Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Wspólny bilet weekendowy. Po latach walki między kolejowymi spółkami przyszła odmiana

19
Podziel się:

Były wzajemne oskarżenia, złośliwości w mediach, nasyłanie na siebie komornika. To już przeszłość. Przewozy Regionalne i PKP Intercity właśnie zaprezentowały wspólną ofertę. A to dopiero początek.

Wspólny bilet weekendowy. Po latach walki między kolejowymi spółkami przyszła odmiana
(Jacek Bednarczyk/ PAP)

Przewozy Regionalne - działające pod marką Polregio - i PKP Intercity przygotowały wspólną ofertę dla podróżnych. To bilet weekendowy, umożliwiający nieograniczoną liczbę przejazdów od piątku od godz. 19:00 do poniedziałku do godz. 6:00. Nawet nazwa biletu: "Razem w Polskę". To spora odmiana, bo dotąd obu przewoźnikom bardziej po drodze było osobno.

Z jednej matki

Wydawałoby się, że współpraca obu firm jest naturalna. Obie wyrosły z tego samego pnia, czyli z PKP. Wielka reforma kolei sprzed siedemnastu lat doprowadziła do wykrojenia ze struktur bankrutującej PKP spółki premium, czyli PKP Intercity oraz Przewozów Regionalnych, które miały być przewoźnikiem dla każdego. Ta pierwsza miała być szybka i dynamiczna - z najlepszym taborem i najlepszymi trasami. Dla wymagających. Ta druga natomiast miała wozić dojeżdżających do szkoły i pracy, oraz obsługiwać tanie połączenia międzymiastowe.

Zobacz także: Zobacz pociąg, którym jeździł Gierek

Tyle założenia. Problem zrobił się przy przekazaniu Przewozów Regionalnych samorządom. Wtedy wyłączono z niej przewozy międzywojewódzkie i włączono do PKP Intercity. Zadowolony nie był nikt. Przewozy Regionalne straciły część działalności pozwalającą jej zarabiać, a PKP Intercity dociążono połączeniami, z których część się nie kalkulowała. Przewozy Regionalne trafiły do samorządów i wtedy właśnie zaczęła się wojna.

Bo okazało się, że obie spółki stały się swoimi bezpośrednimi konkurentami. Przewozy Regionalne uruchomiły InterRegio, czyli pociągi międzywojewódzkie. Żeby jeszcze bardziej zdenerwować PKP Intercity, ruszały kilka minut przed lub po odjeździe składów państwowego przewoźnika.

Ponieważ rząd nie miał już kontroli nad Przewozami Regionalnymi, minister nie mógł tupnąć nogą i zabronić InterRegio połączeń międzywojewódzkich. Marszałkowie województw byli zadowoleni, bo na tych pociągach zarabiali, co dla borykającej się długami spółki miało bardzo duże znaczenie.

W ruch poszły więc inne argumenty. Spółki nadal należące do Grupy PKP zaczęły z całą surowością egzekwować należności od Przewozów Regionalnych, co postawiło przewoźnika na krawędzi bankructwa. Kulminacyjny punkt sporu nastąpił w październiku 2009 r., gdy PKP Intercity nasłało na Przewozy komornika. Pół roku później PKP PLK zatrzymały pociągi InterRegio na stacjach i zapowiedziały, że nie wypuszczą ich, póki nie dostaną zaległych pieniędzy.

Obie strony nie szczędziły sobie cierpkich słów w mediach. Skarżyły na siebie nawzajem do polityków. Samorządowy przewoźnik upaść też nie mógł, bo tysiące pasażerów straciłoby dojazd do szkoły, pracy czy lekarza. Doszło więc do porozumienia. Przewozy przetrwały.

Polityka miłości

Minęło kilka lat. W obu firmach kilkakrotnie zmieniły się zarządy. Polska kolej powoli, konsekwentnie się zmieniała. Zaczęło być widać unijne pieniądze, na torach pojawiło się Pendolino, wyremontowano znaczną część dworców. Marszałkowie kilku województw uznali, że trudno polegać na spółce, która na 16 współwłaścicieli i jeden po drugim zakładali własne koleje. Przewozy Regionalne znów stanęły na krawędzi.

