Grecki kryzys jest szkodliwy dla gospodarki strefy euro, ale wspólna europejska waluta przetrwa, choćby bez Grecji - powiedział amerykański laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii Edmund Phelps w wywiadzie dla belgijskiego dziennika finansowego _ L'Echo _.
_ - W najczarniejszym scenariuszu, unia walutowa będzie dalej istniała bez Grecji. Ale to skrajny rozwój wydarzeń. Według mnie, euro przetrwa _ - powiedział noblista z 2006 roku. Jego zdaniem, nie nastąpi załamanie strefy euro.
_ - To prawda, że są wielkie zagrożenia. Plan ratunkowy być może nie zdoła uratować Grecji. Pożyczkodawcy być może nie wrócą do tego kraju - _powiedział Phelps. _ - Grecki kryzys na negatywny wpływ na europejską gospodarkę. Ale nie jest katastrofą. Nawet jeśli Grecja miałaby upaść, to stanowi tylko 3 proc. całego PKB - _dodał ekonomista.
Phelps powiedział, że obecną sytuację gospodarczą UE charakteryzują przede wszystkim nerwowe reakcje rynków finansowych na przykłady nieodpowiedzialnej polityki budżetowej poszczególnych krajów. _ - Widzimy, że rynki mogą się całkowicie uprzedzić i przestraszyć krajów, które nie są w stanie zrównoważyć swoich wydatków i dochodów. Poza nerwowością wokół Grecji, widzieliśmy, że obawy przeniosły się na inne kraje, jak Hiszpania czy Portugalia. To powód do niepokoju _ - uważa Phelps.
Jednak, jego zdaniem, ten trend może się szybko odwrócić, bo taka jest natura gospodarki. _ - Być może za 12 albo 18 miesięcy sprawy będą wyglądały zupełnie inaczej. W każdym razie nie przewiduję załamania _ - powiedział.
Analiza Phelpsa stoi w sprzeczności z tezami innego amerykańskiego noblisty Josepha Stiglitza, który we wtorek ocenił, że grecki kryzys może oznaczać koniec strefy euro, _ jeśli Europa nie ureguluje swoich problemów instytucjonalnych _.