Polski produkt krajowy brutto wzrósł w 2016 roku o 2,8 proc., a w 2017 roku wzrośnie o 3,2 proc. - oceniła Komisja Europejska w najnowszych prognozach gospodarczych. W listopadzie 2016 roku Bruksela prognozowała wzrost o 3,1 proc. w 2016 r. i o 3,4 proc. w 2017 r.
Aktualizacja 13:14
To oznacza, że w tym roku polska gospodarka będzie rozwijać się wolniej niż unijni analitycy przewidywali pod koniec ubiegłego roku (spadek o 0,2 proc.). Ze wzrostem gospodarczym na poziomie 3,2 pro. PKB Polska będzie na szóstym miejscu w całej Unii Europejskiej. To poprawa o dwie lokaty w porównaniu z poprzednimi prognozami. Liderem we Wspólnocie pod tym względem pozostaje Rumunia, gdzie PKB będzie na poziomie 4,4 procent.
Według opublikowanych w poniedziałek prognoz w 2018 roku polski PKB wzrośnie o 3,1 proc.
Niższy wzrost niż prognozowany jesienią jest przede wszystkim konsekwencją spadku inwestycji o 5,5 proc. w 2016 r. Zdaniem KE jest to związane ze słabym tempem realizacji projektów finansowanych z unijnych środków strukturalnych w nowym okresie programowania, a także z większą niepewnością co do polityki i regulacji.
Głównym motorem wzrostu PKB w Polsce była w 2016 r. prywatna konsumpcja, która wzrosła o 3,6 proc. dzięki wzrostowi realnych wynagrodzeń, rosnącemu zatrudnieniu oraz większym transferom socjalnym - ocenia KE.
Bruksela podała także dane o deficycie polskich finansów publicznych w 2016 roku. Wyniósł on 2,3 proc. PKB i był najniższy od 2007 roku. Według Komisji w 2017 r. deficyt wyniesie 2,9 proc. PKB, zaś w 2018 r. - 3 proc. PKB.
W poprzedniej, jesiennej prognozie KE szacowała, że w 2016 r. deficyt polskich finansów wyniesie 2,4 proc. PKB, a w 2017 r. 3 proc. PKB.
Według Komisji na wzrost deficytu w 2017 roku wpłynie obniżenie wieku emerytalnego w Polsce, a także pierwszy pełny rok wypłacania wprowadzonego w ubiegłym roku zasiłku na dzieci 500+. Prognozuje się także silny wzrost inwestycji publicznych. Skutki tych działań zostaną złagodzone przez utrzymanie wyższych stawek VAT, które według początkowych planów miały zostać obniżone w 2016 r.
Komisja szacuje, że w 2016 r. bezrobocie w Polsce wyniosło 6,3 proc. (według metodologii Eurostatu), w 2017 r. spadnie do 5,6 proc., zaś w 2018 r. - do 4,7 proc. Jednocześnie KE przewiduje szybszy wzrost płac.
Oczekuje się, że wzrost zatrudnienia w Polsce w 2017 r. będzie wolniejszy (wyniesie 0,3 proc.), a w 2018 r. się zatrzyma. Wynika to ze zmniejszającej się liczby osób w wieku produkcyjnym oraz - jak ocenia KE - "niektórych kroków politycznych", zniechęcających do udziału w rynku pracy. Te kroki to obniżenie wieku emerytalnego od października 2017 r. oraz wprowadzenie zasiłku na dzieci w kwietniu 2016 r.
W szczególności osoby o niskich kwalifikacjach będą mieć słabszą motywację do udziału w rynku pracy. Czasowa imigracja zarobkowa może zwiększyć podaż siły roboczej oraz elastyczność rynku pracy - ocenia KE.
"W niektórych sektorach podaż siły roboczej może stać się barierą dla wzrostu, jeżeli np. planowane wprowadzenia przez UE reżimu bezwizowego dla obywateli Ukrainy ograniczy ich zainteresowanie podejmowaniem tymczasowej pracy w Polsce" - twierdzi Komisja.
W pierwszych miesiącach 2017 r. nastąpi wzrost inflacji do około 2 proc., głównie wskutek rosnących cen energii i żywności. KE szacuje, że na koniec 2018 r. inflacja w Polsce pozostanie poniżej 2,9 proc.
Strefa euro i Unia lekko w górę
Gospodarka strefy euro będzie się rozwijała w tempie 1,6 proc. w tym roku i 1,8 proc. w przyszłym - prognozuje Komisja Europejska, rewidując tym samym w górę swoje przewidywania z jesieni. PKB całej UE ma się zwiększyć w tym roku o 1,8 proc.
Jesienią Komisja szacowała, że dynamika rozwoju gospodarczego w Eurolandzie wyniesie 1,5 proc. w tym roku i 1,7 proc. w przyszłym. Teraz prognoza jest wyższa o 0,1 punktu procentowego dla obu lat.
