Można ironicznie powiedzieć, że politycy wreszcie zbliżyli się do obywateli. Do tej pory mieli do dyspozycji kwotę wolną od podatku dziesięć razy wyższą niż Polacy, od nowego roku będzie ona wyższa już "tylko" pięciokrotnie. 6,6 tys. zł dla najbiedniejszych, 3 tys. zł dla większości i 30 tys. zł dla parlamentarzystów - tak teraz wygląda sytuacja. Przywileje podatkowe dają im ok. 5 tys. zł rocznie oszczędności.
Darmowe podróżowanie środkami komunikacji publicznej oraz samolotami, wynagrodzenie w wysokości pięciu pensji minimalnych, immunitet, miejsce w hotelu sejmowym, nisko oprocentowane pożyczki, dopłata do wynajmu mieszkania w Warszawie, 12 tys. zł ryczałtu na prowadzenie biura i nieopodatkowana dieta.
Lista przywilejów parlamentarzystów jest naprawdę długa. Zmiana kwoty wolnej od podatku mogła być okazją do debaty, czy naprawdę dobrze zarabiający posłowie powinni mieć aż tak rozbudowane udogodnienia. Takiej debaty jednak nie było. Zabrakło czasu?
Ustawa została przepchnięta w ekspresowym tempie. To najszybciej uchwalone przepisy w Polsce w XXI wieku. Szybciej posłowie uchwalili tylko w 1997 roku, gdy Polskę zalała powódź. Smutniejsze jest to, że posłowie nie wykazali się nawet chwilą refleksji, by wyjaśnić Polakom, dlaczego właściwie mają tak dobrze. O ile podróże, wydatki na biuro i sejmowe pożyczki można zrozumieć, to dlaczego zarabiający 146 tys. zł rocznie posłowie mają jakiekolwiek przywileje podatkowe?
Miesięczne zarobki posłów i senatorów składają się z dwóch elementów - uposażenia w wysokości 9,8 tys. zł i diety 2,4 tys. zł. Uposażenie poselskie jest opodatkowane na zasadach ogólnych, czyli w tej chwili korzysta z kwoty wolnej 3 tys. zł. Od stycznia będzie to już mniej, z kieszeni parlamentarzystów zniknie mniej więcej 350 zł. Uposażenie dostają tylko zawodowi posłowie - ci, którzy nie mają innych zajęć zarobkowych.
Inaczej wygląda sytuacja diet poselskich. 2,4 tys., które każdego miesiąca wpływa na ich konto z tego tytułu, jest w dużej części nieopodatkowane. Podatek dochodowy od diet posłowie płacą tylko od kwoty 193 zł. Reszty, czyli 2280 zł fiskus nie dotyka. W efekcie roczna "kwota wolna" z tytułu samych diet dla parlamentarzystów wynosi 27 tys. zł (to 12-krotność 2280 zł - takie jest miesięczne maksimum zwolnionych z podatków diet, korzystają z niego też samorządowcy).
Łatwo policzyć, że od zarobionych w ciągu roku 29 tys. zł parlamentarzyści płacą zaledwie 417 zł podatku (18 proc. z 2,3 tys zł).
Gdyby diety posłów i senatorów objąć takim samym podatkiem jak ich główne uposażenie i wynagrodzenia pozostałych Polaków - mieliby do zapłacenia w ciągu roku 5341 zł daniny. W tej chwili rocznie zostaje im w kieszeni 4,9 tys. zł. A gdy do 27 tys. zł nieopodatkowanych diet dodamy 3 tys. zł z tytułu klasycznej kwoty wolnej - mamy łączną kwotę 30 tys. zł.
Oczywiście z nieopodatkowanych diet w wysokości 2280 zł korzystają nie tylko parlamentarzyści i samorządowcy, ale również zwykli Polacy. Mało jednak kto może łączyć dietę z pensją w wysokości 9,8 tys. zł. Dlatego od lat postuluje się by z katalogu wyłączyć tylko dużo zarabiających parlamentarzystów.
Dieta powinna być wydana tylko w związku z pracą - na dojazdy, noclegi, wyżywienie, organizację spotkań z wyborcami. Powinna, ale ustawa nie przewiduje jednak żadnego rozliczania się z tych wydatków. Zwolniony z PIT jest również ryczał, który otrzymują parlamentarzyści na prowadzenie biura. W tym jednak wypadku są oni zobligowani do szczegółowego rozliczania się z otrzymanych pieniędzy.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości mieli z tym spore problemy. Do telewizji i radia ruszyli, by chwalić się sukcesem rządu. Na pytania o niesprawiedliwą kwotę wolną odpowiedzi nie znali.
