Amerykański wiceprezydent Dick Cheney podtrzymał swe wcześniejsze twierdzenia na temat związków dawnego irackiego reżimu Saddama Husajna z Al-Kaidą Osamy bin Ladena.
Wypowiedź wiceprezydenta zbiegła się w czasie z opublikowaniem raportu Pentagonu, w którym wyrażono wątpliwość, by takie związki istniały.
Mimo opinii Ministerstwa Obrony, Cheney w wywiadzie radiowym w czwartek wieczorem utrzymywał, że Al-Kaida działała w Iraku jeszcze przed kierowaną przez siły USA interwencją w marcu 2003 roku. Zdaniem amerykańskiego wiceprezydenta, oddziałem Al-Kaidy w Iraku kierował wówczas Abu Musab az-Zarkawi. "Osiedlił się w Iraku zanim jeszcze zaczęliśmy planować działania interwencyjne; organizował akcje Al-Kaidy w Iraku zanim pojawiliśmy się na scenie i czynił to do czasu, gdy udało nam się go zabić w czerwcu zeszłego roku" - powiedział Cheney.
W odtajnionym w czwartek raporcie Pentagonu uznano - powołując się na zeznania współpracowników Saddama a także tajne dokumenty jego reżimu - że przed interwencją USA rząd Saddama nie współpracował z Al-Kaidą.
