Prokurator Barbara Kijanko wezwana na świadka przez komisję śledczą ds. Amber Gold nie stawiła się w środę przed komisją. Jak poinformowała przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) próby kontaktu ze świadkiem lub jego pełnomocnikiem nie przyniosły efektu.
Aktualizacja 10:39
Komisja śledcza ds. Amber Gold wystąpi do Sądu Okręgowego w Warszawie o nałożenie na Barbarę Kijanko kary porządkowej w związku z niestawiennictwem się w charakterze świadka. Na środowym posiedzeniu komisji nie pojawił się także pełnomocnik prok. Kijanko.
Małgorzata Wassermann przypomniała, że 8 lutego komisja wyznaczyła termin przesłuchania prok. Kijanko, a wezwanie zostało wysłane listem poleconym na adres wskazany do korespondencji.
Kijanko była prokuratorem referentem prowadzącym sprawę Amber Gold w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz w pierwszej fazie postępowania, po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego pod koniec 2009 r.
Miała być pierwszym świadkiem przesłuchanym przez komisję śledczą jeszcze w zeszłym roku. Posłanka PiS Małgorzata Wassermann podkreślała w październiku, że Kijanko "to kluczowy świadek do rozpoczęcia tej historii, by zarówno członkowie komisji, jak i opinia publiczna szli od początku i zobaczyli, jak wyglądał przebieg tej sprawy". Kijanko przedstawiła jednak wówczas zaświadczenie lekarskie, z którego wynikało, że nie może się stawić na przesłuchaniu.
Komisja zdecydowała o zasięgnięciu opinii ws. jej zdrowia. Niedawno biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie stwierdzili, że nie ma żadnych przeciwwskazań zdrowotnych, by Kijanko stanęła przed komisją śledczą.
- Biegli stwierdzili, że nie istnieją żadne szczególne warunki lub wymagania, aby świadek mógł być w tych okolicznościach przesłuchiwany - powiedziała Wassermann.
Przypomniała, że "po pierwszej próbie wezwania świadka zgłosił się pełnomocnik, który podał wszystkie swoje namiary i prosił, aby kontakt odbywał się za jego pośrednictwem". - Odbyły się także próby kontaktu telefonicznego z pełnomocnikiem - zaznaczyła szefowa komisji śledczej.
Amber Gold - firma powstała na początku 2009 r. - miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. 13 sierpnia 2012 r. ogłosiła likwidację. Tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukano w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.
Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r. Jesienią 2012 r. śledztwo przeniesiono do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która w czerwcu 2015 r. sporządziła akt oskarżenia ws. Amber Gold. Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia. Proces Marcina P. i jego żony trwa przed gdańskim Sądem Okręgowym.