Jeszcze bardziej poprawiły się przewidywania dla całej UE, której dynamika PKB ma wynieść 1,8 proc. w tym i w przyszłym roku wobec prognozowanych jesienią 1,6 proc. na rok 2017 i 1,8 proc. na 2018 rok.
"Ożywienie gospodarcze w Europie ma się utrzymywać w tym i w przyszłym roku. Po raz pierwszy od prawie dekady, gospodarki wszystkich krajów członkowskich mają rosnąć w całym okresie, którego dotyczą prognozy, czyli w 2016, 2017 i 2018 roku" - podkreśliła Komisja.
Z danych zawartych w raporcie wynika, że sytuacja jest coraz lepsza, choć nie brak też ryzyk. PKB strefy euro rośnie od 15 kwartałów z rzędu; spada bezrobocie, choć dalej jest ono na poziomie wyższym niż przed rozpoczęciem kryzysu. Ożywienie jest napędzane przez prywatną konsumpcję, bo inwestycje - mimo zapewnieniach Komisji o wielkich sukcesach planu Jean-Claude'a Junckera - nadal są stłumione.
- Inwestycje jeszcze tak naprawdę nie ruszyły, co jak wiemy stanowi warunek trwałego ożywienia gospodarczego - zauważył unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici.
KE podkreśliła, że perspektywy światowej gospodarki są bardzo niepewne. Już rok 2016 był trudny, biorąc pod uwagę, że europejska gospodarka musiała się mierzyć z najniższym poziomem globalnej wymiany handlowej od 2009 r., napięciami geopolitycznymi, atakami terrorystycznymi w kilku krajach członkowskich, decyzją o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE oraz rosnącym oporem przeciw globalizacji.
"Mimo wszystko europejska gospodarka udowodniła, że jest odporna, pozostając na ścieżce wzrostu i tworzenia miejsc pracy" - podkreślono w analizie przygotowanej przez ekspertów Komisji.
Najszybciej rozwijającym się krajem w całej UE ma być Rumunia, której PKB ma urosnąć w tym roku o 4,4 proc. W strefie euro liderem ma być za to malutki Luksemburg z dynamiką wynoszącą 4,0 proc.
- Wśród największych gospodarek wzrost ma być powyżej średniej 1,8 proc.: w Polsce będzie to 3,2 proc., w Hiszpanii - 2,3 proc., a w Holandii 2 proc. - wymieniał Moscovici.
Najważniejszy partner handlowy Polski - Niemcy mają się rozwijać w tempie 1,6 proc. w tym i 1,8 proc. w przyszłym roku. Takie prognozy oznaczają, że gospodarka naszych sąsiadów nieznacznie przyspiesza, bo jesienią przewidywano wzrost wynoszący 1,5 na ten rok i 1,7 proc. na 2018 r.
Nieco wolniej ma się zwiększać PKB Francji, choć i tam widać przyspieszenie. O ile - według obliczeń Komisji - w ubiegłym roku nadsekwańska gospodarka rosła w tempie 1,2 proc., to w tym roku ma to być 1,4 proc., a w przyszłym 1,7 proc.
Gorzej sytuacja wygląda we Włoszech, bo tam szacunki mówią o wzroście 0,9 proc. w minionym roku, takiej samej dynamice w 2017 r. i 1,1 proc. w 2018 r. - Gospodarka jest wspierana poprzez niskie rzeczywiste stopy procentowe i mocny popyt wewnętrzny, ale słabość strukturalna stoi na przeszkodzie ożywienia - wyjaśniał Moscovici.
Z analizy Komisji Europejskiej wynika, że słabnie gospodarka Wielkiej Brytanii, choć w całym 2016 r. radziła sobie ona lepiej niż przewidywano jesienią. W minionym roku PKB Zjednoczonego Królestwa rosło w tempie 2 proc., w tym roku ma to być 1,5 proc., natomiast w 2018 już 1,2 proc.
Zupełnie inaczej ma wyglądać sytuacja w Grecji, która wciąż zmaga się z konsekwencjami kryzysu zadłużeniowego. Mimo konieczności korzystania z międzynarodowej pomocy finansowej kraj ten w ubiegłym roku zanotował wzrost wynoszący 0,3 proc. PKB, natomiast w tym roku gospodarka ma się rozpędzić do 2,7 proc., by w 2018 r. osiągnąć tempo 3,1 proc. Wszystko to jednak pod warunkiem braku nadzwyczajnych wydarzeń, które mogłyby podważyć realizację programu pomocowego.
Komisja prognozuje spadek bezrobocia zarówno w strefie euro jak i w całej UE. W "19" ma wynieść ono w tym roku 9,6 proc., a w "28" 8,1 proc. W tym roku powrócić ma inflacja. Wskaźnik wzrostu cen po raz pierwszy od trzech lat przekroczy 1 proc. i wyniesie w 2017 r. 1,8 proc. w UE oraz 1,7 proc. w eurolandzie. Wynik ten wiąże się głównie ze wzrostem cen ropy naftowej na światowych giełdach.