Rozmowy delegacji rządowej z przedstawicielami górniczych związków zawodowych na temat planu naprawczego dla Kompanii Węglowej (KW) po ponad dwóch godzinach zostały zerwane. Wcześniej premier Ewa Kopacz zapewniała, że delegacja rządowa ma wszelkie pełnomocnictwa. Szefowa rządu mówiła również, że jeszcze dziś spotka się z zespołem ds. naprawy sytuacji w polskim górnictwie.
[Aktualizacja godzina 17:29]
Dzisiejsze, podobnie jak wczorajsze, rozmowy rządu z górniczymi związkami w Katowicach zostały przerwane. Dotyczyły one zapowiedzianej przez premier Kopacz likwidacji czterech kopalń należących do Kompanii Węglowej.
Nie wiadomo, czy i kiedy rozmowy zostaną wznowione. Jak donosi TVN24, związkowcy mówili, że domagają się przeprosin i przedstawienia realnych propozycji dotyczących naprawy spółki. Ich zdaniem, rząd jest zainteresowany jedynie likwidacją kopalń, a nie naprawą branży.
Związkowcy twierdzą, że zostali obrażeni przez wiceministra Jakuba Jaworowskiego z kancelarii premier. Miał on stwierdzić, że _ pajacują _. Po opuszczeniu sali, związkowcy byli bardzo zdenerwowani. Żegnając się z dziennikarzami, zapowiedzieli na jutro _ eskalację _ akcji strajkowej. Nie wyjaśnili, na czym rozszerzenie protestu miałoby polegać.
Z kolei przyczyną zerwania wczorajszych rozmów był nie brak porozumienia, a brak pełnomocnictw - zdaniem związkowców - ze strony rządu, do podpisywania uzgodnień, które miałyby się znaleźć w ostatecznym kształcie programu restrukturyzacji Kompanii Węglowej.
Dziś premier Ewa Kopacz, przed wylotem do Paryża, zapewniła, że rządowy zespół ma wszelkie pełnomocnictwa do prowadzenia rozmów i zaciągania zobowiązań.
W środę rząd przyjął program naprawczy Kompanii Węglowej. Zakłada on między innymi wygaszenie pracy czterech kopalń: Bobrek-Centrum w Bytomiu, gliwicko-zabrzańskiej Sośnica-Makoszowy, a także kopalni Pokój w Rudzie Śląskiej i Brzeszcze w Brzeszczach.
Pracę ma stracić kilka tysięcy osób, pozostali mają mieć zagwarantowane zatrudnienie. Obecnie zakłady generują około 200 milionów złotych straty miesięcznie. Rząd twierdzi, że bez restrukturyzacji, już w lutym może zabraknąć pieniędzy na wynagrodzenia dla pracowników zakładów należących do Kompanii.
W związku z ogłoszeniem planów rządu, około 1000 osób protestuje w tych kopalniach. Na dziś zapowiadane są także kolejne pikiety.
Indie szansą dla polskich kopalń?
Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński pojechał do Indii, gdzie rozmawia między innymi o rozszerzeniu współpracy w zakresie górnictwa oraz o szeroko pojętej ochronie środowiska.
W grudniu, w ramach misji gospodarczej, Indie odwiedził wiceminister gospodarki Jerzy Pietrewicz. W stolicy kraju, New Delhi, mówił o tym, że Hindusi chcą zarówno rozwijać własne górnictwo, jak też inwestować poza granicami kraju.
- _ Oni chcą kupować kopalnie, natomiast jeśli nasza ścieżka restrukturyzacji zakłada, że jednak w tych kopalniach, które są trwale nierentowne, mielibyśmy ograniczać produkcję, to być może byłby to taki obszar, gdzie niekoniecznie musielibyśmy je zamykać, a moglibyśmy przedłużyć ich funkcjonowanie - _ wyjaśniał Pietrewicz.
Wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Monika Piątkowska mówiła w Indiach, że możliwe jest zainteresowanie Hindusów także wydobytym już surowcem.
- _ Wiemy, że w ciągu najbliższych lat Hindusi chcą wyprodukować ogromne ilości stali. Aby tę tal wyprodukować, potrzebują sporo energii, a my tę energię, w postaci polskiego węgla, możemy im dostarczyć _ - mówiła Piątkowska.
Szef resortu gospodarki rozmawia w Indiach także o możliwości współpracy rolno-spożywczej. Chodzi nie tylko o dostawy naszych produktów, ale również techniki i technologii rolniczej.
Czytaj więcej w Money.pl