Brytyjskie elektrownie atomowe Heysham 1 oraz Hartlepool mogą pozostać wyłączone nawet do końca tego roku po wykryciu usterek wytwornicy pary w jednym z reaktorów - poinformował koncern EDF, właściciel obu elektrowni.
Obie elektrownie zostały czasowo zamknięte w sierpniu tego roku po wykryciu w jednym z bloków elektrowni Heysham 1 pęknięć w szkielecie jednej z ośmiu wytwornic pary. Wyłączenie elektrowni do czasu przeprowadzenia niezbędnych testów i ewentualnych napraw nakazał brytyjski regulator Office for Nuclear Regulation (ONR)
.
EDF dla pewności postanowił wstrzymać prace także elektrowni Hartlepool, która wyposażona jest w wytwornice pary tego samego typu.
Początkowo ONR nakazało wstrzymanie pracy elektrowni na osiem tygodni. Teraz jednak EDF poinformował, że obie siłownie mogą być włączone do pełnego użytkowania pomiędzy końcem października a końcem grudnia tego roku. Według koncernu ostateczna data ponownego uruchomienia elektrowni zależy od ostatecznego wyniku prowadzonych inspekcji.
Oznacza to, że na początku sezonu zimowego Wielka Brytania będzie musiała radzić sobie bez jednej czwartej swoich mocy w energetyce atomowej.
Na początku tego tygodnia spółka National Grid, operator brytyjskiej sieci energetycznej poinformowała, że z uwagi na potencjalne niedobory energii w najbliższym sezonie zimowym poszukuje dodatkowych mocy wytwórczych gotowych dostarczać energię w okresach szczytowego zapotrzebowania.
Elektrownie Heysham 1 i Hartlepool zostały uruchomione w latach 1984-1984 i łącznie dysponują mocą wytwórczą 2,3 GW.
Czytaj więcej w Money.pl