Realizacja planu naprawczego dla Kompanii Węglowej - po sobotnim porozumieniu między stroną rządową a górniczymi związkami - jest nadal realna, choć trochę trudniejsza - komentuje prezes KW Krzysztof Sędzikowski. Program naprawy będzie o kilkanaście procent droższy - powiedział pełnomocnik rządu do spraw restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk.
Aktualizacja 19:38
Jak wyjaśnił, wynika to m.in. z faktu, że część przynoszących największe straty kopalń pozostanie w strukturze KW nieco dłużej niż pierwotnie zamierzano. W efekcie spółka dłużej będzie pokrywała ich zobowiązania. Kluczowym elementem planu dla Kompanii - akcentował Sędzikowski - nadal bowiem pozostaje odcięcie jej od najbardziej nierentownych aktywów i inne ich finansowanie.
Z tego względu w pierwotnym planie dla KW z 7 stycznia rząd założył m.in. przekazanie 4 takich kopalń (Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Brzeszcze i Pokój) do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) _ w celu stopniowego wygaszania działalności (z możliwością innych działań restrukturyzacyjnych) _. Jedna kopalnia - Piekary - miała zostać sprzedana bezpośrednio Węglokoksowi. Pozostałych 9 zakładów miało zostać sprzedanych nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej (tzw. Nowej Kompanii Węglowej).
Zgodnie z sobotnim porozumieniem do SRK mają trafić kopalnie: Piekary, Brzeszcze, a także - po wcześniejszym podziale zakładów - Makoszowy i Centrum. Perspektywą działań SRK wobec nich ma być nie _ wygaszanie _, a restrukturyzacja ich części - tzw. zorganizowanych części przedsiębiorstwa - a następnie pozyskanie dla nich inwestorów lub tworzenie z nich spółek pracowniczych. Pozostałych 11 kopalń (a także pięć innych zakładów KW) ma trafić do Nowej Kompanii Węglowej.
Sędzikowski wyjaśnił w poniedziałek, że korekta planu i przewidziany nią nowy układ kopalń powoduje _ nieco trudniejszą sytuację _. W przypadku dwóch zakładów przewidziano bowiem ich podział jeszcze przed przekazaniem ich części do SRK. Wydłuży to tę operację o półtora do dwóch miesięcy.
Przez ten czas dzielone zakłady przyniosą KW _ trochę więcej strat _ (deficyt gotówkowy KW do końca restrukturyzacji będzie _ trochę większy _ niż pierwotnie zakładane ok. 950 mln zł). Z kolei przekazanie do SRK kopalni Piekary będzie trwało krócej niż zakładana pierwotnie jej sprzedaż Węglokoksowi.
Prezes KW zaznaczył w poniedziałek, że zarząd spółki ma koncepcję pozyskania środków na bieżące funkcjonowanie do połowy roku - w tym na wypłaty wynagrodzeń. Nie starczy ich jednak na tzw. czternastkę za ub.r. Dlatego władze KW zamierzają prosić związki o zgodę o wypłatę tego zobowiązania w ratach.
Jak wyjaśnił, tzw. czternastka jest zobowiązaniem wobec pracowników. Zapewnił, że zostanie ono wypłacone. _ Będę prosił, czy rozmawiał ze związkami zawodowymi o rozłożenie na raty, ponieważ nie mamy pieniędzy na czternastki i nie bardzo jest na to źródło. Ale jest możliwość rozłożenia czternastki na raty. Chcemy pokazać pracownikom, że ta czternastka nie jest zagrożona _- wskazał prezes KW. _ Na pewno pierwszą ratę wypłacimy w terminie, który jest planowany _ - dodał.
Dopytywany o źródła finansowania bieżącej działalności, w tym wypłat, Sędzikowski wyjaśnił, że pierwsze z nich to sprzedaż Nowej Kompanii Węglowej tzw. czterech kopalń rybnickich (wyceny tych zakładów są już zaawansowane, podobnie jak rozmowy ws. ich sprzedaży). Będzie to pierwszy etap tworzenia Nowej Kompanii Węglowej, której 100 proc. udziałów będzie miał jeszcze wówczas Węglokoks.
