USA największym wrogiem Rosji, a Chiny najlepszym przyjacielem. Takie są rezultaty najnowszego sondażu opinii publicznej, przeprowadzonego przez Wszechrosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej.
Wyniki sondażu nie zaskakują. _ To, co ludzie słyszą, to powtarzają _ - tłumaczy portalowi _ Gazieta.ru _ szef Rady Strategii Narodowej Walerij Chomjakow. Dodaje, że opinie Rosjan są ściśle związane z propagandą państwowych mediów w związku z kryzysem ukraińskim.
Najmniej przyjazne Rosji są Stany Zjednoczone i Ukraina. Na kolejnych miejscach znalazły się Niemcy, Wielka Brytania, Polska, Francja i Kanada. Głównym kryterium negatywnej oceny okazały się zachodnie sankcje, nakładane na Rosję.
Tymczasem przeciętni Moskwianie nie mają aż tak złego zdania o Polsce i Polakach, jakby to mogło wynikać z sondażu. Większość rozmówców Polskiego Radia nie odnosi się wrogo do naszego kraju.
Wśród najlepszych przyjaciół Rosji znalazły się kraje, z którymi w ostatnich tygodniach Moskwa zacieśnia kontakty handlowe, a więc Chiny, Białoruś, Kazachstan, Indie, Brazylia, Kuba i Argentyna.
Polska grozi Rosji?
Publikacja wyników sondażu zbiegła z tekstem na temat polskiej polityki zagranicznej. Polska grozi Rosji, _ piejąc jak kogut . Tak ironicznie o wypowiedziach szefa polskiej dyplomacji Grzegorza Schetyny napisała _ Rossijskaja Gazieta _. Dziennik kpi, że polski minister z blaskiem w oczach, godnym odważnego krawca, który jednym uderzeniem powala siedmiu _ zaprezentował swoje możliwości.
Gazeta zauważa, że niektóre wypowiedzi były poświęcone Rosji, a sam minister chciał zaprezentować się jako energiczny i stanowczy dyplomata. _ Rossijskaja Gazieta _ podkreśla, że Grzegorz Schetyna zapowiedział podjęcie międzynarodowych zabiegów na rzecz zaostrzenia sankcji wobec Rosji, jeśli Moskwa nie zmieni swojej polityki wobec Ukrainy. Przy tym dodaje, że polski minister zignorował oczywisty fakt, _ iż to nie Warszawa dyktuje Waszyngtonowi i Brukseli zasady gry, ale przeciwnie, polscy politycy starają się zasłużyć na pochwałę Białego Domu, wypełniając dyrektywy amerykańskiej administracji _.
Dziennik sugeruje, że gdyby polskiemu ministrowi wydawało się, że USA i Europa rzeczywiście zwracają uwagę na polskie inicjatywy i jego wystąpienia, to można podejrzewać _ manię wielkości _ u szefa polskiej dyplomacji. Gazeta kpi też z zapowiedzi o powrocie Warszawy do udziału w rozmowach, dotyczących Ukrainy.
Podkreślając, że nikt Polski do takich rozmów nie zaprasza, _ Rossijskaja Gazieta _ drwi, że _ mająca napoleońskie plany Warszawa, pozostaje ubogim krewnym _. Na koniec dziennik dodaje, że Polska jako _ rozjemca _ na Ukrainie jest nie do przyjęcia.
Czytaj więcej w Money.pl