Jarosław Sellin odpowiedzi na pytanie o kwotę wolną posłów nie udzielił. Zrzucił sprawę na urzędników Ministerstwa Finansów. - Jest problem do przemyślenia - odpowiedział w końcu Sellin w rozmowie z Marcinem Zaborskim z radia RMF FM.Kiedy ekipa PiS chciałby się nad tym problemem pochylić oraz czy załatwi sprawę również w kilkanaście godzin, tego już nie powiedział.
Poseł Stanisław Pięta jeszcze 24 godziny temu mówił, że wszyscy Polacy to jedna rodzina. I dlatego bogatsi powinni pogodzić się z obniżeniem kwoty wolnej od podatku do 0 zł i spokojnie czekać na lepsze czasy. Wyrównanie jej do poziomu obywateli dałoby budżetowi prawie 3 mln zł oszczędności. A skoro jesteśmy w rodzinie...
Widowiskowym strzałem w kolano wykazał się wicepremier Mateusz Morawiecki. - Posłowie wykonują bardzo ciężką pracę i od 20 lat nie mieli regulacji wolnej od podatku. Doceńmy ciężką pracę polityków - tak wicepremier Mateusz Morawiecki tłumaczył w telewizji TVN24 utrzymanie bardzo wysokiej kwoty wolnej od podatku dla parlamentarzystów.
Kwota wolna w zależności od dochodów | ||||
---|---|---|---|---|
Dochód* miesięczny | Dochód* roczny | Kwota zmniejszająca do tej pory | Kwota zmniejszająca od stycznia | różnica |
500 i mniej | 6000 | 556,02 | 1188,00 | 631,98 |
550 | 6600 | 556,02 | 1188,00 | 631,98 |
600 | 7200 | 556,02 | 1101,82 | 545,80 |
700 | 8400 | 556,02 | 929,46 | 373,44 |
800 | 9600 | 556,02 | 757,10 | 201,08 |
900 | 10800 | 556,02 | 584,75 | 28,73 |
od 916,67 - do 7127,33 | *od 11000 do 85527 * | 556,02 | 556,02 | 0,00 |
7500 | 90000 | 556,02 | 496,06 | -59,96 |
7700 | 92400 | 556,02 | 463,89 | -92,13 |
8000 | 96000 | 556,02 | 415,62 | -140,40 |
8500 | 102000 | 556,02 | 335,18 | -220,84 |
9000 | 108000 | 556,02 | 254,74 | -301,28 |
9500 | 114000 | 556,02 | 174,29 | -381,73 |
10000 | 120000 | 556,02 | 93,85 | -462,17 |
10583,33 i więcej | 127000 | 556,02 | 0,00 | -556,02 |
Źródło: Obliczenia własne na podstawie poprawek Senatu do ustawy o PIT *dochód, czyli podstawa opodatkowania (pensja brutto minus składki i odliczenia) |
Wicepremier Morawiecki mówiąc o "ciężko pracujących posłach" sam zapędził się pod ścianę. Skoro na wysoką kwotę wolną można zapracować ciężką pracą, to dlaczego 90 proc. Polaków nie skorzysta ze zmian?
W kwestii opodatkowania diet widać wyjątkową zgodność rządzącej większości i opozycji. Ryszard Petru, przewodniczący Nowoczesnej w rozmowie z Konradem Piaseckim w Radiu Zet mówił, że wszystkie dochody powinny być opodatkowane.Ale wtedy powinny wzrosnąć wynagrodzenia brutto, by netto - było na tym samym poziomie. Petru nie zgodził się z propozycją, by diety po prostu opodatkować.
W Sejmie od dawna leży projekt Kukiz'15, który postuluje wyrównanie kwot wolnych dla Polaków i parlamentarzystów. Stanisław Tyszka w rozmowie z WP money zapewnia, że klub nie zrezygnował z projektu.Tyszka zdradza, że jego klubowi koledzy rozmawiali z parlamentarzystami z PiS. Ci jednak nie chcą o obniżkach słyszeć. Zasłaniają się dobrem samorządowców, którzy też korzystają z diet. Nie mają oni jednak tak wysokich uposażeń. Identyczne tłumaczenie obrał Jacek Rostowski, były wicepremier z rządu Donalda Tuska w telewizji Wirtualnej Polski.
Opcje są dwie - albo parlamentarzyści stracą ten przywilej, albo Polacy zaczną mieć kwotę wolną w wysokości 30 tys. zł. Zapowiada się ciekawa debata sejmowa i spora frekwencja. W przeciwieństwie do nudnych debat o emeryturach, podatkach i reformie systemu oświaty, na które posłowie po prostu nie przychodzą.