Źródłem środków na działalność w kolejnym etapie restrukturyzacji KW - do połowy roku - ma być sprzedaż Nowej Kompanii Węglowej pozostałych siedmiu obecnie planowanych do tego zakładów. W tym etapie akcjonariat Nowej Kompanii Węglowej ma być już poszerzony o nowych inwestorów i to oni - wraz z Węglokoksem - mają współfinansować zakup od KW drugiej transzy kopalń.
Sędzikowski zaznaczył, że nadal aktualna jest potrzeba utrzymywania szybkiego tempa założonych procesów restrukturyzacyjnych. Jak mówił, przeciąganie tej kwestii - związane np. z przedłużającymi się negocjacjami ze związkami - byłoby niekorzystne dla spółki i pracowników.
_ Nadal struktura i harmonogram programu pozostają bez zmian, czyli szybkie działanie - przeniesienie do SRK. Potem w ciągu następnych kilku tygodni bardzo intensywnie pracujemy, przygotowujemy szczegółowy biznesplan, wyceny kopalń i musimy pozyskać do nowej spółki inwestorów, przekonać ich tym biznesplanem, aby weszli kapitałowo _ - wyjaśniał Sędzikowski.
Podkreślił, że kopalnie nie tylko w SRK, ale też w Nowej Kompanii Węglowej będą podlegały intensywnej restrukturyzacji. Już teraz w tworzeniu biznesplanu dla nowej spółki (robi to KW, bo na razie wciąż jest właścicielem tych zakładów) poszukiwane są metody poprawy efektywności.
Chodzi m.in. o stosunkowo niewielkie i szybkie inwestycje w przeróbkę, by zakłady te mogły sprzedawać lepszy węgiel, czy działania na rzecz efektywności i obniżania kosztów jednostkowych. I choć np. pracownicy przejdą do Nowej Kompanii Węglowej na gruncie przepisów, zgodnie z którymi przejmie ona wszystkie dotychczasowe zobowiązania wobec nich, Sędzikowski zaznaczył, że jest wola ze strony związków, by w dalszej kolejności spróbować _ zrobić lepsze systemy płacowe _.
Z elementami biznesplanu KW zwróci się w najbliższych tygodniach zarówno do potencjalnych inwestorów, jak i ich banków (które są, wraz z Węglokoksem, obligatariuszami Kompanii). _ Generalnie propozycje idą w tym kierunku, by ten dług znalazł się w nowej spółce _ - podkreślił prezes. Dodał, że zgodnie z prawem zabezpieczone zostaną także inne zobowiązania Kompanii - poprzez ich przeniesienie na wszystkie biorące udział w przenoszeniu aktywów KW podmioty (zostaną nimi obciążone solidarnie, na okres trzech lat).
Pytany o pomoc publiczną związaną z restrukturyzacją KW Sędzikowski podkreślił, że na razie kwestia ta dotyczy wyłącznie SRK i pokrywania przez tę spółkę kosztów odpraw, urlopów górniczych, strat w produkcji kopalń w czasie poszukiwania dla nich inwestorów oraz kosztów likwidacji zakładów lub ich części, których nie przejmą inwestorzy (m.in. wydzielonej kopalni Centrum w Bytomiu).
Zarząd KW jeszcze nie policzył, na ile zmieni się - wraz ze zmianą niektórych przekazywanych do SRK zakładów - liczba pracowników na powierzchni, którzy odejdą z pracy na podstawie urlopów górniczych (tylko w przypadku przeróbki) lub odprawami (zgodnie z porozumieniem - dla wszystkich 12-miesięcznymi). Przewidziane dla nich programy dobrowolnych odejść będą mogły ruszyć natychmiast po przekazaniu ich kopalń do SRK. Sędzikowski przypomniał też, że zgodnie z sobotnim porozumieniem gwarancję pracy mają wszyscy pracownicy dołowi.
