W nadchodzącym roku nie obejdzie się bez kryzysów w nowych państwach członkowskich UE. Będą one miały także wpływ na rozwój wydarzeń w "Starej Europie". Wiele państw Europy Środkowej może się okazać pionierami korzystnych reform, ocenia niemiecki dziennik gospodarczy "Handelsbaltt".
Pod presją olbrzymiego deficytu budżetowego socjalistyczny rząd Węgier z premierem Ferencem Gyurcsanym na czele zdecydował się na reformy systemu socjalnego oraz uzdrowienie finansów państwa. Węgrzy zdają sobie przy tym sprawę, że skutkiem tego będzie spowolnienie wzrostu gospodarczego.
_ Nowi członkowie będą chcieli częściej zabierać głos w dyskusji o konstytucji UE, polityki zagranicznej wspólnoty oraz w kwestiach bezpieczeństwa energetycznego. Państwom Europy Zachodniej nie zaszkodziłoby uwzględnienie doświadczeń nowych członków w tych dziedzinach. _
Rok 2006 był dla nowych członków UE rokiem burzliwym. Obrazem tego były kryzysy polityczne, nagłe zmiany rządów i protesty społeczne, ale też sukcesy gospodarcze.
Koniec euforii UE
Zwłaszcza demonstracje w Budapeszcie pozwoliły dojrzeć realną rzeczywistość w tej części Europy. Euforia związana z rozszerzeniem UE w maju 2005 roku należy już do przeszłości.
Zachód musi pojąć, że tylko mniejszość społeczeństwa Europy Wschodniej odnalazła się w nowej gospodarce rynkowej, UE i globalizacji. Nawet, jeżeli polityczna stabilność tych krajów nie jest zagrożona, nie da się ukryć, że w krajach tych na drodze ich dalszych reform stanie jeszcze niejeden kryzys.
Polski nacjonalizm
Na przykładzie Polski widać, jak problemy związane z transformacją mogą obrócić się w polityczny nacjonalizm. Rządząca partia braci Kaczyńskich kompensuje swoją niekompetencję w rozwiązaniu palących problemów strukturalno-socjalnych poprzez bezkompromisowe wystąpienia na europejskiej arenie. Weto Polski przeciwko podczas negocjacji nowego traktatu o partnerstwie UE i Rosji to tylko jeden z wielu przykładów narodowo-egoistycznego afiszowania się.
Podoba się to wyborcom, którzy w dużym stopniu należą do grupy obywateli sfrustrowanych ekonomicznie i socjalnie. W ten sposób mogą żyć przynajmniej w odczuciu, że należą do dużego i silnego państwa, nawet jeśli dla ich finansów jest to niezauważalne.
Cynizm praskich polityków
W Czechach cała klasa polityczna udowadnia w bezczelnie jawny sposób, że ważniejsze są dla niej tylko interesy partyjne i władza a nie dobrze funkcjonujące państwo. Od miesięcy żadna z partii nie jest w stanie stworzyć trwałego rządu.
Konieczna byłaby zwłaszcza radykalna reforma administracji państwowej, która w obecnej formie jest biurokratyczną przeszkodą dla restrukturyzacji oraz stworzenie dobre warunków ramowych dla innowacyjnych działań.
Dylemat Europy Środkowej
Z jednej strony rządy nowych krajów członkowskich powinny stworzyć naukowe, technologiczne i finansowe zaplecze dla gospodarki, aby ta jak najszybciej dogoniła Zachód. Z drugiej strony obywatele wymagają efektywnych systemów socjalnych i szybkiego podniesienia stopy życiowej. Wszystko to nie może kosztować jednak zbyt wiele, tak by nie została zagrożona makroekonomiczna stabilność a tym samym droga do Euro.
Głównym atutem nowych państw członkowskich jest ich gospodarką. Mimo wszystkich kryzysów politycznych i społecznych, wzrost PKB wynosi w tych krajach od czterech do jedenastu procent. Są to wyniki, o jakich na Zachód może tylko pomarzyć. Wprowadzenie twardych reform rynkowych i wejście na rynki światowe zaczyna się powoli opłacać.