Jerzy Krawczyk, prezes Travelplanet.pl w rozmowie z money.pl podkreśla, że ustawowe gwarancje w praktyce słabo chronią turystów. Ostrzega, że limit bankructw na ten rok mógł się jeszcze nie wyczerpać. Uspokaja też, że mimo strat i ogromnego zadłużenia, Travelplanet.pl nie podzieli losu Alfa Star.
Damian Słomski, money.pl: Informacja o upadku Alfa Star musiała wywołać panikę wśród turystów biura. Dostawaliście telefony od klientów, którzy wykupili wycieczki za waszym pośrednictwem u innych touroperatorów?
Nie mówiłbym o panice, ale rzeczywiście tego dnia nasi doradcy w call center mieli sporo pracy. Rozmowy dotyczyły głównie procedury uruchomienia dla klientów Alfa Star naszej polisy "Wakacje 100%". Objęła ona około 150 rezerwacji, czyli około 300-350 osób. Praktycznie nie odnotowaliśmy telefonów od klientów innych organizatorów.
Bierzecie pod uwagę możliwość kolejnych bankructw w tym roku?
Koniec sezonu wakacyjnego jest najtrudniejszym okresem dla biur podróży. Wtedy dochodzi do najważniejszych rozliczeń, ale też kontraktowania hoteli na kolejny rok. Jeśli jakieś biuro jest w tarapatach to albo już zbankrutowało, albo za chwile ogłosi niewypłacalność.
Jak sprawdzić biuro podróży? src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1512980223&de=1513613400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=ALR&colors%5B0%5D=%230082ff&st=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Ten rok jest ciężki. Rynek wprawdzie wzrośnie, ale tylko około 1-2 procent. Jeszcze na początku roku analitycy wspominali o kilku lub nawet kilkunastu procentach wzrostu. Sezon zapowiadał się bardzo dobrze, ale nikt nie przewidywał wydarzeń w Tunezji, które później przełożyły się także na m.in. Egipt. Choć uważam, że niesłusznie. To były właśnie kierunki najczęściej wybierane przez polskich turystów.
Przyczyn upadku Alfa Star było kilka. Jedną z nich była koncentracja na jednym kierunku - krajach arabskich. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku choćby biura Wezyr Holiday, które Travelplanet.pl ma w ofercie.
Myślę, że turyści w okresie jesienno-zimowym wrócą na kierunek egipski, bo też wybór będzie mniejszy. Co do Wezyra, to w moim odczuciu opinie w stosunku do tego biura są zbyt pesymistyczne. Wytyka się mu problemy finansowe, ale spółka należy do dużego holidngu, dzięki czemu może liczyć w każdej chwili na zastrzyk gotówki ze strony spółki-matki. Poza tym, biuro oferuje wycieczki nie tylko do Egiptu, ale też do Grecji, Hiszpanii, Bułgarii czy bardziej egzotycznych Emiratów Arabskich lub Tunezji. Może to być nawet ponad połowa ich obrotów. To mocny i stabilny touroperator. Zresztą jestem spokojny co do wszystkich biur podróży, których wycieczki sprzedajemy.
Wprowadziliście w tym roku ubezpieczenie na wypadek upadku biura podróży. Co z klientami, którzy wykupili za pośrednictwem Travelplanet.pl wycieczki Alfa Star?
Te osoby, które w krótkim czasie po ogłoszeniu upadku Alfa Star miały terminy wyjazdu, na ogół nie musiały zmieniać planów. Ich bilety bardzo szybko były przez nas przebukowane. Było to blisko 80 procent klientów. Pozostali otrzymali od nas vouchery o równowartości ceny wykupionej wycieczki. Będą mogli w ciągu dwunastu miesięcy wykorzystać je na inny wyjazd z naszej oferty. Ubezpieczeniem objęci są wszyscy nasi klienci. Koszty w całości pokrywa Travelplanet.pl. Chroni ono turystów, którzy już zapłacili za wycieczki, ale jeszcze nie wylecieli. Dotyczy oferty wszystkich touroperatorów, z którymi współpracujemy.
Po co dodatkowe ubezpieczenie? Są przecież przepisy, które mają zabezpieczać klientów w takich sytuacjach.
Ustawowe zabezpieczenie w postaci gwarancji w praktyce słabo chroni turystów. Przez rok zbierane są roszczenia, następnie ubezpieczyciel ma sześć miesięcy na wypłatę odszkodowania. W efekcie na zwrot pieniędzy trzeba czekać nawet półtora roku, o ile w ogóle coś się dostanie. Przykłady z ostatnich lat pokazują, że nie zawsze starcza pieniędzy dla wszystkich.
Podpisujecie umowy ze wszystkimi biurami, które oferują dobre warunki współpracy, czy też selekcjonujecie je pod kątem choćby wypłacalności?
Oczywiście nie prowadzimy biznesu ze wszystkimi. Z jednej strony chcemy mieć możliwie szerokie pokrycie w kierunkach i typach hoteli, ale nie podejmujemy się współpracy z firmami, które sprawiają kłopoty naszym klientom. Mowa o częstych problemach ze standardem hotelu czy obsługi, które nie spełniają wymogów. Tego typu dostawców usuwamy z oferty. Naszą rolą, jako pośrednika, jest przede wszystkim doradztwo i troska o zadowolenie klientów. Dlatego też wyselekcjonowaliśmy oferty około 50 touroperatorów, które stanowią nasz koszyk produktowy, na blisko 3 tysiące wszystkich działających w kraju.
