Bez pracy na koniec czerwca było 8,8 proc. Polaków - wynika z najnowszego raportu Głównego Urzędu Statystycznego. Po 2000 roku ani razu bezrobocie nie było niżej.
Te bardzo pozytywne dane prawie pokrywają się z wcześniejszymi prognozami ekonomistów. Ich oczekiwania wskazywały na 8,7 proc. bezrobocie. Wynik jest za to zgodny z wcześniejszymi szacunkami Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy było w czerwcu około 1 mln 392 tys. 500 osób. O blisko 65 tys. mniej niż w maju. Jak podał GUS, liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła w czerwcu 155,5 tys. osób i była o 5 proc. niższa niż w analogicznym miesiącu ubiegłego roku. W czerwcu pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 146 tys. ofert pracy - to o 15,6 proc. więcej niż przed miesiącem i o 21,7 proc. więcej niż w czerwcu 2015 roku.
Bezrobocie spada nieprzerwanie z każdym kolejnym miesiącem tego roku. Jeszcze w styczniu było na poziomie 10,3 proc., a dokładnie rok temu wynosiło 10,2 proc. Co więcej, w statystykach GUS, które prezentowane są od 2000 roku, nigdy bezrobocie w naszym kraju nie było niższe.
Bezrobocie w Polsce src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=946681200&de=1469397600&sdx=0&i=&ty=3&ug=1&s%5B0%5D=bezrobocie&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Według Piotra Bielskiego, ekonomisty BZ WBK, w kolejnych kwartałach liczba bezrobotnych będzie dalej spadać. Będzie to spowodowane utrzymującym się wzrostem gospodarczym, mniej licznymi rocznikami, które będą wchodziły na rynek pracy, a także planowanym obniżeniem wieku emerytalnego.
Stopa bezrobocia obliczana jest przez GUS jako udział zarejestrowanych bezrobotnych wśród ludności aktywnej zawodowo. Nie uwzględnia więc wszystkich ludzi niepracujących. Do tego ze statystyki wyłączone są osoby, które z różnych powodów nie zamierzają pracować.
Przy okazji publikacji danych z rynku pracy, GUS podsumował sytuację gospodarczą po pierwszym półroczu także w innych aspektach. W większości obszarów polskiej gospodarki utrzymywały się tendencje wzrostowe, a dynamika w drugim kwartale była nieco lepsza niż w pierwszym. Przeciętne zatrudnienie w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób wzrosło w skali roku o 2,9 proc., a produkcja sprzedana przemysłu zwiększyła się w skali roku o 4,4 proc.. Niższa za to była produkcja budowlano-montażowa - o 11,9 proc.
Sprzedaż detaliczna zwiększyła się w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku o 5 proc., przy spadku cen średnio o 0,9 procent.
Z danych GUS wynika poza tym, że w końcu czerwca liczba ludności Polski wyniosła ok. 38 milionów 422 tysiące osób. W pierwszym półroczu odnotowano więcej urodzeń niż przed rokiem, a zgonów - mniej. Przyrost naturalny jednak nadal był ujemny.
Ekonomiści zwracają też uwagę, że poprawie sytuacji na rynku pracy towarzyszy wzrost tzw. presji płacowej. Według ostatnich danych GUS, średnia pensja w Polsce była w czerwcu o 5,3 procent wyższa niż przed rokiem. "Do przyspieszenia wzrostu płac przyczynił się głównie efekt niskiej ubiegłorocznej bazy (wzrost płac w czerwcu ub. r. w ujęciu m/m był niski na tle historycznym). Wzrost dynamiki płac jest jednak silniejszy niż wynikałoby z efektu niskiej bazy, co naszym zdaniem wskazuje na narastanie presji płacowej związanej z poprawą sytuacji na rynku pracy i zwiększającą się barierą w postaci trudności ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników" - podkreślają ekonomiści Credit Agricole.