W Grecji będą się odbywać elektroniczne licytacje. W ten sposób rząd Aleksisa Ciprasa chce poradzić sobie z protestami społeczeństwa, które uniemożliwiają przeprowadzanie aukcji zadłużonych nieruchomości.
Pierwsze pilotażowe aukcje, które nie będą wymagały osobistego stawienia się na nich zainteresowanych osób mają zostać przeprowadzone najpóźniej do końca marca. Prawnik Anna Korsanu powiedziała w greckiej telewizji SKAI, że procedura ta będzie bardzo szybka. Tłumaczyła, że licytacje będą prowadzane w biurze notariusza, dzięki czemu uniknie się protestów na salach sądowych.
Będą się one odbywać nie tylko w środy, jak do tej pory, ale też w inne dni tygodnia. Stworzenie platformy internetowej pozwoli też na udział w nich osób z zagranicy.
Od dłuższego czasu aukcje zadłużonych nieruchomości są w Grecji blokowane przez grupy protestujących, które wdzierają się na sale i przerywają licytacje albo blokują wejście do sądu. Organizują je członkowie ruchu "nie płacę" i inne osoby, które sprzeciwiają się tego typu procedurze.
Do końca roku pod młotek ma trafić w Grecji 50 tysięcy nieruchomości.
Grecja od dłuższego czasu zmaga się z problemami finansowymi. - Jeśli Grecja chce pozostać członkiem strefy euro, musi realizować uzgodnione z wierzycielami reformy - oświadczył w grudniu minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble. To przeciwko nim niejednokrotnie Grecy protestowali. Chodzi o reformę emerytalną i zmiany w systemie podatkowym. Podwyższają one znacznie świadczenia na rzecz państwa, zmieniają opodatkowanie, które w przypadku niektórych grup będzie sięgać 45 procent. Obniżają też średnio o 25 procent przyszłe emerytury, a renty inwalidzkie - nawet o 40 procent. Więcej na ten temat czytaj tutaj.