Selekcjonujecie biura podróży, ale co z wypłacalnością samego Travelplanet.pl? Wyniki po pierwszym półroczu mieliście słabe. Niektóre wskaźniki finansowe spółki są gorsze niż Alfa Star. Co więcej, od 2008 roku tylko raz na koniec roku mieliście zysk.
Wyniki za pierwsze półrocze prezentują się słabiej niż rok temu. Różnica wynika głównie z przeprowadzonych działań marketingowych, w które w tym roku zainwestowaliśmy sporo pieniędzy. Chodzi głównie o kampanię telewizyjną, z którą wystartowaliśmy w czerwcu. Ma ona znacząco zwiększyć rozpoznawalność firmy i te efekty są już widoczne, bowiem z mojej perspektywy był to najprawdopodobniej najlepszy sezon do tej pory.
Dane finansowe spółek giełdowych, oferujących wycieczki (pierwsza połowa 2015 roku) | ||
---|---|---|
wskaźnik | Alfa Star | Travelplanet.pl |
zysk/strata netto [w tys. zł] | -8 103 | -2 746 |
rentowność | -25,80% | -20,90% |
zadłużenie* | 61,80% | 93% |
fundusze własne (skorygowane) [w tys. zł]** | -10 021 | -6 850 |
źródło: sprawozdania finansowe spółek za pierwsze półrocze 2015
- stosunek wartości zobowiązań krótko- i długoterminowych do wartości aktywów;
*- fundusze własne pomniejszone o wartości niematerialne i prawne
Skoro ma być tak dobrze, to kiedy w końcu Travelplanet.pl zacznie przynosić powtarzalnie zyski? W długim okresie biznes przynoszący straty nie ma prawa bytu.
Długoterminowo, przy odpowiednio dużej skali działalności, biznes taki jak pośrednictwo turystyczne ma sens. Wierzymy w to razem z naszym głównym inwestorem, czyli czeską spółką Invia.cz, a.s., z której doświadczeń w branży korzystamy. Prowadzi ona z sukcesem analogiczną działalność u naszych południowych sąsiadów (Czechy, Słowacja, Węgry). W 2014 roku byliśmy prawie 300 tysięcy złotych na plusie. Liczę, że nie będzie to wyjątek, a początek całej serii zyskownych lat. Kluczem jest osiągnięcie odpowiedniej skali działania. Przy około 300 milionach złotych sprzedaży nie powinniśmy mieć problemu z rentownością. Jesteśmy bardzo blisko tej granicy, w ubiegłym roku było to 250 milionów.
źródło: money.pl
Niepokoić może bardzo duży poziom zadłużenia spółki. Ponad 90 procent aktywów Travelplanet.pl jest finansowanych krótkoterminowymi lub długoterminowymi zobowiązaniami.
Nasze zobowiązania bilansują się z należnościami. Korzystamy m.in. ze wsparcia banku, ale mamy też kilka milionów złotych w gotówce. Nie mamy żadnych problemów z płynnością i regulowaniem zobowiązań.
Na mocno konkurencyjnym rynku turystycznym największe firmy szukają nowych źródeł zysku. Ostatnio Rainbow Tours ogłosił, że chce mieć własną sieć hoteli. Za ponad 1,5 miliona złotych kupił hotel na greckiej wyspie. Jakie plany rozwojowe ma Travelplanet.pl?
Wychodzimy z założenia, że znamy się najlepiej na pośrednictwie i przy tym zamierzamy pozostać. Nie chcemy wchodzić w buty touroperatorów i zarządzać hotelami czy miejscami w samolocie. Chcemy rozwijać się jako multiagent. Ewoluować może natomiast nasz sposób sprzedaży. Koncentrujemy się na rozwiązaniach online i aktualnie 80 procent wycieczek sprzedajemy poprzez internet lub call center.
W perspektywie 5-7 lat rola sprzedawcy będzie sprowadzała się do podpowiadania i konsultowania, a klient sam będzie dokonywał rezerwacji i rozliczeń. Dążymy do tego, żeby taki model biznesowy systematycznie wprowadzać w naszej działalności.
To wizja turysty przyszłości. Jak wygląda obecny profil typowego polskiego wczasowicza?
Statystycznie wartość pojedynczej rezerwacji za pośrednictwem Travelplanet.pl to około 6-7 tysięcy złotych. Mowa o wyjeździe dla 2-3 osób. Raczej są to ludzie z większych miast. Rozpiętość wiekowa jest bardzo duża, od dzieci po osoby starsze. Zdecydowanym hitem sezonu była Grecja. Być może nawet połowa wycieczek sprzedanych za naszym pośrednictwem była tam organizowana. W dalszej kolejności była Hiszpania i Turcja. Dość dużą popularnością cieszyła się też Bułgaria.
Trwają prace nad nowa ustawą o usługach turystycznych. Obawiacie się zmian?
Zmiany idą w kierunku większego zabezpieczenia klientów biur podróży, co jest zgodne z naszym kierunkiem działania. Nie mamy się czego obawiać.
Pewnie będzie się to wiązało z większymi kosztami po stronie sprzedawców wycieczek.
Większa ochrona, to większe zaufanie klientów, a to przekłada się na wzrost zainteresowania wyjazdami. Dla nas to dodatkowy zysk. Wyższe koszty będą mieć mniejsze znaczenie dla dużych firm, stąd ważna odpowiednia skala działalności. Dużym graczom będzie łatwiej odnaleźć się w nowych przepisach. Pewnie w konsekwencji rynek będzie skoncentrowany na kilku największych touroperatorach i agentach. To powinno uporządkować rynek.