _. Żadne z tych rozwiązań nikomu korzyści nie przyniesie.
Premier Donald Tusk w ostatnich latach wielokrotnie obiecywał przedsiębiorcom zmiany w prawie, ułatwienie przepisów podatkowych, niższe podatki, które umożliwią tworzenie nowych miejsc pracy. Nic w tym temacie się jednak nie zmienia, a zdarzały się i takie wypadki, jak ten, gdy obecna rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska przekonywała, że podniesienie składki rentowej przyczyni się do rozwoju gospodarczego.
Czytaj więcej w Money.pl