Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kryzys w Grecji. Jest nadzieja na porozumienie do niedzieli

0
Podziel się:

Wypowiedzi sugerujące, że do porozumienia daleko Grecy nazywają "próbą wywarcia nacisku" w końcowej fazie negocjacji.

Kryzys w Grecji. Jest nadzieja na porozumienie do niedzieli
(ASSOCIATED PRESS/FOTOLINK)

Grecy wierzą, że najpóźniej do końca tygodnia zawrą z zagranicznymi kredytodawcami umowę, która zapewni dalszą pomoc finansową dla Aten - oświadczył w czwartek rzecznik rządu Gabriel Sakellaridis.

Jak zaznaczył, wszystkie strony łączy polityczna wola osiągnięcia porozumienia. Niedawne wypowiedzi szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde i ministra finansów Niemiec Wolfganga Schaeublego, iż do zgody jeszcze daleko, nazwał próbą wywarcia nacisku na grecki rząd "w końcowej fazie negocjacji".

- Podejmujemy rokowania w tym celu, by do niedzieli zawrzeć porozumienie z naszymi partnerami - zadeklarował Sakellaridis.

Mimo trwających już cztery miesiące rozmów władze Grecji nie zdołały dotąd porozumieć się z MFW i swymi partnerami ze strefy euro w sprawie uwolnienia wynoszącej do 7,2 mld euro pozostałej transzy pomocy, co zapobiegłoby bankructwu państwa. Kredytodawcy domagają się jednak w zamian kontynuowania reform i cięć budżetowych, co Ateny odrzucają.
Sytuacja finansowa Grecji jest dramatyczna - do 5 czerwca musi spłacić kolejną transzę swych należności wobec MFW w kwocie około 300 mln. Łącznie Fundusz powinien od niej otrzymać w przyszłym miesiącu około 1,55 mld euro.

- Znajdujemy się obecnie w procesie roboczym, zatem nie powiedziałabym, że osiągnęliśmy już konkretne wyniki, że jesteśmy na końcu procesu - powiedziała Lagarde w czwartek w Dreźnie przed rozpoczęciem obrad ministrów finansów i szefów banków centralnych państw G7.

Schaeuble jeszcze w środę oświadczył, że negocjacje z Grecją nie posunęły się dotąd zbyt daleko. Za zaskakujące uznał dochodzące z Aten sformułowania, jakoby przełom w rozmowach mógł nastąpić już niebawem.

Grexit będzie dla Polski korzystny

Money.pl poprosił polskich ekonomistów i analityków o ocenę skutków, jakie Polsce przyniesie ewentualne opuszczenie strefy euro przez Grecję. W ich zgodnej ocenie, na dłuższą metę "grexit" nie będzie miał większego wpływu na naszą gospodarkę, ale jeśli już, będą to pozytywne efekty. To nie oznacza jednak, że obędzie się bez turbulencji - krótkoterminowe efekty nieuniknionego zamieszania w gospodarce europejskiej mogą być dla Polski bolesne.

Paweł Cymcyk, analityk ING TFI zastrzega, że nie zakłada scenariusza wyjścia Grecji ze strefy euro, ale przyznał, że jeśli jednak to nastąpi, to w krótkim terminie, byłaby to zła informacja dla Polski. - Ryzyko całego regionu strefy euro by wzrosło, a polska gospodarka jest silnie związana ze strefą euro, choćby z Niemcami, do których idzie 25 proc. naszego eksportu - podkreśla ekonomista.

źródło: Międzynarodowy Fundusz Walutowy

- To całe zamieszanie spowodowałoby wzrost awersji do ryzyka, a więc niechęć do takich papierów jak polskie akcje i obligacje, a w efekcie część kapitału odpłynęłaby z giełdy i rynku kapitałowego - ocenia Cymcyk. Jego zdaniem ewentualne bankructwo Grecji mocno uderzy w niemieckie banki, które należą do głównych wierzycieli Grecji, a kłopoty niemieckiego sektora bankowego będą oznaczać gorsze warunki prowadzenia biznesu w Niemczech, a to z kolei uderzy w polski eksport. - Nastąpiłoby solidne osłabienie złotego, bo w takich sytuacjach złoty zawsze się osłabia. Strefa euro w obecnym stanie nie ma racji bytu, ponieważ Grecja nie jest w stanie wyjść z tego zadłużenia.

Polska następczynią Grecji w strefie euro

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/208/m340944.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/wyjscie-grecji-ze-strefy-euro-bedzie-dla,65,0,1750593.html) *Bankructwo Grecji wyjdzie Polsce na dobre * - Upada kreowany od dłuższego czasu mit, że euro jest gwarancją rozwoju i sukcesu gospodarczego - uważa Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.
Ekonomista ING TFI zaznacza, że długofalowo wyjście Grecji ze strefy euro nie miałoby większego znaczenia. - Strefa euro w ten sposób pozbyłaby się swojego najsłabszego ogniwa i stałaby się silniejsza, zdrowsza, na czym zyskałaby także polska gospodarka. Polska stałaby się naturalną następczynią w strefie euro. To oczywiście by nam pomogło - podkreśla.

Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, w rozmowie z Money.pl również przewiduje, że wpływ opuszczenia strefy euro przez Grecję na naszą gospodarkę będzie niewielki na krótką metę i raczej pozytywny na dłuższą. - Jeśli będzie osłabienie euro, to wątpię, że osłabienie złotego będzie silniejsze. Jeśli euro jeszcze osłabi się w stosunku do dolara, będzie to mieć niewielkie znaczenie dla strefy euro, a jeśli już, to raczej pozytywne. W związku z tym, nie widzę tu jakiegoś zagrożenia dla Polski - ocenia.

Wieloletni wykładowca London School of Economics podkreśla, że nie zgadza się z szefem Komisji Europejskiej, że wyjście Grecji ze strefy euro oznaczałoby dla niej złe skutki. - To wręcz uwiarygodni politykę trzymania dyscypliny w finansach publicznych w skali całej strefy - oponuje Gomułka.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)