_ - To porozumienie jest przełomem. Nikt już nie boi się mówić o prywatyzacji kopalń - do tej pory to był temat tabu - o tym, że jednak pójdą kopalnie do SRK i stwarzamy w ten sposób szanse także dla nich, bo nie mają ich już w Kompanii Węglowej. Wspieramy to, co jest silniejsze, szukamy inwestorów i myślę, że jest bardzo realne, że będziemy w stanie przekonać ich, by weszli do nowej spółki _ - ocenił Sędzikowski.
Rząd tłumaczy się ze zmian w programie naprawczym
Podczas konferencji prasowej Kowalczyk zastrzegł, że to dopiero szacunek. Pierwotnie rządowy program dla KW miał kosztować 2,3 mld zł w latach 2015-2016. W zawartym w sobotę porozumieniu strony rządowej ze związkami zawodowymi powiększono osłony socjalne, między innymi urlopy górnicze będą obejmowały też pracowników przeróbki, a nie tylko górników dołowych, a pracownicy przeróbki mechanicznej węgla, administracji i powierzchni mogą skorzystać z 12-miesięcznych odpraw zamiast zaproponowanych pierwotnie 10-miesięcznych i 3,6-miesięcznych.
Przedstawiciele rządu nie ujawnili, na jakie ustępstwa poszła strona związkowa, tłumacząc, że nie ujawnia się _ kuchni negocjacyjnej _.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/126/m331902.jpg ) ] (http://manager.money.pl/prosto-z-firm/artykul/kompania-weglowa-bez-czterech-wiceprezesow,61,0,1696061.html) *Dymisja wiceprezesów Kompanii Węglowej * Zarząd skurczył się do dwóch osób.
Minister skarbu Włodzimierz Karpiński ocenił, że porozumienie jest _ historyczne _. _ Mamy realną odpowiedź na cel, jakim jest ochrona miejsc pracy, i zgodną współpracę ze stroną społeczną _ - mówił na konferencji.
Jak podkreślał, porozumienie ze związkowcami oznacza zgodę, by zagospodarować najcenniejsze aktywa kopalń, na co do tej pory nie było zgody strony społecznej. Rok temu możliwości wprowadzenia zmian w górnictwie były _ zerowe _, górnicy nie chcą jednak, by Polacy wiecznie dopłacali do wydobycia węgla - dodał.
Wszystkie kopalnie zostają
Zgodnie z umową zawartą ze związkowcami, nie dojdzie do likwidacji przynoszących największe straty kopalń. Zamiast tego będą one restrukturyzowane, a niektóre części zakładów będą podzielone i sprzedane. Powstanie również Nowa Kompania Węglowa.
Kopalnie Piekary, Brzeszcze, a także - po podziale wcześniejszych zakładów - Makoszowy i Centrum, mają zostać przekazane do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Perspektywą prowadzonej tam restrukturyzacji ma być np. pozyskanie dla ich części (tzw. zorganizowanych części kopalni) inwestorów lub tworzenie z nich spółek pracowniczych. Reszta zakładów trafi do tworzonej przez Węglokoks nowej spółki, tzw. Nowej Kompanii Węglowej.
Jak podkreślał Kowalczyk, biznesplany modelu Nowej KW są już prawie gotowe. _ Na pewno będą duże zmiany po stronie technologicznej. Już w porozumieniu ze związkami zawodowymi zasygnalizowana jest kwestia wprowadzenia sześciodniowego tygodnia pracy - nie dla górników, tylko kopalnia ma tyle pracować _ - mówił.
W jego ocenie są duże rezerwy, jeśli chodzi o podwyższenie efektywności zarządzania w KW. _ Dlatego tworzymy nowy podmiot, do którego będą przeniesione tylko te części majątku, czy też zakłady i kopalnie, które są związane z działalnością górniczą _ - powiedział.
Węglokoks złoży oferty na trzy restrukturyzowane kopalnie
Węglokoks Kraj zobowiązał się do złożenia ofert zakupu Ruchu Bobrek oraz zrestrukturyzowanych zorganizowanych części kopalni Piekary i Ruchu Makoszowy - wynika z porozumienia zawartego przez Węglokoks, Spółkę Restrukturyzacji Kopalń i górnicze związki zawodowe.
