Nowelizację poparło 47 senatorów, 32 było przeciw, a czworo wstrzymało się od głosu.
Poprawki do ustawy zgłaszali m.in. posłowie opozycji, którzy proponowali np. zmianę przepisów dotyczących odległości, jaka będzie musiała dzielić nową aptekę od już istniejącej. Wcześniej Senat nie przyjął wniosku mniejszości o odrzucenie ustawy, zgłoszonego przez Tomasza Grodzkiego (PO). Poparło go tylko 30 senatorów, podczas 49 było przeciw a czworo się wstrzymało.
Zgodnie z nowymi przepisami prawo uzyskania zezwolenia na prowadzenie apteki będą mogli uzyskać farmaceuci prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą oraz spółki jawne lub partnerskie, w których partnerami są wyłącznie farmaceuci. Farmaceuta będzie mógł posiadać maksymalnie cztery apteki ogólnodostępne.
Ustawa zakłada, że przesłankami do wydania zezwolenia będzie co najmniej 3 tys. mieszkańców gminy przypadających na jedną aptekę i odległość 500 m od apteki już istniejącej, z wyjątkiem sytuacji, gdy na dzień złożenia wniosku o zezwolenie, od miejsca planowanej lokalizacji apteki do najbliższej apteki funkcjonującej odległość wynosi w linii prostej co najmniej 1000 m lub apteka została nabyta od spadkobiercy w całości i jej adres pozostaje aktualny.
Nowelizacja została przygotowana jako projekt poselski PiS i od początku prac wzbudzała wiele kontrowersji. Przedsiębiorcy przekonywali, że nowe przepisy nie poprawią dostępności do leków pacjentom na wsi i doprowadzą do narzucania cen leków przez hurtownie farmaceutyczne i producentów leków. Nowelizację popierała natomiast Naczelna Rada Aptekarska, która zapewniała, że w efekcie nowych przepisów więcej aptek będzie otwieranych na wsiach, a ceny leków nie wzrosną.
W opinii Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu nowe przepisy preferują jedną grupę podmiotów, która ma zapewnić prawidłowe funkcjonowanie aptek jako placówek o szczególnym statusie w ochronie zdrowia. "Wydaje się jednak, że uprawnienia właścicielskie nie mogą mieć bezpośredniego wpływu na ochronę zdrowia i bezpieczeństwo pacjentów" - wskazali legislatorzy. Zdaniem biura "należy się zastanowić, czy wprowadzone zmiany należycie wyważają ochronę interesów, w szczególności z punktu widzenia konstytucyjnej zasady proporcjonalności".
Resort zdrowia przekonuje, że nowelizacja Prawa farmaceutycznego ma chronić pacjentów przed wzrostem cen leków. Zdaniem MZ na nowych przepisach skorzystają małe, rodzinne apteki, które przegrywają w konkurencji z aptekami sieciowymi.
Nowe prawo zdaniem jej przeciwników to: wyższe ceny, trudniejszy dostęp do leków i łamanie swobody działalności gospodarczej. - To jest grubo lobbowana ustawa i na co warto zwrócić uwagę przeszła głosami również polityków PSL. Mocno chodził za tym minister Sawicki. Ta pseudoobrona małych wiejskich aptek, realnie doprowadzi jednak głównie do wzrostu cen lekarstw i wzmocni pozycje hurtowni medycznych - mówi WP money Tomasz Grodzki, senator z PO.