Brytyjska premier Theresa May po wygranych wyborach 8 czerwca nie podniesie VAT i będzie przekonywać do utrzymania bez zmian innych podatków - zapewniła w niedzielnym wywiadzie dla telewizji BBC. Wcześniej politycy przekonywali, że przez Brexit będzie to nieuniknione.
- Nie mamy w planach podnoszenia poziomu podatków, ale chcę wyraźnie podkreślić, że nie chcemy też obiecywać nic konkretnego, dopóki nie będziemy absolutnie pewni, że dotrzymamy naszych obietnic - mówiła May w niedzielnym wywiadzie. Dodała przy tym, że osobiście, jako premier, ma zamiar ograniczyć podatki dla pracujących rodzin.
Brytyjska premier odniosła się konkretnie do podatku od sprzedaży, czyli VAT-u, który szczególnie jest odczuwany przez nieco mniej zamożnych. Warto przypomnieć, że zaraz po tym, jak wynik referendum wskazał na Brexit, ówczesny minister finansów zapowiadał konieczność podwyżek.
George Osborne mówił, że Wielka Brytania będzie musiała podnieść podatki i ograniczyć wydatki budżetowe dla sprostania ekonomicznym wyzwaniom, wynikającym z jej wystąpienia z Unii Europejskiej.
- Znajdujemy się w przedłużonym okresie ekonomicznych dostosowań w Zjednoczonym Królestwie, szykujemy się do życia poza UE i nie będzie to pod względem ekonomicznym tak różowe jak życie wewnątrz UE - mówił Osborne.
Na razie Brytyjczycy zdają się wierzyć May i ufają, że przeprowadzi kraj bezpiecznie przez całą procedurę wyjścia z UE. Ostatnie sondaże wskazują, że czerwcowe wybory wraz z partią zwycięży zdecydowaną większością.
To ważne zapowiedzi m.in. z punktu widzenia Polaków żyjących na Wyspach. Życie w Wielkiej Brytanii nie należy do najtańszych, szczególnie przy mniej płatnych zajęciach. Wyższe podatki nie ułatwiłyby sytuacji. Może to okazać się jednak najmniejszy problem. Bo jak pisaliśmy już w money.pl, May jest zwolenniczką twardego Brexitu, co może też dla wielu Polaków oznaczać koniec przygody w Wielkiej Brytanii.
Podobne zapowiedzi podatkowe w kampanii ma obóz przeciwny - Partia Pracy. Wykluczają podwyżki VAT-u i obciążeń dla przeciętnie zarabiających obywateli. Jednocześnie rozważają poważnie zwiększenie obciążeń nakładanych na najbogatszych.
Rozwiązanie parlamentu brytyjskiego ma nastąpić w nocy z 2 na 3 maja, a wybory do Izby Gmin przewidziano na 8 czerwca.