Po ich przejęciu Węglokoks Kraj udzieli pracownikom kopalń 5-letnich gwarancji zatrudnienia. Zagwarantowano też, że w KWK Piekary zatrudnienie nie będzie mniejsze niż 1150 pracowników, a w KWK Bobrek nie mniejsze niż 1960 osób.
Czwartą z kopalń, które trafią do SRK - KWK Brzeszcze - wstępnie zainteresowany jest Tauron. Energetyczna spółka poinformowała, że może przejąć całość lub część aktywów KWK Brzeszcze, jeśli będzie tam możliwość efektywnego ekonomicznie wydobycia węgla.
Rząd musi negocjować z Komisją Europejską
Pełnomocnik poinformował też, że rząd niezwłocznie zacznie rozmowy z Komisją Europejską w sprawie notyfikacji nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Ustawę, która na razie jest w Senacie, trzeba notyfikować, bo przewiduje udzielenie pomocy publicznej. Kowalczyk przypomniał, że zgodnie z unijnym prawem, kopalnie w procesie wygaszenia, którym udzielono pomocy będą mogły wydobywać węgiel do 2018 r., a procesy wygaszające mogą trwać do 2027 roku.
Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz przekonywał, że podpisany układ to zwycięstwo dialogu społecznego. Podkreślił, że udało się ochronić zarówno miejsca pracy, jak i stabilność energetyczną Polski. - _ Alternatywą dla upadłości Kompanii Węglowej były nawet wielomiliardowe wydatki i zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego _ - ocenił minister pracy. Dodał również, że porozumienie jest pierwszym krokiem na drodze zmian w górnictwie. - _ To nie koniec rozmów z górnikami, nie koniec procesu legislacyjnego ani naprawczego _ - wyliczał Władysław Kosiniak-Kamysz.
_ - To jest dobre porozumienie, które służy ludziom, miejscom pracy i bezpieczeństwu energetycznemu Polski _ - mówił z kolei minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. _ - W obecnym momencie wykonujemy pierwszy krok, bo to nie jest koniec ani rozmów z górnikami, ani to nie jest koniec procesu legislacyjnego, ani to nie jest koniec procesu naprawczego, to jest dopiero jego początek _ - mówił Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że nie zabrakło dobrej woli z obu negocjujących stron. _ Ona zawsze jest fundamentem nawiązania dialogu _ - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Jego zdaniem porozumienie daje szanse na to, żeby dialog z górnikami nabrał nowego impetu, a porozumienie osiągnięte w krótkim czasie to dobry wyznacznik na przyszłość.
Eksperci są zgodni: Zapłacimy wszyscy
Każdy z nas zapłaci za zmiany w górnictwie. Trudno jednak oszacować ile. Wciąż nie wiadomo jaki będzie koszt restrukturyzacji kopalń, ani skąd będą pochodziły środki na spłatę długów górnictwa.
Ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, Marek Tatała przypomina, że dużą część wydatków na modernizację górnictwa pochłoną koszty osobowe. Związkowcy kopalń wywalczyli wyższe odprawy niż te zapisane w pierwotnym planie. Rekompensaty otrzymają także pracownicy na powierzchni oraz ci administracyjni. To zwiększy nakłady na modernizację.
Według eksperta, trudno oszacować ile pieniędzy pochłoną zmiany w górnictwie. Jeżeli nierentowne górnictwo wspomoże sektor energetyczny to koszty nie ograniczą się jedynie do wydatków na restrukturyzację. Zdaniem Marka Tatały, społeczeństwo może zapłacić w postaci wyższych rachunków za prąd.
Pełnomocnik rządu do spraw restrukturyzacji węgla kamiennego, Wojciech Kowalczyk powiedział dzisiaj, że koszt naprawy w Kompanii Węglowej będzie wyższy o kilkanaście procent od tego, który zapowiadano wcześniej. Do tej pory wydatki na restrukturyzację kopalń szacowano na 2 miliardy 300 milionów złotych.
Czytaj więcej w Money.pl