Wtedy do akcji wkroczyło państwo. Agencja Rozwoju Przemysłu objęła część udziałów w spółce w zamian za kilkaset milionów złotych pomocy publicznej. Restrukturyzacja zaczęła przynosić efekty i w 2016 roku Przewozy wreszcie pokazały zysk. Okazało się także, że obie spółki jednak mogą się porozumieć. Nie bez znaczenia może być osoba byłego prezesa Przewozów Krzysztofa Mamińskiego, który został szefem Grupy PKP, do której nadal należy PKP Intercity.

Rezultat? Właśnie oferta "Razem w Polskę". - Prace nad tą ofertą trwały od miesięcy - dowiadujemy się w Przewozach.

Bilet jest dostępny w dwóch wersjach. Standardowy kosztuje 109 zł i obowiązuje w drugiej klasie pociągów TLK i IC oraz w pociągach Polregio. Natomiast z biletem Komfort za 189 zł można podróżować w wagonach drugiej klasy wszystkich krajowych pociągów PKP Intercity i Polregio. Bilety są imienne.

- Stawiamy na integrację z innymi przewoźnikami. Nowa, stworzona wspólnie z PKP Intercity oferta to odpowiedź na potrzeby naszych pasażerów. Liczymy, że dzięki niej pozyskamy też nowych klientów - mówi Krzysztof Zgorzelski, prezes Polregio. - Połączenie ofert dwóch tak dużych przewoźników daje podróżnym spore możliwości, szczególnie w sezonie wakacyjnym. Mam nadzieję, że wspólny bilet weekendowy zachęci do turystycznego odkrywania uroków naszego kraju - dodaje Marek Chraniuk, prezes PKP Intercity.

Sama oferta to dopiero początek współpracy, bo przewoźnicy pracują nad wspólnym biletem, który ma na stałe ułatwić pasażerom podróżowanie po Polsce.

Informację dla mediów o wspólnym bilecie weekendowym okrasza zdjęcie pary czule trzymającej się za ręce. To rzeczywiście miła odmiana.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(19)
WYRÓŻNIONE
aqa
7 lat temu
Spróbuj w Warszawie się połapać na co bilet masz czy na wkd czy koleje regionalne czy mpk i inne badziewia . A wytlumacz obcokrajowcowi jaki ma kupić to już nie mozliwe
cccp
7 lat temu
A kiedy bedzie jedna spółka PKP, bez setek prezesow i tysiecy wiceprezes ow i dyrektorow?????????
hej
7 lat temu
w kasach biletowych nadal oszukuja klientow nic nie powiedzą jak jest promocja tak nabijaja w kabze
NAJNOWSZE KOMENTARZE (19)
Poku
7 lat temu
Komuchy podzielily by ich ludzie mieli kase...to nie pierwszy taki przypadek. Chore ze panstwo musi nabywac to co bylo panstwowe a za grosze sprzedane !
xyz
7 lat temu
Jechałem 3lipca Pendolino z Krakowa do Gdyni. Pociąg może i ok ale weszło już do niego takie dziadostwo pkp i syf w kiblach a jedzenie w Warsie wstrętne. Nie dbają o te pociągi a niby pociągi premium
maniek
7 lat temu
kiedyś taki bilet już był także panowie nie wymyślili nic nowego a skoro myśleli nad tym kilka miesięcy to tylko pogratulować bystrzakom :) kiedyś był to " Bilet weekendowy ważny od 18 dnia roboczego przed dniem wolnym do 6 rano pierwszego dnia roboczego, 2 klasa kosztowała 80 zł a pierwsza 110 zł tylko połączeń było więcej i jak ktoś dobrze to wymyślił to mógł trochę zwiedzić. np. Gliwice - Warszawa / Warszawa - Kołobrzeg / Kołobrzeg -Gdańsk / Gdańsk - Zakopane / Zakopane -Kraków / Kraków -Gliwice także reasumując dało sie... czy dziś dałoby się zrobic taką wycieczkę wątpię !!! no i oczywiście zrobiło się drożej za mniej połączeń także może niech już lepiej nie wymyślają bo słabo im to idzie...:)
słabo
7 lat temu
CZemu tak drogo? w polregio taki bilet 45 zł Cena za wysoka
maro
7 lat temu
Miła odmiana, ale ja stawiam na szybkie wygodne kombi...całe życie tłukłem się śmierdzącym rozpadającym się taborem kolejowym - dość tego...zresztą nawet zapalić teraz nie można w pociągu bo czujniki dymu w kiblach...